-Louis, jesteś tutaj?- usłyszałem znajomy głos i po chwili ujrzałem bruneta naprzeciw mnie z cwanym uśmieszkiem.
-Zgadnij kto przemycił whisky z domu?- wyszczerzył się i wyciągnął z plecaka do połowy już wypity alkohol.
-Chcesz mnie upić?-zaśmiałem się a Harry jedynie przewrócił oczyma i wyciągnął dwa plastikowe kubeczki.
-Tak bez popity?- spytałem wytrzeszczając oczy.-Poradzimy sobie. Będziemy pić po trochu. Zagrajmy w grę.
-Jaką?
-Prawda albo wyzwanie.
-Harry to takie pospolite.- wywróciłem oczyma a brunet przybliżył się do mnie trochę.
-No właśnie dlatego to whisky. Jak nie będziesz chciał wykonać zadania, pijesz. Zastanawiałem się nad jego propozycją krótka chwile, chociaż od początku obaj wiedzieliśmy, ze się zgodzę.
-Dobrze. Ja zaczynam. Prawda czy wyzwanie?-spytałem nalewając do jednego kubeczka trochę trunku.-Prawda.-odparł wyszczerzając się.
-Nadal używasz mp3 która ci dałem?-zapytałem patrząc na niego.
-Tak. I tak, moja mama nadal myśli, że to moja stara.-odparł i zaśmialiśmy się.
-Okay. Teraz moja kolej. Co wybierasz?
-Wyzwanie.-powiedziałem a Harry tajemniczo się uśmiechnął.
-Pocałuj mnie.-powiedział a ja momentalnie przeniosłem wzrok z jego oczu na jego piękne usta. Chwilę później złączyliśmy swoje usta w delikatnym, lekko niepewnym pocałunku. Pierwszym w moim życiu. Harry miał tak idealne i miękkie usta, że w momencie kiedy ponownie siedzieliśmy na przeciwko wpatrując w swoje oczy nie wytrzymałem i pocałowałem go znowu. Tym razem bardziej stanowczo i namiętnie. Brunet lekko przechylił się do tyłu tak, że siedziałem na nim okrakiem, a moja usta całowały jego bladą szyję, jedwabną szyję. Miedzy moimi pocałunkami Harry włożył swoje ręce pod moją białą podkoszulkę wywołując u mnie dreszcze, ale i mały chichot z powodu moich łaskotek.
-Masz łaskotki na brzuchu?- spytałem uśmiechając się do mnie kiedy usłyszał mój cichy śmiech.
-Może.- szepnąłem a on natychmiast zaczął mnie łaskotać po moim brzuchu jak najmocniej potrafił na co położyłem się na podłodze i zwijałem się ze śmiechu prosząc aby przestał.
-Ha-Harry! Przestań! Proszę!- mówiłem wciąż się śmiejąc.
-Okay.- odparł i przestał łapiąc mnie w talii.- Ale tylko pod jednym warunkiem.
-Jakim?- spytałem spoglądając w jego zielone tęczówki.
-Już zawsze, do końca naszych dni będziesz mnie całować w taką czułością jak dzisiaj.- uśmiechnął się do mnie przygryzając wargę a ja przytuliłem go do siebie głośno wzdychając.
-To mamy umowę.- uśmiechnąłem się do Harrego na co on jedynie pocałował mnie w czoło.
Od mojego pierwsze pocałunku minęło już tak wiele czasu a ja wciąż go pamiętam. Pamiętam miękkość jego ust, lekko słodkawy smak a co najważniejsze, zaangażowanie. Harry to planował. Jestem pewien, że nie zadał tego wyzwania ot tak. Chciał mnie pocałować już od dłuższego czasu, tylko przemierzał się gdzie i kiedy. Z początku nasi rodzice nie wiedzieli o niczym. Myśleli, że jesteśmy dobrymi przyjaciółmi i nic więcej nas nie łączy. Do czasu kiedy moja mama nie weszła nam do pokoju bez wcześniejszego zapukania do drzwi...
YOU ARE READING
Where are you, darling?/ L.S.
FanficHarry i Louis przyjaźnili się praktycznie od zawsze. Nie dzieliło ich prawie nic. Obaj pragnęli podróżować, zamieszkać w odludnym miejscu, z dala od cywilizacji i natłoku stresu czy hałasu,który przytłaczał ich wraz z otwarciem oczu. Jednak pomimo...