..::XIV::.. Prośba Itachi'ego. Co myślimy o ANBU?

4.3K 339 84
                                    


Kakate Hatake wracała z misji wraz ze swoim bratem, Kakashi’m. Oboje mieli złożyć dokumenty od Hokage w Suna-guarde. Nie obyło się rzecz jasna bez starcia z ruchami oporu wokół Suna, ale nie od tak w końcu i Kakate, i Kakashi mieli pozycję jouninów w Konoha. Bez problemu pokonali wrogów i złożyli dokumenty u Kazekage.

-Kakashi, chcesz? – zapytała Kakate, pokazując bratu jabłko, trzymane w dłoni.

-Mhm… Tak, jasne… – zamruczał, wodząc wzrokiem po tekście trzymanej w ręku książki. – Zgadzam się z tobą całkowicie…

-Uh… – westchnęła. – Ja wykituję przy tobie.

-Nie ma sprawy, da się załatwić… – rzucił nieprzytomnie.

Kakate przejechała ręką po twarzy w geście totalnego zrozpaczenia. Ściągnęła maskę i wgryzła się w jabłko.

-Huh? – mruknął Kakashi, podnosząc wzrok znad książki. – Ej, czemu się nie podzielisz, co? Ani krzty miłości do brata!

Kakate oddała mu jabłko, które przyjął bez słowa. Ściągnął maskę i wodząc po tekście wzrokiem, zjadł cały owoc. Kakate spojrzała na niego z wyrzutem i wyciągnęła z plecaka drugie jabłko. Kakashi wyrzucił ogryzek i naciągnął maskę z powrotem na twarz.

-Kakate… – zaczął Kakashi.

-Co? – rzuciła, gryząc jabłko.

-Nie mówi się… – zaczął.

-Co się stało? – zapytała podirytowana.

-Sam zamelduję się u Hokage – powiedział, chowając książeczkę do kieszeni. – Nie śpiesz się, możesz wrócić o której chcesz…

-Kakashi, ale o co… – zaczęła.

-Pa – rzucił i zniknął w kłębie dymu.

Dziewczyna spojrzała w rozwiewający się obłoczek dymu i wzruszyła ramionami. Znów ruszyła drogą, tym razem w stronę domu. Po kilku krokach zorientowała się, o co chodziło Kakashi’emu – na niewielkiej polanie leśnej, którą widać było spomiędzy drzew, siedział Itachi i Sasuke. Kakate pokręciła głową, mrucząc coś do nieobecnego brata. Skręciła pomiędzy drzewa.

-Itachi Nii-chan… – usłyszał cichy głos Sasuke.

-Już dobrze, Sasuke – uspokoił go Itachi. – Hinabi już ci nic nie zrobi.

-Itachi, ale Kakate… –znów zaczął młody Uchiha.

-Nie mów jej pod żadnym pozorem o tym – powiedział łagodnie, ale stanowczo Itachi. – Jeśli się dowie, że cię uderzyła, to…

-Co?! – warknęła Kakate.

Obaj Uchiha odwrócili się gwałtownie w jej stronę.

-Kakate… – zaczął cicho Itachi.

-Hinabi uderzyła Sasuke? – zapytała chłodno Kakate.

-Kakate, to nie tak… – powiedział Itachi.

-Odpowiedz! – przerwała mu.

-Ona… – wyszeptał. – Tak.

Kakate sama nie wiedziała, kiedy w jej ręce pojawił się Chiregan i kiedy uderzyła pięścią o drzewo, przełamując je na pół.

-Cholera! – warknęła.

Oddychała ciężko, nadal trzymając rękę na przełamanym pniu. Czuła palący od środka żar, wściekłość i złość. Gniew…

-Kakate… – zaczął Itachi.

-Przepraszam – powiedziała cicho. – Wybacz, Sasuke.

Opuściła dłoń i usiadła pod drzewem, opanowując emocje. Po chwili podszedł do niej Sasuke i wtulił się w nią mocno. Objęła go ramieniem, uspokajając oddech. Poczuła na swoim ramieniu dłoń Itachi’ego. Starszy Uchiha usiadł obok niej. Położyła mu głowę na ramieniu, przymykając oczy.

Hatake Kakate - Historie KatD Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz