2

822 47 1
                                    

Podeszłam do drugiego z braci, miałam nadzieję, że mnie nie rozpozna jako CELEBRYTKĘ którą nie jestem. Przez chwilę patrzałam na ich twarze..

-Jesteście bliźniakami? - zapytałam śmiejąc się.

- Nie no.. Kopiuj, wklej i powstał Brain. - odpowiedział Scott odwzajemniając uśmiech.

Brain popatrzał na mnie i mierzył mnie wzrokiem. 

- Coś jest nie tak? Coś mam na twarzy?- zapytałam.

- Nie, ale jesteś Arianą Grande- powiedział, a później podszedł do mnie. 

- Nie no..Kopiuj, wklej i wyglądam jak Ariana.- zacytowałam Scott'a.

Wszyscy zaśmialiśmy się, a później zaczęliśmy grać. Spędziłam z nimi na prawdę dużo czasu. Bardzo dobrze się bawiliśmy, było już późno musiałam się zbierać do domu. Scott podał mi swój numer mieliśmy się spotkać na następny dzień na mieście. Stwierdziłam, że Brain jest bardzo wpływowym człowiekiem, właściwie wszystko zaplanował. Musieliśmy się zgodzić inaczej myślę, że nie byłby zadowolony. Według jego planu mieliśmy iść do L.A., chcieli mnie oprowadzić po całym mieście, a później mieliśmy pójść na obiad. Pożegnałam się z nimi i poszłam do domu. Nie było to daleko, więc 10 minut później byłam w domu.

Włączyłam komputer i poszłam się przebrać. Byłam sama w domu, więc nikt mnie nie widział i mogłam chodzić w samym topie. Zobaczyłam, że Justin jest dostępny na skype. Bardzo chciałam z nim porozmawiać. W sumie to nie wiem czy mówić mu o poznanych dziś bliźniakach, Mógłby pomyśleć, że będę z nimi kręcić. Jakoś nie jarają mnie trójkąty. Myślę, że Jus nie będzie miał problemu jak będę się z nimi spotykać pod jego nie obecność. Podeszłam do wielkiego lustra stojącego koło drzwi wejściowych. Zrobiłam sobie zdjęcie, które wstawiłam na instagrama. Od razu w komentarzach fani i kolesie, którzy myśleli, że przekonają mnie do randki  i innych takich.. Właściwie tylko raz na jakiś czas odpisywałam fanom, nie chciałam, żeby inni byli zawiedzeni brakiem mojej odpowiedzi. Jedna z odpowiedzi rzuciła mi się w oczy. To nie był zwykły komentarz, brzmiał jakby ktoś obserwował mnie bez mojej zgody. 

"Wyglądasz cudownie. Obserwuję Cię od jakiegoś czasu.. Jak nie ma Justina mogę Ci go zastąpić."

Rozglądałam się po domu w poszukiwaniu kamer(?). Może on tylko żartował.. Przynajmniej mam taką nadzieję. Na dworze robiło się co raz ciemniej. Chciałam iść już spać, ale czekałam aż Justin przeczyta moją wiadomość.

Ja: Musimy w końcu porozmawiać. Nie słyszałam Cię od kilku tygodni. Kocham Cię :*

Telefon milczał, a ja co raz bardziej się niecierpliwiłam. Leżałam na łóżku i patrzałam w sufit. Moje oczy powoli zamykały się, byłam na prawdę zmęczona. Po raz kolejny zasypiałam sama. W domu nikogo nie było. Raczej to nie było możliwe, że ktoś mógłby się włamać bo osiedle było strzeżone. Mieszkało tu naprawdę dużo sławnych osób.  Nagle zza okna zobaczyłam światło, był to flesz aparatu. Nie chciałam się pokazywać, za bardzo bałam się, że w internecie mogą pojawić się zdjęcia, których nikt nie powinien widzieć. Zignorowałam to i poszłam spać dalej chodź nadal zastanawiałam się kto wpuścił paparazzi na teren osiedla. Ugh..

Rano zobaczyłam nie odebrane wiadomości jakie przyszły mi w nocy. Byłam pewna, że napisał ktoś z moich przyjaciół lub Justin. Myliłam się i to bardzo. Był to numer zastrzeżony. Nie chciałam otwierać tych wiadomości. Zastanawiałam się kto może mieć mój numer, nie wiedziałam kto to może być. 

<numer zastrzeżony>: Wyglądasz tak słodko jak śpisz. Mam twoje zdjęcie, wyglądasz na nim jak ósmy cud świata. 

<numer zastrzeżony>: Zostaniesz moją żoną. Zobaczysz :)

<numer zastrzeżony>: Kocham Cię. Bardziej niż ten twój Bieber, gdyby Cię kochał nigdy by nie pojechał. Pewnie teraz dobrze się bawi z inną. 

<numer zastrzeżony>: Kurwa. Zaraz do Ciebie przyjdę, dzielą nas tylko dwie ściany. 

Było ich jeszcze więcej, ale na prawdę nie mam ochoty tego czytać. Zadzwoniłam do Justina.. Miałam nadzieję, że odpisze w ostatnim czasie praktycznie nigdy nie odpisywał. Miał za dużo pracy, no ale mógł by znaleźć troszkę czasu dla mnie. Zostawił mnie tutaj samą, zdawałam sobie sprawę, że dziś ma koncert. Teraz pozostało mi tylko czekać.


**********************

Żeby nie było nudno jest stalker. Obiecuję, że rozdziały będą się pojawiały częściej 



Without YouOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz