Epilog

726 71 16
                                    

G‑Dragon rozejrzał się dookoła siebie i głośno westchnął, namierzywszy w końcu zagubionego wcześniej Seungri

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

G‑Dragon rozejrzał się dookoła siebie i głośno westchnął, namierzywszy w końcu zagubionego wcześniej Seungri. Lee był tak bardzo zdenerwowany zbliżającym się wielkimi krokami koncertem, że przestał już kontaktować z otoczeniem i musiała minąć dłuższa chwila, by dotarły do niego jakiekolwiek słowa lidera. Jiyong cierpliwie stał przed najmłodszym z zespołu i machał dłonią przed jego twarzą, w kółko powtarzając te same słowa.

Będzie dobrze.

Zaśmiał się pod nosem, kiedy T.O.P przypadkiem wpadł na niego w przejściu i pokręcił głową z rozbawieniem. Wszyscy biegali bez większego celu, starając się dopiąć wszystko na ostatni guzik, a GD stał pośród tego chaosu, zastanawiając się, co zrobić z ostatnimi minutami, które pozostały do rozpoczęcia koncertu. Ostatecznie usiadł na wysokim krześle i spojrzał maślanymi oczkami na stylistkę. Nie odzywając się słowem, wskazał na swoją długą grzywkę i uśmiechnął się uroczo, gdy dziewczyna sięgnęła po prostownicę i kolejny raz w przeciągu ostatnich kilkunastu minut zaczęła wygładzać i tak już idealnie gładkie włosy lidera.

Nie skomentowała jednak tego i to nie dlatego, że taka była jej praca, ale dlatego, że znała tych chłopaków już dość długo i wiedziała doskonale, jak zachowują się przed wyjściem na scenę. GD przeważnie siedzi przy jednej ze stylistek i każe jej po raz setny poprawiać swoje idealnie ułożone włosy, T.O.P nie odzywa się do nikogo i trzyma się na uboczu, Daesung wyładowuje nadmiar stresu wykonując ciężkie ćwiczenia fizyczne, Seungri wygaduje same głupoty, a Taeyang zwykle siedzi w kącie garderoby ze słuchawkami w uszach i relaksuje się przy ulubionej muzyce.

Dopiero na kilka minut przed koncertem wszyscy spotykają się w jednym pomieszczeniu i jeszcze raz omawiają szczegóły występu. A przynajmniej taki zawsze mają zamiar, bo w rzeczywistości to wygląda nieco inaczej. To GD mówi, a reszta słucha lub chociaż próbują udawać, że go słuchają. Raczej przez ten stres gromadzący się w ich organizmach dodatkowe skupianie się na monologu lidera graniczy z cudem.

- Macie jeszcze pięć minut! – oznajmił menadżer, wchodząc do garderoby.

- Zbiórka! – wrzasnął G‑Dragon, zeskakując z krzesła. Podziękował stylistce za zajęcie się jego włosami i odwrócił się przodem do czwórki chłopaków, którzy pojawili się szybciej, niż przypuszczał. Zdziwiony zamrugał kilka razy powiekami, zastanawiając się, czy przypadkiem nie ma żadnych przewidzeń. Zaraz jednak dotarło do niego, że wszystko to dzieje się naprawdę i momentalnie wrócił na ziemię. – Wszyscy pamiętają, co mają robić? – zapytał chyba za ostrym tonem głosu, a przynajmniej tak wywnioskował z przerażonych min przyjaciół. – Po prostu... Dajmy z siebie wszystko – powiedział łagodnie i uśmiechnął się szeroko.

Przybliżył się do chłopaków i wystawił przed siebie dłoń, na którą swoją położył jako pierwszy T.O.P, a za nim pozostała trójka.

GD spojrzał uważnie na przyjaciół i uśmiechnął się pod nosem, chyba sam nie dowierzając, że znów są wszyscy razem i właśnie będą zmierzać na scenę. Po tych dramatach, które miały miejsce kilka miesięcy wcześniej taki powrót był naprawdę trudny, jednak niesamowicie konieczny.

- Hwaiting! ­

Po całym korytarzu rozniosły się krzyki piątki chłopaków, którzy jeden za drugim opuścili swoją garderobę i ruszyli za liderem w stronę sceny. Każdy przeżywał ten moment na swój własny sposób, jednak doskonale wiedzieli, że to była właśnie ich chwila.

To była chwila Big Bang i nic nie mogło ich powstrzymać przed powrotem na szczyt.

Feel Indestructible ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz