Ból

152 11 0
                                    


Perspektywa Allie


Obudziłam się, ciężko oddychając. 

-Czy mi się właśnie przyśniło, że całowałam Spencera?- wymamrotałam do siebie. 

Spojrzałam na budzik. Wskazywał trzecią czterdzieści. Odrzuciłam kołdrę na bok i postawiłam stopy na podłodze. Gdy wstałam, zrobiło mi się niedobrze. Zeszłam na dół, trzymając się poręczy. Kręciło mi się w głowie i było mi duszno. Chwyciłam szklankę i nalałam sobie wody, wypijając ją haustem. Potarłam skronie, w brzuchu czułam nieprzyjemny ucisk.

Lekarz.

Ten nieprzyjemny ucisk zawsze oznaczał coś złego.

Zadzwonię rano.

Wróciłam na górę, uchyliłam okno i położyłam się do łóżka, nie zakrywając się kołdrą.



***


-Halo?- zachrypiałam do telefonu. Czułam się jak zwłoki.

-Dzień dobry, księżniczko, masz ochotę na śniadanie?

-Morgan, mam cię zabić teraz, czy dopiero po tym, jak zjesz?

Usłyszałam jego śmiech.

-Ubierz się, podjadę po ciebie za dwadzieścia minut.

-Dobra, ale ty stawiasz- mruknęłam. Zwlokłam się z łóżka i podeszłam do szafy. Wybrałam czarne legginsy, bordową bluzkę i jeansową kurtkę, po czym poczłapałam do łazienki. Związałam ciemne włosy w luźny warkocz i już po chwili byłam gotowa. Na dole wzięłam łyk kawy z filiżanki, po czym usłyszałam klakson. Ruszyłam do drzwi, wsunęłam stopy w brązowe trzewiki. Zamknęłam za sobą drzwi i wsiadłam do samochodu Dereka.

-Cześć, przystojniaku- przywitałam się z przyjacielem, całując go w policzek. Pojechaliśmy do małego baru na Pensylvania Avenue. Zamówiłam tosta z serem i kawę, a Morgan jajecznicę i sok.

-Jak po pierwszej sprawie? Już wyprana z emocji?

Pokazałam mu język.

-Nie myśl sobie. Poszło świetnie.

Kelnerka przyniosła nasze zamówienia.

-Nie wszystkie takie są- stwierdził, zabierając się za jedzenie.

-Jestem na to gotowa.

Uśmiechnął się.

-No co?

-Jak zwykle.

Milczał chwilę, po czym zapytał.

-Jak się mają sprawy między tobą a doktorkiem?

-Jest miły- wzruszyłam ramionami.

-Miły?

-No.

Parsknął śmiechem.

-Oj, Allie.

Zadawałam sobie to pytanie przeszło dwa tygodnie, od czasu Halloween. Doszłam do wniosku, że nie mogę sobie pozwolić na romans w pracy. Nie z nowo poznanym kolegą.

We are FBI Where stories live. Discover now