Rozdział czternasty

370 44 14
                                    

To był ten wieczór, kiedy Chorong po raz kolejny musiała pokonać ogrodzenie, żeby dostać się do domu chłopaka, który potrzebował jej pomocy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

To był ten wieczór, kiedy Chorong po raz kolejny musiała pokonać ogrodzenie, żeby dostać się do domu chłopaka, który potrzebował jej pomocy.

Znów była przemoczona, czuła, że w butach ma pełno wody, ponieważ wcześniej ignorowała kałuże i wbiegała w nie, by jak najszybciej znaleźć się przy Jiminie. Martwiła się o niego. Przez telefon brzmiał tak depresyjnie, iż odniosła wrażenie, że całkowicie się poddał.

Doskoczyła do drzwi wejściowych, ale były one zamknięte. Uderzała w nie i krzyczała, aby jej otworzył, ale niestety w tej sytuacji musiała poradzić sobie sama, gdyż chłopak nie zamierzał wpuścić jej do środka. Bez zastanowienia pobiegła na tyły ogrodu, gdzie mieściła się weranda, a na niej ustawiony był biały stolik z krzesłami. Drzwi do kuchni również były zamknięte, ale jej uwagę przykuło uchylone okno. W tamtym momencie poczuła się jak złodziej, ale nie miała wyboru.

Niezdarnie weszła na parapet i wskoczyła do środka, zostawiając za sobą ślady błota. Odgarniając z twarzy mokre włosy, z paniką rozejrzała się po wnętrzu.

- Jimin? - Krzyk rozniósł się echem po cichym domu. Chłopak jej nie odpowiadał, dlatego przeszukała wszystkie pomieszczenia.

Kiedy nie znalazła go na parterze, pobiegła na pierwsze piętro. Ciężko oddychając, wpadła do jego sypialni. Łóżko było pościelone, ale jej uwagę przykuły drzwi, za którymi słychać było szum wody. Podeszła do nich i przymykając powieki, nacisnęła na klamkę. Wiedziała, że to nieodpowiednie zachowanie, ale miała złe przeczucie i musiała sprawdzić, czy wszystko z nim w porządku.

Zajrzała do środka i serce podeszło jej do gardła, kiedy dostrzegła odkręcony kran, przez co woda spływała na kafelki podłogowe. Podeszła bliżej i otworzyła szerzej oczy, kiedy zauważyła, że chłopak znajdował się na dnie z zamkniętymi oczyma.

Wskoczyła do wanny i chwyciła go, ale w tej samej chwili on otworzył oczy i wynurkował. Patrzył na nią z niedowierzaniem w oczach, kiedy przyłożyła dłoń do piersi.

- Chorong?

Ona siedziała mu na nogach, nie mogąc powstrzymać łez. Opuściła głowę i wtedy rozpłakała się na dobre.

- Dlaczego chciałeś to zrobić, ty palancie! - wrzasnęła.

- Niczego nie chciałem zrobić. Po prostu to mój sposób, by się wyciszyć. Często tak robię, gdy jest burzliwa noc - odpowiedział, a ona nie wytrzymała i szturchnęła go dłonią w pierś.

- Ty kretynie, wiesz, jak bardzo się wystraszyłam? Przez telefon brzmiałeś tak depresyjnie, że w mojej głowie przejawił się najgorszy scenariusz. O mało nie umarłam, kiedy tu jechałam.

Objął ją rękoma i przytulił do siebie. Dziewczyna leżała na nim w wannie, wtulając twarz w jego szyję. Nie mogła przestać płakać. On głaskał ją po mokrych włosach, czując przyjemne ciepło w okolicy piersi.

Zagubiony pośród gwiazd ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz