Rozdział 6 - Zatańczmy razem cz.1

2.9K 79 20
                                    

Krzątałem się po posiadłości sprzątając przeróżne pomieszczenia. Pan siedział w swoim gabinecie wraz z kilkoma osobami, zapewne z jego pracy i głośno dyskutowali na temat paru spraw. Nie zdziwiło mnie to, ponieważ zawsze byli głośni, co mi nie przeszkadzało w codziennych obowiązkach. Zapukałem do pokoju, kiedy niosłem szklanki z wodą dla gości mojego Pana.

- Proszę! - usłyszałem niemal od razu i nie pewnie wszedłem do środka przez co wszystkie oczy skierowały się na mnie. Siedziało tutaj sześciu mężczyzn nie licząc mojego Pana oraz jedna kobieta, która najwidoczniej kłóciła się z szefem.

- Przyniosłem picie, tak jak prosiłeś, Panie - powiedziałem stawiając tacę ze szklankami na niskim stoliku przez co musiałem się schyli. Niestety dół stroju był krótki, więc gości mogli spokojnie widzieć moją bieliznę. W końcu jednak się wyprostowałem i skinąłem głową na pożegnanie. Wyszedłem jak najprędzej z pomieszczenia, po czym udałem się do kuchni, gdzie zacząłem przyrządzać obiad. Pan zażyczył sobie włoską kuchnię, więc otworzyłem książkę na odpowiednim dziale i zacząłem przygotowywać makaron ze szpinakiem. Pierwszy raz robiłem coś takiego, ale już wystarczająco dobrze gotuję by to zepsuć.

Mijał czas, aż goście Pana się zebrali do wyjścia. Pożegnałem się z nimi przy drzwiach, pomagając przy i ubieraniu płaszczu czy w innych błahostkach. Kiedy wyszli Eiji złapał mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie, pochylając się nad moim uchem. Dzisiaj miał wyjątkowo dobry humor, a przynajmniej na takiego wyglądał. Może dobrze się krył ze złymi emocjami.

- Następnym razem staraj się nie paradować w tak krótkich ubraniach przy moich podwładnych, dobrze? - zapytał ściskając jedną ręką moje policzki przez co moje usta zrobiły tzw. dzióbek. Skinąłem prędko głową, po czym zostałem puszczony. Położyłem danie na stole, dodając do obiadu czerwone wytrawne wino. Ze swoim posiłkiem poszedłem na górę, gdzie usiadłem przy biurku. Zacząłem jeść w normalnym tempie, aby skończyć przed swoim Panem, a po tym wróciłem na dół. Pozmywałem po sobie, żeby zaraz zrobić to z brudnymi naczyniami mężczyzny. - Zabieram cię dzisiaj na przyjęcie, więc musisz ładnie wyglądać. Myślę, że w czerwieni będzie ci do twarzy - uśmiechnął się, po czym klepnął mój pośladek by zaraz wsunąć dłoń pod moją bieliznę. Zadrżałem, ale spojrzałem na Pana, gdyż tego ode mnie wymagał. - Umiesz tańczyć? - zapytał.

- Nie, Panie, nie potrafię - przyznałem się na co Eiji westchnął. Pociągnął mnie do salonu i po małym przemeblowaniu było więcej miejsca. Włączył muzykę i złapał mnie jedną ręką w talii by drugą ująć moją własną dłoń. Zarumieniłem się, nie wiedząc zbytnio co mam robić.

- Ja prowadzę, ty tylko idź za moimi krokami - powiedział spokojnie, po czym zaczął się ruszać. Spojrzałem w dół, aby nie nadepnąć mężczyzny. Śledziłem jego kroki, tak jak rozkazał, chociaż byłem spięty, co Pan wyczuł. Podniósł moją głowę i przyciągnął jeszcze bardziej do siebie. Tańczyliśmy tak przez dłuższą chwilę, aż w końcu załapałem o co w tym wszystkim chodzi.

- Skoro już potrafisz o leć się szykować, naszykuję ci strój - szepnął mi do ucha, po czym delikatnie ugryzł moją szyję i popędził na górę.

Jego zachowanie było dla mnie naprawdę dziwne, ale nie potrafiłem narzekać, ponieważ rzadko kiedy mogę zobaczyć takiego Pana. Będąc w łazience rozebrałem się ze stroju pokojówki i wszedłem pod prysznic dokładnie myjąc swoje ciało oraz włosy. Pierwszy raz pójdę na przyjęcie, nigdy wcześniej nie miałem okazji na coś takiego, aż dziwne, że Pan zabiera mnie ze sobą. Nie rozmyślając nad tym dłużej, zebrałem się z myciem, gdyż przyjęcie zaczynało się o godzinie osiemnastej, a dochodziła prawie szesnasta. Dobrze wiedziałem, że będę musiał przebrać się za kobietę, ale już miałem wyćwiczone chodzenie na wysokim obcasie. Pan mówił, że kiedyś mi się to przyda, więc uczył mnie, co na początku było naprawdę ciężkie.

Kiedy wyszedłem z pokoju, zauważyłem na łóżku leżącą czerwoną sukienkę <obrazek u góry>, koronkową bieliznę tego samego koloru oraz sylikonowy biustonosz, który musiał mi posłużyć za moje piersi. Na łóżko leżało również białe pudełeczko, w której znajdywała się czerwona obraża z różą na boku oraz złota bransoletka z czerwonym kamieniem. Na podłodze leżały dość wysokie szpilki z podwójnym zapięciem na kostce. Strój wyglądał naprawdę ładnie i aż skoda było mi go założyć. Postanowiłem jednak zacząć od makijażu, który nie był mocny, ale też nie był za delikatny. Usta podkreśliłem czerwonym błyszczykiem, a powieki poryłem beżowym cieniem, wykańczając je złotym. Po rzęsach przejechałem dwa razy tuszem.

Jak tylko skończyłem się malować Pan wszedł do mojej sypialni. Miał na sobie szlafrok, który luźno wisiał na jego ciele.

- Hmm, o wiele lepiej. Zrobię ci włosy - powiedział stanowczo i zaczął od rozczesywania by później je dokładnie wysuszyć. Postanowił zrobić mi wysoki kok, zostawiając parę kosmyków z przodu. Nie odbyło się bez doczepiany włosów jednakże, Eiji zrobił to tak, że nic nie było widać.

- P-pięknie... - powiedziałem niepewnie, a na moje policzki wskoczył soczysty rumieniec.

- Masz rację, dobrze wyglądasz - uśmiechnął się i zaprowadził mnie do sypialni. Nieśmiało zdjąłem ręcznik stojąc przed Panem w całej okazałości. Założyłem koronkowe majtki, które uwydatniały mój tyłek, po czym czekałem aż Eiji pomoże mi z biustonoszem. Nie był wygodny, ale nie każdy wie, że Pan sypia z mężczyzną. Ubrałem się do końca, zostawiając sobie buty na sam finał. Eiji ujął moją dłoń i pomógł ubrać szpilki, które zdecydowanie podniosły mój wzrost.

Przyjrzałem się w dużym lustrze, kiedy Pan wyszedł mówiąc mi, że teraz on musi się naszykować. Gdybym nie wiedział, że jestem mężczyzną to mógłbym powiedzieć, że wyglądałem jak stuprocentowa dziewczyna. Przeszedłem się parę razy po pokoju, aby przyzwyczaić się do butów. W końcu było półgodziny przed rozpoczęciem przyjęcia, więc wraz z Panem udałem się do limuzyny. Mężczyzna miał na sobie czarny garnitur z czerwoną koszulą pod nim oraz tego samego koloru chustą włożoną w kieszonkę marynarki. Z pomocą Pana wsiadłem do limuzyny i nieco nerwowo wgapiałem się w swoje nogi. Czekała mnie długa noc, ale może to jedna z tych normalniejszych? Będzie tam dużo ludzi, raczej Eiji nie ma dla mnie ukrytej rozrywki... Oby nie, bo jak na razie zapowiada się bardzo miło.

You are my prey ❀Where stories live. Discover now