Rozdział 29.

1.6K 216 50
                                    

2/3!!!

Złapałam się za brzuch, czując ból w podbrzuszu. Syknęłam głośno i wstałam z fotela, ale skrzywiłam się w połowie.

- Ratunku! - Blagałam.

Usłyszałam zamieszanie wokół, a chwile potem starszy mężczyzna pojawił się przede mną. Na jego twarzy pojawiła się troska, więc uśmiechnęłam się w duchu.

- Co pani jest? - Spytał przestraszony.

- Nie wiem. Boli mnie brzuch. Jestem w ciąży.

- Który miesiąc? - Spytała jakaś kobieta, a ja syknęłam.

- Trzeci.

Mężczyna zaczął krzyczeć na całe pomieszczenie, a chwilę potem pilot samolotu torował mi drogę do wyjścia.

Jack, odpłacisz mi się!

Ciągle słyszałam wokół siebie pytania, ale zbywałam je syknięciami i warknięciami. W końcu zostałam ze mną tylko stuawrdessa. Ta sama, która olała mnie wcześniej.
Popatrzyła na mnie, a ja na nią. W jej oczach widziałam rozbawienie. No to wpadłam.

- Nie wierzę! - Zaśmiała się, a ja mogłam w końcu wyprostować się i rozmasować zobolałe plecy. - Niezła z pani aktorka.

- Przepraszam, ale musiałam. Mój chłop... - Zacięłam się. Były chłopak? Nawet nie mogło mi to przejść przez usta. Kobieta uśmiechnęła się krzepko i szepenęła tylko:

- Powodzenia.

Zostałam sama na odprawie. Zbliżała się godzina dwudziesta, więc lotnisko opustoszało. Westchnęłam i poszłam pod tablicę przylotów.

Od: Natalie.
Za pięć minut ląduje.

Westchnęłam, ale sms zgadzał się z rozkładam, a do tego w głośnikach kobieta informowała o tym, że za kilka minut lot z Nowego Jorku wyląduje na lotnisku.

Usiadłam na krzesełku i czekałam, obserwując za oknem samolotu. Po chwili poczułam skurcze w brzuchu i drgające dłonie. Z jednej strony cieszyłam się, że w końcu go zobaczę, przywitam i porozmawiamy, ale z drugiej strony miałam podejść, pocałować go i zapomnieć o wszystkim? Chciałabym wrócić do tego, co było przedtem. Wspólne wieczory, wypady poza miasto, obserwowanie go, czucie jego wzroku na mnie.
Poczułam, jak łzy pojawiają się w moich oczach, ale szybko je stłumiłam.

- Lot z Nowego Jorku wylądował szczęśliwie. Za kilka minut pasarzerowie pokażą się przy drzwiach. Dziękujemy!

Pięćset wiadomości: Nowe rozdanie.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz