Kiedy pani Moore zobaczyła zranioną Anie, poszła razem z nią i Jadzią do łazienki, aby opatrzyć ranę. Cała reszta zasiadła w wielkim salonie. Razem z nami usiadł Ulysses, ciężko wzdychając.
-Waszych rodziców jeszcze nie ma?- zapytał.
-Niestety nie- odparłam, wyglądając za okno, by sprawdzić, czy nie nadchodzą.
-To dobrze. Gdyby tu byli, nie udało by nam się odbyć naszej narady- powiedział pan Moore, uśmiechając się lekko.
- Dlaczego?- zadał pytanie Tom.
-Katy? Ty widziałaś jednego z tych mężczyzn z bliska, prawda?- Ulysses zignorował pytanie bruneta, odwracając się w moją stronę- czy masz ten rysunek tatuażu?
Bez wahania wyciągnęłam z kieszeni kartkę i podałam ją mężczyźnie. On tylko spojrzał na nią, po czym odłożył kartkę na stół.
-Niestety, nie myliłem się. Nawet nie wiecie, jak bardzo chciałbym się pomylić. Wiecie coś o Circe De Briggs?
-To ona stworzyła Kapitana Spencera, prawda? - szepnął z wahaniem Dawid.
-Tak... Circe pochodziła z Francji. Napisała 12 tomów serii o Kapitanie Spencerze. Była członkinią Klubu Podróżników w Wyobraźni, aż do 1919, kiedy to została z niego wykluczona.
-Dlaczego?- przerwałam opowieść Ulyssesa.
-Ponieważ Spencer okazał się zbyt niebezpieczny. Pisanie horrorów, a te lubiła najbardziej, jest ryzykowne dla Podróżnika w Wyobraźni. Zwłaszcza, kiedy opisują przygody groźnego, nieśmiertelnego pirata, który może podróżować między miejscami w wyobraźni. Ale wracając do De Briggs. Kiedy została z hukiem wyrzucona urwał się z nią kontakt.
-Prawdopodobnie zmarła w 1970 roku. Miała sto lat!- zakończył opowieść pana Moore Tom.
-Skąd to wiesz?- Ulysses popatrzył na chłopaka z dziwnym wzrokiem.
-Nooo- zawahał się młody Minaxo- znalazłem w domu jedną książkę o Spencerze. Przeczytałem ją. To świetna książka! Tak mi się spodobała, że zacząłem szukać informacji o autorce i...
-Nie ważne- przerwał brunetowi Ulysses- wszyscy myśleli, że Circe już nie stanowi zagrożenia. Zajęli się Spencerem i swoimi własnymi kłopotami... A De Briggs się nie poddała. Usunęła się w cień. Założyła swój własny klub- Klub Czarnej Fantazji, zwany też Klanem Smoka. Wszyscy jego członkowie mają na swoim ciele właśnie taki tatuaż- to mówiąc pan Moore wskazał na kartkę z moim rysunkiem.
-Czy oni mogą nam coś zrobić? - zapytałam, z przerażeniem myśląc o tych ludziach skrytych pod kapturami.
-Jak widać mają broń- zwrócił uwagę Tom- co możemy zrobić?
-Podczas moich podróży poznałem wiele osób. W Eldorado mieszkał pewien Jasnowidz, tak kazał na siebie mówić. Biedaczek, już nie żyje. Jednak chwilę przed śmiercią wypowiedział dziwne słowa:
Posłuchajcie! Smok się zbliża!
Na skrzydłach z atramentu
i smolnych okrętach,
Z portu, do portu snów, wędrowcy zdumienia, przyjaciele morza i czasu, miast niego znaleźli wrota, co wiodą do przerażenia!
W pokoju zapanował cisza. Tylko echo powtarzało ostatnie słowo.
-Co tu tak upiornie?- zapytała wchodząca właśnie z Jadzią i Anią Penelopa- macie ochotę na herbatę?
-Dziękuję ale muszę już wracać- odparłam wstając z kanapy.
-Ja też będę się zbierał. Muszę się rozpakować- dodał Dawid, również się podnosząc.
-Przyjdźcie jutro- poprosił Ulysses- musimy dokończyć naszą rozmowę.
-Za to ja chętnie zostanę- zaśmiał się Tom.
Wyszliśmy razem z Dawidem przed Willę.
-Piękny dom- powiedział chłopak, odwracając się jeszcze raz za siebie.
-Racja.
-Odprowadzić cię do domu?
Uśmiechnęłam się.
-Przecież wiem, gdzie mieszkam.
-Ale mogłabyś pokazać mi miasteczko i...
-W sumie i tak muszę przejść obok stacji kolejowej. Zostawiłam tam rower.
Zaczęliśmy schodzić z urwiska.
-Jak jest w Ogrodzie Wiecznej młodości?- zagadałam.
-Przepięknie. Ty mi wierzysz, prawda?
Zaśmiałam się.
-Oczywiście. Pamiętasz, jak mówiłeś, że twoja mama nie żyje od 10 lat? Prawda jest taka, że nie żyje od ponad 20 lat. To wskazuje na to, że dorastałeś poza czasem.
Dawid odetchnął z ulgą.
-Całe szczęście. Już myślałem, że nikt mi tu nie ufa.-------------------------
Sobota, wieczorek, wreszcie nie mam zadania- czas coś napisać! Obrazek narysowałam ja. Mam nadzieję, że się spodobało. Wykorzystałam wiersz z 11 części Ulyssesa Moore'a, bo to chyba mój ulubiony. Chcę jeszcze podziękować wszystkim tym, którzy na co dzień mnie wspierają. Dziewczyny, jesteście najlepsze!
CZYTASZ
Ulysses Moore: Wędrowcy Zdumienia
FanfictionW Kilmore Cove pojawiają się tajemniczy ludzie. Są uzbrojeni i zdaje się, że wiedzą o Wrotach Czasu. Czy ich pojawienie się ma coś wspólnego z przyjazdem syna pewnego starego wroga? Czy stara legenda może nie być legendą? Nowe pokolenie Podróżników...