✟9✟

152 32 2
                                    


Jungkook zamieszkał wraz z Taehyungiem w jego posiadłości, a w zamian zajmował się sprzątaniem i innymi drobnymi pracami. Ich sielanka trwała dość długo. Nie kłócili się, często rozmawiali, czasami nawet żartowali. Jednak pomimo tego, Jeon czuł respekt do Kima. Wydawał się być nieosiągalny. Jego postawa, spojrzenie, tajemnicze zachowanie. Poza tym chłopak nigdy nie mówił niczego o sobie. To wszystko wzbudzało w nim ciekawość, ale też i lekki strach. Jednak zdążył poznać Taehyunga na tyle, aby nie musiał się go obawiać. Wiedział, że ten nie zrobiłby niczego wbrew jego woli.

***

Taehyung i Jungkook siedzieli w jednym z najbardziej okazałych pokojów w posiadłości. Można powiedzieć, że stało się to ich zwyczajem. Codziennie wieczorem, gdy mieli dużo czasu i żadnych zajęć, spotykali się w owym pomieszczeniu. Zazwyczaj towarzyszyła im czarna herbata parzona przez młodszego. Taehyung jak na wampira był dość wybredny, więc Jungkook chcąc nie chcąc doszedł do perfekcji w parzeniu tego napoju. Widok zadowolonego Kima sprawiał mu radość, a więc z czasem wybieranie najlepszych liści herbaty i dostosowanie odpowiedniej temperatury wody stawało się dla niego przyjemnością. Był naprawdę wdzięczny za wszystko, co starszy dla niego robił i pragnął w jakikolwiek sposób mu się odwdzięczyć. Nie pozostawało mu nic innego, jak robienie tego za pomogą małych, prostych rzeczy.

- Chodź tutaj. – Taehyung leniwie wskazał miejsce obok siebie.

Jungkook wykonał jego polecenie dopiero po krótkiej chwili. Bliskość drugiego chłopaka trochę go krępowała, jednak bez słowa zajął miejsce obok niego. Jego uwagę od razu przykuła książka leżącą obok Kima.

- Więc lubisz czytać. – Jeon wypowiedział te słowa bardziej do siebie, niż do swojego towarzysza. Wziął widocznie starszą już książkę w swoje dłonie i przejechał palcami po jej grzbiecie.

- Ach, tak. – Wampir podparł się na jednej ręce bacznie obserwując poczynania Jungkooka. – Bo niby cóż innego można robić? To chyba najlepszy sposób spędzania czasu, jaki mi pozostał.

- Tak sądzisz? – Chłopak przez chwilę zastanowił się, co mógłby odpowiedzieć. Zdecydowanie nie ułatwiało mu tego zachowanie Kima, który nie odrywał od niego swojego bacznego spojrzenia. Jeonowi zdawało się, że wzrok wampira potrafi przeszyć go na wylot i odkryć wszystkie jego sekrety. - Być może to prawda. W książkach jest dużo pięknych rzeczy.

- Nawet jeśli są piękne, to i tak bezwartościowe.

- Słucham? - Jungkook zamknął książkę i odłożył ją na swoje miejsce. Taka odpowiedź nieco go zdezorientowała. Podniósł swoją głowę, co poskutkowało tym, że jego spojrzenie spotkało się z tym Kima.

- Wiedza jest bezużyteczna. Ludzie i tak nigdy nie poznają sensu życia, istnienia świata, jego tajemnic. Tylko głupcy mogą nazywać się mądrymi. – Zamilkł i po chwili podniósł się ze swojego miejsca. Ostatnie zdanie wypowiedział przekraczając próg pomieszczenia. - Jesteśmy marionetkami w rękach losu, które mają jedynie odegrać swoją rolę i odejść w niepamięć.

Jungkook obserwował jego oddalającą się sylwetkę, jednak nadal pozostawał na swoim miejscu. Musiał przyznać, że wypowiedź wampira naprawdę go zaintrygowała. Nie mógł się z nim nie zgodzić. Mimo, że mogło brzmieć to trochę okrutnie, chłopak miał całkowitą rację. Wszystko jest wielką niewiadomą. Życie, śmierć, świat, ludzie... Nawet, jeśli chcielibyśmy odkryć zagadki świata, to i tak nam się to nie uda. Wszystko jest bezsensowne, a wiedza książkowa jest tak naprawdę niczym wobec ogromu wszechświata. Nie można za jej pomocą niczego dokonać.

A skoro ludzie uważali się za mądrych, to dlaczego nie potrafili mu pomóc i go „wyleczyć"?



                                   ~~//post factum//~~

Sama nie wiem, czemu tak wyszło, ale Tae zaczął jakoś mądrze mówić.


In the dark |Vkook|Where stories live. Discover now