Perspektywa Allie
Wjechałam windą do biura BAU - Jednostki Analiz Behawioralnych. Wygładziłam bluzkę i poprawiłam torbę na ramieniu, ruszając w stronę gabinetu ojca. Uchyliłam drzwi i zajrzałam do środka. Nie było go.
"Dziwne"- pomyślałam, zamykając za sobą drzwi. Obróciłam się i automatycznie upadłam. Spojrzałam w górę - wysoki brunet wyciągnął do mnie dłoń, chcąc mnie podnieść. Był nieco zakłopotany.
-Przepraszam- powiedział.
-W porządku- spojrzałam na jego identyfikator- Doktorze Reid.
- Po prostu Spencer- uśmiechnął się podnosząc mnie. Na ramieniu miał brązową torbę, identyczny model, jaki miałam ja.
-Dobry wybór- wskazałam na torbę.
-Wiem, jest niezniszczalna- gdy to powiedział spojrzałam na swoją. Miała znoszone ramię i plamę po kawie.
-Powiedzmy. Szukam agenta Rossiego.
Przyjrzał mi się.
-Ty musisz być Allie.
-Doktor Alyson Rossi. Po prostu Allie.
-Miło mi Cię poznać, Po Prostu Allie. Rossi jest teraz w terenie, mają sprawę, ale za niedługo wrócą. Możesz poczekać w sali konferencyjnej, jeśli chcesz.
Skinęłam głową. Zaprowadził mnie do środka. Gdy usiadłam zapytał:
-Napijesz się czegoś?
Podziękowałam. Spencer usiadł naprzeciw mnie i zaczęliśmy rozmawiać. Okazało się, że sympatyczny z niego facet.
-Z czego masz doktorat?- zapytał.
-Z psychologi, a ty?
-Z matematyki, chemii i inżynierii. Nie myślałaś nad pracą w FBI? Psychologowie to dobrzy profilerzy.
-To zależy od ojca, no i tego, czy mnie przyjmą. Czy Garcia jest u siebie?
-Znasz Garcię?- zdziwił się.
-Cóż, znam cały zespół, oprócz ciebie, co oznacza, że w zespole musisz być od czterech lat, bo tyle mnie nie było w mieście.
Skinął z uśmiechem głową, po czym odprowadził mnie do biura Penelope Garcii.
-Witam, mój ulubiony maniaku technologiczny- przywitałam się. Garcia z radością rzuciła mi się na szyję.
-Moja kruszynko, gdzie się podziewałaś tyle czasu? Tęskniłam!- objęła mnie mocno. Zaczęłyśmy rozmawiać, nadrabiając moją nieobecność. Wkrótce potem wróciła reszta zespołu.
Najpierw powitała mnie żeńska część zespołu - blondynka JJ oraz ciemnowłosa Emily Prentiss. Potem w objęcia chwycił mnie Derek Morgan, ciemnoskóry agent. Hotch, czyli szef zespołu, pomachał do mnie, a tata pocałował mnie w policzek.
Usiadłam z nimi przy stole, przysłuchując się szczegółom sprawy, jednocześnie czując na sobie wzrok Reida.
***
Po pracy pojechałam z tatą do jego domu. Zanim wyprowadziłam się do Nowego Jorku mieszkaliśmy w piętrowym domu na przedmieściach. Był za duży dla nas dwojga, więc Rossi sprzedał go, gdy się wyprowadziłam i kupił ten, w którym aktualnie mieszkał. Był bardzo w jego stylu - przytulny, z kominkiem, starym gramofonem, kuchnią we włoskim stylu i niewielkimi sypialniami. Zajmowałam pokój na piętrze, który ojciec wcześniej miał za biuro.
Gdy wróciliśmy tata przygotował kolację i usiedliśmy do stołu.
-Mam dla ciebie niespodziankę. - powiedział tajemniczo, gdy skończyliśmy posiłek. Przesunął po stole czarne, płaskie pudełko. Otworzyłam je. W środku znajdował się identyfikator FBI z moim imieniem i nazwiskiem oraz zdjęciem.
-Na razie tylko praca w biurze z Garcią, być może gdy przejdziesz wszystkie testy będziesz mogła pracować w terenie.
Rzuciłam mu się z radości na szyję, raz po raz dziękując. Niemal zapomniałam o czekających mnie badaniach lekarskich.
***
Perspektywa Spencera
Pisałem raport z JJ, kiedy odważyłem się zapytać o Allie.
-Hej, JJ, jaka jest córka Rossiego?
-Allie? Jest urocza, opiekuńcza, ale przede wszystkim inteligentna. Czasem zbyt nieśmiała, zupełnie jak ty- uśmiechnęła się.- Dlaczego pytasz?
-Ehm, no cóż, wszyscy ją znacie, poza mną, dlatego.- wytłumaczyłem. Wróciłem do pisania raportu, w głowie nadal mając uroczą, ciemnowłosą doktor Rossi.
YOU ARE READING
We are FBI
FanfictionDwudziestopięcioletnia Allie Rossi rozpoczyna pracę w BAU - Jednostce Analiz Behawioralnych, pracującej dla FBI. Problemem nie jest zerowe doświadczenie, nadopiekuńczy ojciec, czy brak przyjaciół w nowym mieście. Problemem staje się rosnące uczucie...