Część 9 Nikt tutaj nie jest normalny

136 13 7
                                    

A. siedziała na ławce w ogrodzie i podziwiała mleczną mgłę unoszącą się nad górami. Przybierała ona różne kształty i kolory w zależności od powiewów wiatru.Robiło się ciemno, ale nikt nie chował się do środka. Ludziewylegali przed swoje domy, rozmawiali. Nagle widok przesłonił jej czyjś cień. Zamrugała. Chłopak usiadł obok niej.

- Kookie?- zapytała.

- Ech, nie mogę jakoś spać. Nie jestem głodny i nawet nie chce mi się grać w gry z tymi głupkami – odpowiedział.

- E? - twarz dziewczyny przybrała głupkowaty wyraz.

- Zaraz! Zaraz! Czemu jego towarzystwo mnie peszy? Pewnie przez te jego zęby, albo szczękę albo krzywe nogi??? - pytała się w myślach.

- Masz jakieś wieści o twojej koleżance?- pytał dalej.

- Nie. Jak wróci Yugyeom zapewne zda nam relację- odsunęła się od chłopaka.

- Tak bardzo mnie nie lubisz? - zapytał patrząc jej w oczy.

- Weź popodziwiaj drzewa może?- A. zerwała się z ławki, ale straciła balans i przechyliła się w stronę rabatki z kwiatami.

Chłopak zareagował instynktownieratując jej d...przed kolcami róż, ale też przyciągnął ją dosiebie tak mocno, że jej twarz odciskała się niemalże w jegopodkoszulku.

Dziewczynie w głowie kłębiło się milion myśli. Jej serce trzepotało, jak oszalałe. Próbowała uwolnić się z uścisku Kooka, ale jej nieskoordynowane ruchy spowodowały więcej szkody, niż pożytku, skutkiem czego oboje wylądowali na ziemi.

Kilka sekund później w głowie A. :Jego usta są takie miękkie, ale te zębiska?!!!

W głowie Kooka: pocałunek! Czy to się liczy? Czy to właśnie tak ma wyglądać? !!!

Dziewczyna zerwała się na równe nogi, chrząknęła coś pod nosem i pędem ruszyła w kierunku domu, jednak Kookie dopadł ją tuż przed drzwiami i mocno zacisnął palce na jej nadgarstku.

- Sorry, nie tak to planowałem, chyba?

-Planowałeś? Łoho!!!! Weź daruj sobie wyjaśnienia.

-Nie! Poczekaj, to nie tak. To był mój pierwszy pocałunek.

Dziewczyna spojrzała na niego uważnie. Nie kłamał. Roześmiała się.

- Pocałunek? Upadłam ci na twarz swoją twarzą, ok? Niech to pozostanie w sferze wspomnień. Całować zombie? Poprawiłeś mi humor.

-Nie jestem jak zombie! Wiesz dobrze, że w połowie jestem człowiekiem. Nie prosiłem się o to, żeby wszczepiono mi zmutowany gen. Nazywasz mnie mózgojadem! Myślisz, że prosiłem się o to?! Moje serce bije, moje oczy widzą tak samo, jak twoje.

-Taaa, tylko ja jednak wolę pizzę od surowego mózgu.– prychnęła.

Przez chwilę A. zrobiło się  żal tego mózgojada.Może za dużo powiedziała? Kurde, przecież on cierpi. To widać. Oczy chłopaka zrobiły się smutne. Oddychał tak głośno, że czuła jego oddech na swojej twarzy. Potem, nie wiedząc, dlaczego to zrobiła, zarzuciła mu ręce na szyję i przytuliła się do chłopaka.

- W porządku, nie miałeś na to wpływu. - mówiła cichym, uspokajającym głosem.

Za ich plecami rozległ się szelest. A. odskoczyła od chłopaka. Jhope patrzył na oboje z uśmiechem, udając, że zakrywa twarz dłońmi.

- Kontynuujcie proszę, ja tylko wyszedłem się przewietrzyć. Nic nie widziałem, słodziaczki!- wykrzyknął i natychmiast zaczął uciekać a Kookie pognał za nim, wykrzykując przekleństwa pod nosem.

-Co jest?- zapytał lider.

A. podskoczyła wystraszona niskim tonem głosu Rapmona.

-Nnnic – wyjąkała - Muszę się przespać z tym wszystkim. Za dużo spraw na mojej głowie.

Minęła chłopaka i krzycząc głośne - Dobranoc!- Udała się za zasłużony odpoczynek.

Przez długi czas kręciła się jednak na łóżku nasłuchując uważnie. Nie mogła zasnać, za dużo myśli kłębiło się w jej głowie.

- A? -Yugyeom trącał śpiącą jak kamień dziewczynę.

- Co?- zamrugała oczami.

-Cicho- chłopak położył jej palec na ustach. - Chodzi o blondynkę. Objęli ją kwarantanną. Nie chcą ryzykować. Zaraz będziemy mieli na głowie patrol. Musimy się zmywać.

-Cholera!- zaklęła dziewczyna – A co z blondynką?

-Wywalą ją za ogrodzenie, ale będziemy tam na nią czekać. Macie minutę, zanim wyprowadzę auto z garażu.

Dziewczyna narzucając na siebie w pośpiechu kurtkę i buty zbiegła na dół po schodach.

- Wstawać!- kopnęła butem Jimina- Macie minutę, inaczej po nas.





SEKTOR 91Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz