Ekstra

1.5K 38 8
                                    

Minął rok od naszego ślubu. Wszystko odbyło się w naszym ogrodzie, którym zajmowałem się od jakiegoś czasu, więc nadawał się do skromnej ceremonii ślubnej oraz wesela wśród przyjaciół i najbliższych ze strony Eiji'ego. Nasza noc poślubna była jeszcze lepsza, gdyż tego samego dnia, jednakże w nocy udaliśmy się prywatnym samolotem na Hawaje, gdzie przyjemnie spędziliśmy czas w domku nad plażą. Teraz to były jedynie piękne wspomnienia, które zostaną u nas jak najdłużej. Hah, nigdy bym nie pomyślał, że będę jego mężem, że przejmę jego nazwisko... To wszystko było takie nieoczywiste, a jednak byłem tutaj z nim, a on ze mną. Kazuya Shuzo... To naprawdę coś pięknego! 

- O czym tak rozmyślasz? - zapytał, obejmując mnie w talii od tyłu. Poczułem zaraz delikatny pocałunek na policzku i jak obraca mnie w swoją stronę. 

- O tym jak to ładnie brzmi, Kazuya Shuzo, pasuje mi, prawda? - szepnąłem, po czym pocałowałem go czule w usta, ale nie przedłużyłem pocałunku, aby przypadkiem nie zacząć pieprzyć się na pralce. 

- Tak, pasuje. Teraz każdy wie, że jesteś mój, każda blizna, nazwisko pokazuje do kogo należysz - powiedziałem z uśmiechem i pogładził mój policzek. - Mam niespodziankę z okazji naszej rocznicy - dodał i zaraz zasłonił mi oczy opaską. 

- Kochanie, co znowu wymyśliłeś? - zapytałem, choć wiedziałem, że się nie dowiem póki sam mi nie pokaże. Poczułem, że mnie gdzieś prowadzi, ale robił to ostrożnie, abym przypadkiem o nic nie uderzył. Poczułem chłód, więc musieliśmy znajdować się na zewnątrz. Zdjął opaskę, po czym podszedł do samochodu, który owinięty był czerwoną wstążką. Przez rok udało mi się zdobyć prawo jazdy i choć miał sporo samochodów to żadnym nie lubiłem jeździć bojąc się, że zwyczajnie je zniszczę, a wtedy mógłbym tego pożałować, nawet jeśli jestem jego mężem! 

- To dla mnie?! - zapytałem, aby mieć większą pewność. Zbliżyłem się do męża, po czym uwiesiłem się mu na szyi. - Dziękuję, jest piękny - powiedziałem, po czym odwiązałem wstążkę i wziąłem kluczyki od Eiji'ego. Było to czarny mini copper, które od jakiegoś czasu najbardziej mi się podobały. Otwierany dach, mały, więc wszędzie się zmieści i choć wyglądał bardziej jak dla kobiet to będę dumny z tego, że mogę jeździć takim samochodem. 

- To nie koniec, otwórz schowek - powiedział, co zaraz uczyniłem, gdyż już siedziałem na miejscu kierowcy. Była tam koperta, a w niej znajdowały się dwie wejściówki na trzy dni do spa i to od dzisiaj. - Spakowałem już nasze rzeczy, a domem zaopiekuje się Jennie, przyniosę walizki i jedziemy - uśmiechnął się. Byłem w szoku, więc nawet nie zdążyłem zareagować, a gdy chciałem się odezwać to Eiji'ego nie było. 

Podróż zajęła nam ponad trzy godziny, więc byłem nieco zmęczony prowadzeniem samochodu, ale jednocześnie cieszyłem się jak małe dziecko. Zaraz i tak odpocznę dzięki przeróżnym zabiegom, choć nie ukrywam, że najchętniej to skorzystałbym teraz z sauny. 

- Pan Kazuki Eiji, oto karta do pańskiego pokoju, bagaże przyniesie zaraz szofer - uśmiechnęła się kobieta za ladą, która załatwiała resztę z Eijim, gdy ja rozglądałem się po ośrodku. Było widać, że do najtańszych nie należało, jednakże to były pieniądze Eiji'ego i nie zamierzałem mówić na co ma wydawać, a na co nie. Choć, jak tak teraz na niego patrzę to... nie wziąłem prezentu dla niego. Cholera, jak ja mu się teraz odwdzięczę?

Dotarliśmy do swojego pokoju, zjedliśmy obiadokolację, po czym rozpakowaliśmy się. 

- Chodźmy do sauny, jutro skorzystamy z masaży - powiedziałem, po czym przejrzałem ostatnią walizkę i aż się zarumieniłem. - Bez tego to się nie obejdzie, co? - zaśmiałem się widząc zabawki oraz inne gadżety erotyczne, nawet pomyślał by zapakować dwa stroje dla mnie

You are my prey ❀Where stories live. Discover now