9

677 68 19
                                    

JA: otwarte zakończenie

Stiles zamknął się w łazience, chcąc na chwilę oderwać się od tego tłumu. Rodzina, przyjaciele - wszyscy świetnie się bawili, podobnie Malia. Tylko nie on.

Naprawdę nie wiedział, dlaczego to zrobił. Scott kilka razy mówił mu, że to bardzo niestosowne z jego strony, oświadczać się biednej Hale'ównie, ale on go nie słuchał. Pragnął tylko skleić swoje serce na nowo, więc zrobił to. Ożenił się.

Minęły trzy lata i Peter dalej się nie odzywał. Nawet na wieść, że jego córka się żeni. Jednak Stilinskiemu to nie przeszkadzało, ponieważ nie musiał na niego patrzeć.

I wtedy stało się niemożliwe.

Peter Hale w eleganckim garniturze, wparował mu do łazienki! Stał w jednym miejscu, patrząc prosto na bruneta ze łzami w oczach. Serce Stilesa biło strasznie szybko i mężczyzna to wiedział.

- Ty draniu! - krzyknął brunet, podchodząc do niego i waląc go po klatce piersiowej. Bił go i bił, krzycząc cały czas, jak bardzo go zranił.-Trzy lata, trzy cholernie długie lata!

Peter tylko stał i dał się maltretować. Wiedział, że sobie zasłużył i nie powinien nawet go zatrzymywać.

- Powiedz coś, do cholery jasnej! - Stiles przestał okładać Hale'a pięściami. Zamknął mocno oczy, wiedząc, że zaraz się rozpłacze. Tak bardzo chciał go przytulić, pocałować, ale nie mógł. W końcu teraz jego serce musiało należeć do kogoś innego. - Jak mogłeś mi to zrobić? - wyszeptał, zaciskając ręce w pięści. 

- Musiałem, Stiles.

Chłopak odsunął się od niego, patrząc na Petera ze łzami w oczach.

- Nie musiałeś. Wystarczyło ze mną po prostu pogadać, a nie uciekać jak tchórz.

- Czyta...?

- Tak, czytałem. Przez trzy długie lata przed snem, ale nieważne. Teraz jestem już żonaty.

- Zawsze możesz się rozwieść.

- Nie, nie mogę.

I wyszedł. Po prostu sobie wyszedł, zostawiając go zrozpaczonego na środku łazienki. I już nigdy nie było tak samo.

Dziennik /steterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz