Rozdział 7.

2K 245 9
                                    

Od: Ja.
Archie znowu zjadł poduszkę i zwymiotował na perukę twojej mamy... Kocham tego psa ^^

Od: Skromny Chłopak.
Tylko nie mów...

Od: Ja.
Tak, będziesz musiał jechać z nią do sklepu. I przy okazji kupisz ostatnie rzeczy na przyjęcie.

Od: Skromny Chłopak.
Przyjęcie niespodziankę?

Od: Ja.
Zamknij się... :*

***

Od: Derek.
A co się z nimi stało? Mówiłaś o nich w czasie przeszłym...

Od: Ja.
Gdy miałam osiemnaście lat zginęli w wypadku samochodowym. A twoi rodzice? Jacy są?

Od: Derek.
Hm... Dają mi wsparcie, stworzyli prawdziwy dom, dali rodzinę... Myślę, że nie mogłem lepiej trafić.

Od: Ja.
Cieszę się, że byłeś szczęśliwy. W takim razie nie jesteś na nich zły, że powiedzieli ci o adopcji?

Od: Derek.
Czy mógłbym być zły na osoby, które dały mi miłość? Mogłabyś być zła na Jack'a, że uczynił cię szczęśliwą?

***
Z poślizgiem, bo wywaliło mi korki :/
Miłego dzionka!
Nie wiem, czy jutro będzie rozdział, bo jadę do lekarza... Zobaczymy jutro :)
Nin!

Pięćset wiadomości: Nowe rozdanie.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz