SHADOW | Chris Schistad

Wstęp

Otworzyłam powoli oczy i od razu przekręciłam się na prawy bok w celu odczytania wiadomości przez która właśnie się obudziłam.

Od: Tessa

Jak wstaniesz to szybko do mnie zadzwoń! Nie uwierzysz w to co ci powiem!

Przymknęłam na chwile ciężkie powieki, po czym po sekundzie je otworzyłam. Walczyłam sama ze sobą, żeby nie wyłączyć telefonu i nie wrócić do spania, w końcu jest niedziela, a oznacza to, ze przez kolejne dni (aż do następnego weekendu) będę skazana na wstawanie o 7 rano. Kiedy już miałam nacisnąć odpowiedni przycisk w moim telefonie, coś jednak powstrzymało mnie, a była to po prostu zwykła ciekawość, więc wyszukałam imię mojej najlepszej przyjaciółki w kontaktach i nacisnęłam małą słuchawkę przy jej nazwie. Nie musiałam długo czekać, ponieważ Tessa odebrała już po jednym sygnale.

-Co jest?- zapytałam strasznie zachrypniętym głosem, mając nadzieje, ze dziewczyna od razu przejdzie do rzeczy.

-Jezu, Nina nie uwierzysz mi normalnie!- krzyknęła przyjaciółka, a w jej glosie mogłam wyczuć strach pomieszany z ekscytacją.

-Mów, bo umrę zaraz z ciekawości- mruknęłam przekręcając się na plecy.

-Pamiętasz jak złapali tego ostatniego podejrzanego chłopaka o zabójstwo i napad?- zapytała, a ja poczułam jak momentalnie przyspiesza mi serce.

-Tak, chyba nazywał się Jack Riggs- powiedziałam od razu przypominając sobie tę całą sytuacje o której jak na takie miasto jak Phoenix - było bardzo głośno.

-Naprawdę nazywa się Chris Schistad i od jutra będzie chodził do naszej szkoły.