Szliśmy korytarzem. Po chwili doszliśmy do jego końca. Przed nami były ostatnie drzwi gdzie były spore wgniecenia.
Spojrzałem na Nicka, a on na mnie.
- Szczerze? Nie wiem czy to zrobić...- powiedziałem szeptem, kręcąc w palcach kartę dostępu.
- Jeśli chcesz to możemy stąd iść. .- odpowiedział mi równie cicho.
- Chociaż.... A chuj.. Raz się żyje. - zacząłem pukać w metal.
- Wypierdalać.- usłyszałem wrzask mężczyzny ze środka- Czemu go wyganiasz? Wydaje się miły... Zamknięcie się... Chętnie się z nim zabawie.- zaczął rozmawiać sam ze sobą.
- Eee... Death, tak?- powiedziałem.
- Czego od nas chcesz?
- Słuchaj... Zapytam prosto z mostu.. Chcesz stąd wyjść czy nie?
- O czym ty konkretnie mówisz?
- Czy chcesz wyjść z tej jebanej celi..- mruknąłem.
- Jeszcze pyta, szczyl jebany.- prychnął.- Ehh! Bądź dla niego miły.
- Wyjdziesz, ale na moich warunkach.
- To znaczy?
- Nie zabijasz ani mnie ani mojego towarzysza.
- To jest was dwóch? Haha... Czekaj, niech zgadnę... Rozmawia ze mną ten odważniejszy?
- Raczej ten co ma skłonności samobójcze- mruknął Nick.
- Zamknij się tam... To jak wypuszczasz mnie?
Przyłożyłem kartę do czytnika i wypuściłem największego psychola w tym miejscu. Mężczyzna ze środka wyszedł i niespodziewanie rzucił się na mnie.
- Miało być bez zabijania. - powiedział spanikowany Nicolas.
- No i jest.- mruknął niezadowolony Death.
- Haha.... Zostawisz mnie i pójdziesz straszyć pracowników tego gówna?
- Mam robić za straszaka ? Haha... Ciebie pojebało?
- Rób co chcesz. Tylko zostaw mnie już kurwa w spokoju.
- Haha.... Już. - puścił mnie- Tylko na nic nie licz.- odszedł od nas.
- Jebany..- mruknąłem i zaczęliśmy biec do wyjścia.
Zależało nam na czasie.
Nagle usłyszeliśmy alarm.
Od razu przyśpieszyliśmy bieg. Po chwili byliśmy już przy windzie. Szybko do niej weszliśmy. Po drodze wstąpiliśmy jeszcze po ubrania Mat'a i Rachel, niósł je Nick.
Po chwili byliśmy na odpowiednim piętrze gdzie były cele od 120 do 240.Szybko znaleźliśmy cele numer 123.Otworzyłem drzwi i od razu wszedłem do pomieszczenia. Złapałem szybko za rękę Mat'a i wprowadziłem.
- Ruszaj się!- wrzasnęłam kiedy chłopak zaczął się wyrywać.
- Ja nigdzie nie idę! - wrzasnął.
Usłyszeliśmy wrzaski pacjentów. Od razu z Nickiem wiedzieliśmy, że zaczęła się już cała akcja.
- Weź go!- krzyknąłem- Ja idę po Rachel, a ty spierdalaj już z nim stąd.
- Nie zostawię cie!
- Spierdalajcie już!
Nie chętnie wykonali moje polecenie, a ja od razu poleciałem do celi numer 214 gdzie było słychać głośniejsze krzyki.
Przez to od razu przyśpieszyłem.
Po chwili znalazłem się u celu. Ku mojemu zdziwieniu drzwi od cel od numeru 210 do 220 były otwarte.
Po całym oddziale zaczęli latać pacjenci.
Od razu zacząłem wzrokiem szukać Rachel. Nigdzie jej nie widziałem. Zajrzałem do jej celi. Dziewczyna leżała pod łóżkiem, a obok mniej stała podróbka Jokera. Dziewczyna krzyczała, a mężczyzna coś do niej mówił.
- E! - wszedłem do pomieszczenia - Była umowa, więc z łaski swojej wypierdalaj.- mruknąłem.
- O! Szefuńcio!- powiedział mężczyzna i się podniósł.- Nie wiem czemu krzyczy... Przecież nic jej jeszcze nie zrobiłem.
Nagle zauważyłem strażników. Wytrzeszczyłem oczy.
- Rachel, podnoś się. - mruknąłem.- A ty odciągnij ich.-mruknąłem do mężczyzny.
- Okey.- powiedział i wybiegł z celi zwracając na siebie uwagę strażników.
Złapałem dziewczynę za ramię i wyciągnąłem spod łóżka. Była przestraszona. Wziąłem ją na ręce i czym prędzej wybiegłem z celi. Pobiegłem w kierunku schodów. Zszedł po nich na parter i sprintem udałem się do wyjścia. Szybko je znalazłem. Wybiegłem z budynku z brunetką, która zaczęła się we mnie wtulać.
Po chwili byliśmy przy bramie i opuściliśmy teren zakładu. Od razu zauważyłem Arona. Wsiadłem pośpiesznie do auta z szarooką, a mój przyjaciel ruszył z piskiem opon.
- Kurwa.- westchnąłem opierając głowę na zagłówku- Nigdy kurwa więcej.
---
Jak na razie mam tylko jeszcze rozdział tego opowiadania i szczerze, nie wiem czy uda mi się je skończyć do 1 lutego.. Ale miejmy nadzieję XD
Przepraszam za błędy :/
Inne opowiadania:
► Hooligans || Z.M.
► Hooligans: Life is Brutal || Z.M. *
► Hooligans: Life is Hard || Z.M (sequel Hooligans) **
►Random Knowladge || Z.M.
► Akt Miłości || L.H. ~ NOWE! (zaczynamy po skończeniu tego opowiadania :D )
* Sequel Hooligans Epilog 2 (Dodatek XD)
** Sequel Hooligans Epilog 1 (Oficjalna kontynuacja)
CZYTASZ
Wyzwanie: Psychiatryk
Historia CortaCzy zastanawiałeś/zastanawiałaś się jak to jest trafić do psychiatryka? Ty zdrowy człowiek w takim miejscu? Przecież to nie dorzeczne! Taa... Szkoda tylko, że ja byłem takim idiotą, że przez przegrany głupi zakład po pijanemu, pozwoliłem się tam zam...