30.

5.9K 304 21
                                    

Cały wieczór zapowiadał się obiecująco. Siedzieliśmy na kanapie i się śmialiśmy, ale około 22 Cass, Rosie i Louis wrócili do domów.

- Gdzie idziesz?

- Zaraz wrócę. - odpowiedział Mike i zniknął z mojego pola widzenia.

- Dobra, Jade. Opowiadaj dalej.

- A Matta poznałam na placu zabaw jak mieliśmy po 5 lat?

- Tsa. Nie wspominam tego za dobrze.

- Oj przestań, to była twoja wina. Zniszczyłeś mi babkę z piasku. - wydęła wargi.

- Ale to ty mnie pierdolłaś wiaderkiem!

- Zdarza się. - puściła mu oczko i zwróciła się do mnie. - A ty jak poznałaś te sieroty?

- Cóż, Matta poznałam w szkole, a Mike widziałam pierwszy raz na lotnisku, ale oficjalnie poznaliśmy się kiedy poznałam resztę.

- Wróciłem!

Mój wzrok skierował się na bruneta, który trzymał w rękach dwie butelki wódki.

- Chcesz wypić to wszystko kiedy są tylko 4 osoby? Przecież to jest genialne! - krzyknął Matt i wystrzelił swoje ręce w górę. Mike przyniósł kieliszki i butelkę coli.

- Za zajebiste wakacje. - powiedział, po czym każdy wyzerował swoje kieliszki.

- Jade, na ile tu zostajesz? - zapytałam.

- Nie wiem. Może do sierpnia albo na całe wakacje. - wzruszyła ramionami.

- Zostań do wakacji. Będzie fajnie. - uśmiechnęłam się.

- Gramy w butelkę? - zapytał Mike.

- Przecież została jeszcze prawie połowa. - na te słowa chłopak złapał za butelkę i wyzerował ją.

- Jesteś pojebany. - powiedział Matt, a chłopak tylko popił colą i wzruszył ramionami. Jade i ja usiadłyśmy na dywanie, siedziałam między Mattem i Thirlwall.

- Kto zaczyna?

- Ja chcę. - zgłosiłam się i wzięłam butelkę z ręki Mike. Zakręciłam ją i wypadło na Matta.

- Pytanie czy wyzwanie?

- Pytanie.

- Jak wam się układa z Cassie? - nie wiem dlaczego zalałam to pytanie, ale zawsze chciałam o to zapytać. Teraz już nie mówi zabardzo o tym.

- Nie układa.

Cóż, nie takiej odpowiedzi się spodziewałam.

- Co się stało?

- Zerwałem z nią.

- Dlaczego jeśli można spytać?

- Zdradziła mnie na imprezie z Scottem.

- Z Rashfordem? To jest największy przystojniak w całym...

- Nie pomagasz, Em.

- Wybacz. Przykro mi z tego powodu. - przytuliłam chłopaka, a on oddał mój uścisk od razu.

Matt zakręcił butelką i wypadło na Jade.

- Wyzwanie.

- Wyzywam cię do powiedzenia prawdy.

- To oszustwo Matt!

- Nie prawda.

- Prawda.

- Nie to jest normalne.

- Ugh. Dobra pytaj, głupszym się ustępuje.

- Dzieku... Hej!

- Dobra pytaj.

- Nigdy nam nie mowiłaś o jednej rzeczy więc... Czy jesteś dziewicą?

- Nie, nie jestem.

- Kto miał ten zaszczyt? - poruszył dziwnie brwiami na co sie zaśmiałam.

- Chłopak.

- Kurwa serio?

- Moja kolej. - powiedział Mike.

Wypadło na mnie. Tak... Yyy... Kurwa.

- Pytanie.

- A ty jesteś dziewicą? - czułam jak moja twarz płonie.

- Mike, zadaj jej inne pytanie. - Jade stanęła w mojej obronie.

