#3

547 13 19
                                    


-możesz mnie przeleportować do domu dziecka?

Pewnie. Przeleportowaliśmy się do domu dziecka. Ucałowałam Wiki (tak się nazywa) w czoło.
- Pa pa Wiki. - pożegnałam się. Podeszłam do drzwi. Położyłam ją pod drzwiami z karteczką Wiktoria. Zapukałam i uciekłam. Jakaś pani otworzyła. Spojrzała na nią i wzięła ją.
- możemy już iść- powiedziałam.  Chwycił mnie za rękę. Przeleportowaliśmy się do willi, a dokładniej salonu.
- wszyscy na dół w tej chwili!!!- wrzasnęłam.

Jeff pov.

- wszyscy na dół w tej chwili!!!- usłyszałem Agi głos.
Zeszłem na dół ( taaa... -,- potknięcie się o nogi i zturlanie się to zejście, to ok dop. Autorki).

Aga pov.

Wszyscy zeszli na dół... no prawie wszyscy. Jeff jak zawsze zrobił z siebie idiodę i musiał się sturlać. Wszyszczy buchli śmiechem. 
-okej ... już ... do...syć- mówiłam ze śmiechem. Wreszczie się uspokoiłam.- okej.  Mam młodszą siostrę która się urodziła. Ma chorobę Nourett'a...
- Przecież ty masz tą chorobę. - powiedział Masky
- tak wiem. Slender powiedział że w domu dziecka jest jedyną taką dziewczynką. Macie jej nie zabijać. Zrozumiano. Jakieś pytania?
- Jak ma na imię?- spytał toby
- ma na imię Wiki. Jeszcze jakieś pytania. Nie? To możemy się rozejść.

??? Pov.

,,Wreszcie się na niej zemszczę. Zabije jej siostrę której nie zabiła, ale zabije ją za tydzień. Tak to dobry plan"

Aga pov.

Slender mnie zawołał. Powiedział że to ważne. Ciekawe o co chodzi.
Weszłam (tak, bez pukania).
- Po co mnie wołałeś?- spytałam
Mam nie pokojące wieści w sprawie Wiki.
Podskoczyłam gwałtownie.
- o co chodzi?- odrazu spytałam
Wiki jest w niebezbieczeństwie
-Jak to?-
Ktoś chce ją zabić . Musisz jej pilnować, ale tak, aby nikt cię nie zobaczył.
-Zrozumiano. Najlepiej zacznę odrazu.- poszłam się ubrać. Wziełam ze sobą broń. Pobiegłam do lasu (jesteś w lesie -,- dop. autorki). Podeszłam pod dom dziecka. Uszłyszałam krzyki. Kogoś mordują (przecież ty też mordujesz dop. autorka)!!! Podbiegłam do okna pokoju z niemowlakami. To Ewa!!! Przecież ją zabiłam! Szybko weszłam do pokoju przez okno.

Ewa pov. 

Uszłyszałam jak ktoś otwiera okno. Zdawało mi się, bo nikogo nie usłyszałam. Podchodziłam do wózka z chłopcem. Zabiłam go. W końcu doszłam do Wiki wózka.Zamachnęłam się.

-Zostaw ją Ewa!!!- ktoś powiedział. Odrazu poznałam ten głos. 

-Aga!!!-krzyknęłam ze wściekłościa- Zabiłaś mi rodzinę, to ja ci Wiki zabije!-Znowu się zamachnęłam.

Aga pov.

Zamachneła się na Wiki! Szybko sztrzeliłam sztrzałą tak, aby odbiła się od noża. Świetnie! Wypuściła go! Wzięła nóż.

-Najpierw się z tobą rozprawię, potem z Wiki.

O to mi chodziło! Wybiegłam z sali, a potem na dwór. Zobaczyłam Slendera!
Zawołaj Tobyego! pomyślałam. Na szczęście czytał mi w myślach. Przeletorpował i wrócił z Tobym i Maskym. Pomogli mi. Masky poszedł się zająć Wiki, a toby mi pomógł. Pomagał mi, ale i tak ja większość zrobiłam.
- I'm not killer.
I'm your dead.
It is your turn.- powiedziałam i wpiłam jej nóż w serce.-okej, chodź do Maskyego.
Pobiegliśmy do Wiki. - Wiki!!! - przytuliłam ją bo płakała. Zostawiłam ją w wózku.
- Chodźmy już do domu. - poszliśmy do willi...
Cdn.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Słuchałam przy tworzeniu tego dwóch moich ulubionych piosenek ,, jestem purple guy" i ,, piosenka o FNAF 4". Mam nadzieje, że się spodobało.

Rainbow Eyes (CreepyPasta) ( Zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz