Seungri przebiegł czym prędzej przez terminal i zdyszany zatrzymał się przy wyjściu z lotniska, gdzie czekali na niego przyjaciele wraz z kilkoma ochroniarzami. Zadowolony nałożył na głowę czapkę-pandę i uśmiechnął się promiennie do chłopaków, którzy tylko przewrócili oczami i opuścili budynek lotniska, nie przyznając się do tego, że osobnik z połową miśka na głowie należy do ich zespołu. Jako że Seungri był najmłodszy z Big Bang, mógł sobie pozwolić na głupie zachowania, które z czasem reszta mu wybaczała i szybko zapominała o tym, że kolejny raz w przeciągu kilku ostatnich dni o mało co nie zgubił się w drodze do jakiegoś miejsca.
W Nowym Jorku, podczas kręcenia teledysku do piosenki Bad Boy, Seungri stwierdził, że siedzenie w jednym miejscu jest bardzo nudne i uciążliwe, dlatego postanowił przejść się na krótki spacer. Niestety nie był aż tak obeznany w otoczeniu, jak mu się wydawało na początku i po jakimś czasie całkowicie stracił orientację w terenie. Później wydzwaniał do każdego z chłopaków, żeby wytłumaczyli, jak ma wrócić na plan teledysku. Pech chciał, że GD tego dnia nie był w najlepszym humorze i postanowił umilić sobie ten mroźny dzień, robiąc z najmłodszego głupie żarty. Tak dokładnie wytłumaczył Seungri, jak ma dojść na plan, że w ostateczności ten wylądował na drugim końcu dzielnicy. Dopiero po namowach Daesunga, G‑Dragon zdecydował się zadzwonić do chłopaka i sprostować wszystko. Na szczęście reżyser i pozostałe osoby z ekipy byli bardzo wyrozumiali dla piątki Koreańczyków i nie urządzili im żadnej awantury z powodu trzygodzinnego opóźnienia.
Skończyło się to wszystko tak, że Seungri dostał nauczkę, by nie łazić po mieście, którego się nie zna, a GD poprawił sobie kiepski humor.
- Ale przyznacie, że było fajnie – powiedział wykończony podróżą Taeyang, kiedy siedzieli wszyscy w czarnym vanie.
Wyjrzał przez okno jadącego samochodu i głośno westchnął na widok dobrze mu znanych budynków. Co prawda w Nowym Jorku nie byli wyjątkowo długo, bo dość sprawnie szło im kręcenie dwóch teledysków, ale mimo wszystko zdążył się stęsknić za rodzinnym Seulem. Wiązało się z tym miastem zbyt wiele wspomnień, by mógł o tym ot tak zapomnieć.
- Tak, zwłaszcza wtedy, gdy T.O.P prawie spadł z dachu – zaśmiał się G‑Dragon. – I ty nam chcesz wmówić, że już nie jesteś bingu T.O.P!
- Oj, odczep się, Jiyong – zamruczał oburzony Seunghyun, opatulając się szczelniej szalikiem. – Każdemu może się takie coś zdarzyć.
- Oczywiście, tak sobie to tłumacz, hyung - powiedział Seungri i uśmiechnął się szeroko do przyjaciela, naciągając przy tym czapkę na uszy.
Wszyscy zaczęli się śmiać i nawet Choi mimowolnie się uśmiechnął, przypominając sobie, jak to podczas kręcenia teledysku do Blue o mało co nie zginął. Wszystko przez to, że ta cholerna barierka znajdująca się przy krawędzi dachu była taka stara i zardzewiała. Kto by przypuszczał, że w momencie gdy się o nią oprze, zachwieje się i spadnie na sam dół, prawie pociągając za sobą nieszczęśliwego Seunghyuna? Na szczęście w porę udało mu się odskoczyć i uniknąć tym samym zderzenia z twardą ziemią. Po tym zdarzeniu reszta chłopaków z zespołu zaczęła sobie z niego żartować i nawet po kilku dniach wciąż zdarza im się mu to wypominać.
CZYTASZ
Feel Indestructible ✓
FanfictionW akcie desperacji dyrektor wytwórni YG decyduje się wykonać ważny telefon, mając nadzieję, że jego połączenie nie zostanie zignorowane i jakimś cudem uda mu się przekonać Park Jiyeon do współpracy. Po długich debatach z samą sobą, dziewczyna postan...