- Hmmm. Jakim cudem umowiłaś się z Carterem? Przecież nie miał twojego numeru.

- Facebook.

- Co?

- No wiesz, to takie coś gdzie ludzie mogą pisać do siebie wiadomości.

- Wiem co to Facebook, ale jakim cudem cię znalazł?

- Skąd to mam wiedzieć?

- Mike kiedy jest pijany, nie jest sobą. Zachowuję się jak palant. Musisz mu to wybaczyć i się przyzwyczaić. - powiedziała szeptem Jade. Ja tylko skinęłam głową i wróciliśmy do gry.

***
- Musimy ich wciągnąć na kanapę. - powiedziałam, a dziewczyna skinęła głową. Podeszłyśmy najpierw do Matta bo wydawał się lżejszy niż Mike.

- Boże, czemu oni tyle ważą? - powiedziała Jade kiedy próbowała podnieść nogi chłopaka.

- Mam pomysł. - położyłam go z powrotem na ziemię i go obeszłam.

- Co chcesz zrobić? - zapytała zdezorientowana.

- Zobaczysz.

Zaczęłam przetaczać chłopaka aż nie leżał obok Mike i wzięłam koc, który był narzucony na kanapę i ich przykryłam.

- Dajmy im jeszcze poduszki. - powiedziała i złapała za poduszki ozdobne, które również leżały na kanapie. Położyła im je pod głowy.

- Muszę zrobić im zdjęcie. - wyciągnęłam telefon z kieszeni i zrobiłam im zdjęcie. Spojrzałam na godzinę, była 2 w nocy.

- Muszę iść do domu.

- Zostań przecież nie bedziesz się szwędać po nocy. Możesz spać u Mike.

- W sumie nawet nie mam zamiaru wracać. Okej. - poszłam na górę a zaraz za mną szła Jade. Weszłam do sypialni chłopaka, a wspomnienia z ostatniego mojego pobytu tutaj wróciły do mojej głowy. Podeszłam do jego szafy i wyciągnęłam z niej biały podkoszulek z napisem "I'm the King, remember that." i poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic i umyłam włosy. Wyszłam już przebrana trzymając szczotkę do włosów, którą zostawiłam kiedy ostatni raz tutaj spałam i roszczesałam włosy.

Położyłam się, ale nie umiałam zasnąć. Wstałam i poszłam poszukać pokoju Jade. Znalazłam go szybko bo jest od razu przy schodach. Zapukałam i gdy usłyszałam słowo "proszę", otworzyłam drzwi i weszłam.

- Też nie możesz spać?

- Mhm.

- To chodz. Będziemy gadać. - uśmiechnęła się i usiadła poklepując miejsce przed sobą. Zajęłam miejsce i zaczęłyśmy rozmawiać.

- Em?

- Yup?

- Mogę wiedzieć dlaczego "uciekłaś" z domu?

Czuję, że mogę jej ufać.

- Zaczęło się od tego, że moj tata nas zostawił kiedy byłam mała...

***
Na wstepie chcialabym przeprosic ze nie bylo dlugo rozdzialu i za wszystkie bledy jakie tu znajdziecie. Jakby byla taka sytuacja to piszcie w kom. Teraz ta druga rzecz.
JEST PONAD 50K WYŚWIETLEŃ. NAWET NIE WIEM JAK MAM OPISAC TO CO TERAZ NAPRAWDE. CHCE PODZIEKOWAC ZA WSZYSTKIE KOMENTARZE I GWIAZDKI KTORE ZOSTAWIACIE. NAWET NIE WIECIE JAK TO POMAGA. SAMA ŚWIADOMOŚĆ ZE KTOS TO CZYTA A TYM BARDZIEJ ZE KOMUS SIE TO PODOBA NAPRAWDE DAJE KOPA. DZIEKUJE JESZCZE RAZ. JESTESIE NIESAMOWICI 💕

Friends?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz