Rozdział 1

1K 88 5
                                    

- Co powiesz na Tokio?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Co powiesz na Tokio?

Park Jiyeon powoli przeniosła wzrok na swojego chłopaka, który siedział w fotelu naprzeciwko niej i uważnie jej się przyglądał. Dziewczyna zmarszczyła pytająco czoło, nie bardzo wiedząc, o co dokładnie mu chodziło. Tego dnia w ogóle nie potrafiła się skupić i doskonale zdawała sobie sprawę z tego, jak bardzo swoim zachowaniem denerwuje Minsoo. Widziała to po jego zniecierpliwionej minie oraz ściągniętych brwiach, kiedy przez dłuższą chwilę wbijał w nią mordercze spojrzenie.

- Znów mnie nie słuchasz? – spytał poddenerwowany, odkładając na stolik katalog z ubraniami. – Co się z tobą dzieje? Ostatnio jesteś jakaś nieobecna. Na pewno wszystko w porządku? – zasypał ją serią pytań, na które ona, chociaż bardzo chciała, nie potrafiła znaleźć odpowiedzi.

- Tak, wszystko w porządku – powiedziała w końcu, kolejny raz przyłapując się na tym, jak dobrze wychodzi jej okłamywanie własnego chłopaka. – To co z tym Tokio?

- Pomyślałem, że może tam spędzimy Sylwestra? – zaproponował, podnosząc się z fotela. – Dawno nigdzie razem nie wyjeżdżaliśmy. To idealny moment na spędzenie trochę czasu razem – kontynuował, podchodząc powoli do kanapy, na której siedziała Jiyeon.

Szatynka uśmiechnęła się lekko i wzruszyła ramionami, zastanawiając się w duchu, jak ma odmówić Minsoo i to tak, by w żaden sposób go nie urazić. Naprawdę nie miała najmniejszej ochoty na tak dalekie wycieczki. Ostatnie wydarzenia sprawiły, że gdyby nie studia, to w ogóle nie wychodziłaby z domu. Czasami chciała tylko zaszyć się w czterech ścianach swojej przytulnej sypialni i z kubkiem gorącej herbaty w zimnych dłoniach spędzić kolejny melancholijny wieczór. Przy znajomych śmiała się, że pewnie się starzeje i dlatego nie ma ochoty chodzić z nimi na imprezy do klubów, ale może była to kwestia tego, że nareszcie dojrzała i przestała być tą zbuntowaną nastolatką, która potrafiła każdy weekend zmarnować na imprezowaniu i leczeniu potwornego kaca. Teraz najchętniej spędzała wieczory na kanapie przed telewizorem albo na parapecie w sypialni, podziwiając przy tym piękną panoramę miasta.

- Jin – szepnął poirytowany Minsoo, gdy dziewczyna po raz kolejny powędrowała myślami w całkiem innym kierunku. – Możesz się na chwilę skupić? Chciałbym ci opowiedzieć o tym wyjeździe – wymruczał, próbując nie wybuchnąć złością.

- Przepraszam, już się skupiam – powiedziała i uśmiechnęła się uroczo, doskonale zdając sobie sprawę z tego, że po tym Lee nie będzie umiał się na nią dłużej gniewać. – Opowiedz mi w takim razie o naszym wspólnym Sylwestrze – dodała, siadając przodem do chłopaka.

Odetchnęła z ulgą, gdy jego oblicze momentalnie się rozpromieniło, a usta wykrzywiły się w szerokim uśmiechu. Nienawidziła go rozczarowywać, a ostatnimi czasy zdarzało się to coraz częściej. Lubiła tego chłopaka, może nawet czuła do niego coś więcej, ale na pewno go nie kochała, chociaż czasami mu to mówiła. Po tym zawsze zastanawiała się, dlaczego tak właściwie wyznaje Minsoo uczucie, o którym tak naprawdę nie miała zielonego pojęcia.

Feel Indestructible ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz