Rozdział 14

6.6K 264 27
                                    

Wspinałam się po schodach tuż za Davidem, wzrokiem dyskretnie starając się odnaleźć Jess. Szukałam jakiegokolwiek powodu, by nie iść z brunetem do jego pokoju. Mój puls wyraźnie przyspieszył, aczkolwiek starałam się nie okazywać rosnącego zdenerwowania. Chłopak kilkukrotnie potknął się o stopnie, aż wreszcie dotarliśmy pod dobrze znane mi drzwi.

- Zapraszam - Dav spojrzał na mnie półprzytomnym wzrokiem i pchnął drewnianą powłokę. Uśmiechnęłam się nieśmiało i weszłam do środka, przelotnie omiatając pomieszczenie spojrzeniem. Zanim zdążyłam cokolwiek zrobić, poczułam na biodrach smukłe palce chłopaka, który już po chwili przylgnął do moich pleców. Byłam za bardzo sparaliżowana, żeby podjąć jakiekolwiek działania, ale to zdawało mu się wcale nie przeszkadzać. Składał mokre pocałunki na mojej szyi, dłońmi powoli schodząc na muśnięte słońcem uda. Chwilę później złapał mnie pod kolana i tym samym sprawił, że po raz drugi tego wieczoru zawisłam w jego ramionach. Chwiejąc się niebezpiecznie, zaniósł mnie w głąb pokoju, ostatecznie układając moje ciało na przyjemnie chłodnej, aksamitnej pościeli w kolorze kawy z mlekiem. Zawisł tuż nade mną i pochwycił w palce rąbek crop topa, który miałam na sobie, delikatnie ciągnąc go do góry. Zagryzłam dolną wargę, ale bynajmniej nie był to objaw podniecenia, albo rozpierającego mnie zadowolenia. Wręcz przeciwnie. Zrobiłam to z nerwów, nie potrafiąc znaleźć wyjścia z tej beznadziejnej sytuacji. Nie mogłam ot tak go od siebie odepchnąć i uciec, bo uznałby mnie za cnotkę, a to przekreśliłoby moją osobę w tej cholernie porypanej społeczności. Nie mogłam też przyznać się, że jestem dziewicą, bo na pewno zostałabym wyśmiana. W mgnieniu oka pozbawił mnie koszulki, zawieszając pijane spojrzenie na czarnym staniku, który okalał mój przeciętnych rozmiarów biust. Zarumieniłam się lekko, czekając na kolejny ruch szarookiego. Wtem stało się coś niespodziewanego.

- Nie dobrze mi - Dav zakrył dłonią usta i szybkim krokiem ruszył w kierunku drzwi. Na początku nie zrozumiałam, co się właśnie stało, ale już po chwili odetchnęłam pełną piersią. Na moich ustach wymalował się uśmiech zadowolenia, bo na dobrą sprawę nie mogłam wymyślić sobie lepszego scenariusza. Brunet zrobił to za mnie, zdrowo przesadzając z mieszanką alkoholi, które w siebie wlał dzisiejszego wieczoru. 

Bez pośpiechu ubrałam utraconą część odzienia i ruszyłam w jego ślady, chcąc sprawdzić, jak się czuje. Wymiotował jeszcze przez jakiś czas, aż w końcu wrócił do pokoju i najzwyczajniej w świecie zasnął. Kamień spadł mi z serca na dobre. Zostawiłam go w sypialni i ruszyłam na spacer, zamierzając odnaleźć Jessie. Obściskiwała się w salonie z Tonym, co w sumie mnie nie zdziwiło. Zgarnęłam ją, po czym wróciłyśmy do akademika.

***

Następnego dnia rano, Ami zaczęła wypytywać nas o przebieg imprezy.

- A jak tam twój zakład z Tonym? - zapytałam Jessice, która była w zdecydowanie dobrym humorze.

- Na zakładzie wcale się nie skończyło - uśmiechnęła się znacząco, co w jej przypadku oznaczało tylko jedno.

- Spaliście ze sobą? - Amiya rozdziawiła usta ze zdziwienia, nie znając jeszcze nawyków i upodobań brunetki.

- Jest cholernie dobry w łóżku - pochwaliła się niebieskooka, nie czując przed nami żadnego skrępowania.

- Szczegóły możesz sobie odpuścić - teatralnie przewróciłam oczami, nie czując potrzeby wysłuchiwania dalszej części opowieści.

- A ty El gdzie zniknęłaś? Szukałam cię - niespodziewanie zmieniła temat, co trochę mnie zaskoczyło. 

- Bawiłam się z Davidem - wzruszyłam ramionami, nie rzucając żadnymi konkretami.

- Sprawdzaliście, czy jego łóżko nie skrzypi? - zaśmiała się, zadziornie szturchając mnie w nogę.

- Nie... To znaczy on chyba chciał, ale ostatecznie skończył w łazience, wymiotując swoje wnętrzności - skrzywiłam się na to wspomnienie.

- Widziałam, że nie żałował sobie wódki. Nie przejmuj się, niedługo przestaniesz być dziewicą - odparła, posyłając mi ciepły uśmiech. Oh, wcale się tym nie przejmuję, uwierz.

Ami zawinęła się w swój strój i pobiegła na spotkanie z rodzicami, a ja rozłożyłam książki z zamiarem pouczenia się, aczkolwiek mój telefon zawibrował. Odblokowałam go, a moim oczom ukazała się wiadomość.

Od: David Jak tam?

Kącik moich ust delikatnie powędrował w górę.

Do: David W porządku. A Ty jak się czujesz? Kac bardzo męczy?

Odpisałam, ale już z góry wiedziałam, że z mojej nauki nici.

Od: David Trochę. Wybieramy się wieczorem z chłopakami w jedno fajne miejsce. Masz ochotę jechać z nami?

Do: David W sumie czemu nie;) A co to za fajne miejsce?

Od: David Dowiesz się w swoim czasie, spodoba Ci się xx Weź ze sobą Jessie, Tony na pewno się ucieszy. Będę o 19, do zobaczenia Ślicznotko xx





Hello, PrincessWhere stories live. Discover now