32. "Dro­ga do praw­dy wyb­ru­kowa­na jest paradoksami"

604 56 22
                                    

Wraz z początkiem marca, z błoni zniknął śnieg, a na termometrach ukazała się plusowa temperatura. 

Katie i James, oficjalnie, od ponad dwóch tygodni, stali się jednocześnie parą jak i największą, szkolną sensacją. Wydawałoby się, że jest idealnie - największe marzenie Pottera zostało spełnione! 

Jednak chłopak miał swoje powody do zmartwień. 

Na błoniach znajdowała się garstka uczniów. Każdy pogrążony w rozmowie i zadaniach zadanych na zajęcia. 

James, Albus i Scorpius, zasiadali na murku, z którego dokładnie widzieli chatkę Hagrida i Zakazany Las. Wyróżniali się spośród reszty faktem, że ze sobą nie rozmawiali. Każdy pogrążony w swoich myślach, zapatrzony daleko przed siebie.

- Hej! - wzdrygnęli się, a Albus prawie zjechał z murku, na dźwięk usłyszanego głosu. Z trwającej nostalgii, wyrwała ich Lily. - Już tak nie przesadzajcie, przecież nie wyglądam tak strasznie by się mnie przestraszyć! - Zaśmiała się, po czym usiadła między braci, lub inaczej, WEPCHNĘŁA SIĘ między nich, lekko się przy tym siłując. 

- Co ty taka wesoła, Liluś? - zapytał James, czochrając jej włosy. 

- Zostaw! - zganiła go, uderzając lekko w dłoń - Mam po prostu dobry humor, co tak sami siedzicie? 

- Odpoczywamy - wymruczał Scorpius, przymykając powieki i rozsiadając się na swoim miejscu. 

- Ah, no tak - potwierdziła skinieniem głowy - przecież szóstoklasiści mają tyle na głowie, że szkoda czasu na wymienianie! - ponownie się zaśmiała, łapiąc przy tym za brzuch. 

Chłopcy spojrzeli po sobie nieco rozkojarzeni zachowaniem Gryfonki. Ta niemal natychmiast się uciszyła i spoważniała. 

- No dobra... Już wam mówię - wyszeptała, obejmując braci za karkiem i wymownie patrząc na Ślizgona. Chłopak przysunął się bliżej rodzeństwa i również nasłuchiwał. 

- ODWOŁALI NAM ELIKSIRY W TYM TYGODNIU! - wykrzyczała, niemal pozbawiając chłopaków zdolności słuchu. Każdy złapał się za głowę i w ciszy klął na młodszą Gryfonkę. Ta zaś wybuchła niezwykle niekontrolowanym śmiechem i niemal spadła z niewysokiego murku. Zeskoczyła z niego i na odchodne pomachała wkurzonym braciom i Scorpiusowi. Jej śmiech słychać jeszcze było, zanim przekroczyła mury zamku. 

- Wybaczcie, ale jak ją tylko spotkam to odwdzięczę się za to piszczenie w uszach - wymamrotał Scorpius, nadal trzymając się za głowę. 

- Ciekawe, czy my też mamy odwołane zajęcia? - zamyślił się James i zeskoczył z murku - Idziecie ze mną? 

Chłopcy skinęli głowami i podążyli za starszym Potterem do zamku. Panował tam duży gwar, nie było ucznia, któremu nie towarzyszyłby szeroki uśmiech. 

- Co tu się dzieje? - zapytał Scorpius, a na pytanie odpowiedziała mu znajoma Ślizgonka. 

- Nott wybywa na tydzień, wszyscy mają odwołane zajęcia z Eliksirów - ową Ślizgonką była Eva Grengrass, która następnie swój wzrok przeniosła na Jamesa. - Cześć Potter, gratuluję, w końcu jesteś z Katie. 

Jej głos był zimny, tak samo jak spojrzenie, które zmusiło Jamesa do spuszczenia go kamienną posadzkę. Po chwili krępującej ciszy, usłyszał tylko ciche prychnięcie z jej strony. Gdy podniósł wzrok, oddalała się w kierunku Wielkiej Sali. 

- Przepraszam was na chwilę - wyszeptał do przyjaciół i pobiegł za dziewczyną. Przebiegającego Gryfona dostrzegła Katie. Myślała, że chłopak biegnie do niej, jednak się pomyliła. Przeprosiła koleżanki i podążyła w ślad za chłopakiem. 

NOWE POKOLENIE - JTHS *ZAKOŃCZONE 17.02.2018*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz