-Szybciej!
Pędziłam do szkoły na rowerze. Spóźniałam się. Znowu. Pod szkołę dojechałam dziesięć minut po dzwonku. W pośpiechu zrzuciłam z siebie kurtkę, nawet nie przebierałam butów, tylko założyłam plecak na jedno ramię i pognałam do klasy. Otworzyłam drzwi tak szybko, że niemal się wywróciłam. Nauczycielka zbadała mnie wzrokiem.
-Panno Banner! Dlaczego nie możesz być tak punktualna jak twój ojciec?
-Przepraszam...- wybełkotałam, spuszczając wzrok.
Nauczycielka westchnęła cicho.
-Ale Kate, spóźniasz się codziennie. Ostatni raz na czas przyszłaś w poprzednim semestrze. Będę musiała zawiadomić rodziców.
Podniosłam na nią błagalny wzrok. Kobieta była bardzo ładna. Miała lekko azjatyckie rysy, ciemne oczy i czarne włosy, przycięte na pazia. Z uszu wystawały drobne kolczyki w kształcie kotów. Ubrana była w zwiewną, białą sukienkę z dużą, czerwoną kokardą. Na stopy wsunęła czerwone balerinki.
-Może mi pani dać ostatnią szansę?
Nauczycielka uśmiecha się.
-No dobrze. Ale ostatni raz.
Rozpogodziłam się i usiadłam w ławce obok Toma.
-Hej, Banner. Tym razem też zostawiłaś u mnie w domu tornister? A może pies ci zjadł buta?- zapytał chłopak, z uśmiechem patrząc na moje sportowe buty.
-Bardzo śmieszne. Oczywiście, że nie. Teraz to naprawdę poważna sprawa.
-Oświetlisz mnie? Bo nie mam pojęcia, co może być aż tak ważne.
-Szukałam informacji o Klanie Smoka.
Mina Toma spoważniała.
-I co? Masz coś?
-Niestety nie...
Nie było mi dane dokończyć zdania, bo do klasy wpadł jeszcze jeden uczeń.
-Dzień dobry!- sapnął zadyszany.
Pani nauczycielka uśmiechnęła się.
-Pierwszy dzień i już takie spóźnienie? Drodzy uczniowie- zwróciła się do klasy- poznajcie waszego nowego kolegę. To jest Dawid Newton. Przeprowadził się do nas z...
-Z Londynu- zakończył za kobietę chłopak. Nie mogłam się oprzeć wrażeniu, że lepiej wyglądał, kiedy miał rozczochrane włosy.
-Możesz usiąść w ławce za Kate i Tomem.
Dawid kiwnął potakująco głową i ruszył we wskazanym kierunku. Usiadł w swojej ławce, wypuszczając z płuc dużą ilość powietrza.
-I jak pierwsza noc w Kilmore Cove?- zadałam pytanie, odwracając się do chłopaka.
-Panno Kate, tego już za wiele! Proszę się przesiąść do pierwszej ławki.
Posłusznie wstałam i usiadłam obok kędzierzawego, drobnego chłopaka. Jego ojciec był budowniczym w Kilmore Cove.
-Brawo, Banner. Dostałaś się na czarną listę pani Parkington.
-Ucisz się, Flint- ucięłam jego wypowiedź, opierając czoło na ławce. Lekcja w końcu się rozpoczęła, ale ja zajęta byłam patrzeniem na zegar w oczekiwaniu na upragnioną przerwę. Kiedy w końcu zadzwonił dzwonek, wrzuciłam swoje rzeczy do plecaka i wybiegłam z klasy. Czekałam przy drzwiach na chłopaków i Jadzię. Kiedy w końcu się pojawili, od razu odciągnęłam ich w stronę pustego korytarza.
-Dziś rano znalazłam coś ciekawego- zaczynam -pamiętacie, co powiedział Jasnowidz?
- "Na skrzydłach z atramentu lub smolnych okrętach,
Z portu do portu snów, wędrowcy zdumienia..."- zaczął recytować Dawid, ale przerwałam mu w połowie zdania.
- Właśnie. Wędrowcy zdumienia. Odkryłam, że wędrowcy zdumienia to specjalne grono osób, którym udało się dotrzeć do specjalnej, kryształowej jaskini, ukrytej wśród lasów okrążających Eldorado. Wędrowcom zdumienia może zostać osoba, która ma olbrzymią wyobraźnię, taka, która kocha morze i wiatr. Niestety, po 20 roku życia ten rodzaj wyobraźni potrzebny do zostania taką osobą zanika...
-Czekaj. Czy chcesz nam powiedzieć, że aby pokonać Klan Smoka musimy sprawdzić, czy jesteśmy wędrowcami zdumienia?- Jadzia zadała pytanie, uważnie patrząc mi w oczy.
-Dokładnie.
-Dobra, dziewczyny. Sądzicie, że szkoła to odpowiednie miejsce, żeby o tym rozmawiać?- zauważył Tom- Proponuję wam wszystkim spotkanie, dzisiaj w Cukierni Chubbera.
-Zgoda. Ale potem jedziemy jeszcze do Willi. Chcę porozmawiać o tym z Ulyssesem- odpowiedziała Jadzia, a jej słowa zostały zagłuszone przez dzwonek na lekcje.------------------------
Kolejny rozdział! Dzisiaj wcześniej, bo wyjeżdżam i nie będę miała internetu.
CZYTASZ
Ulysses Moore: Wędrowcy Zdumienia
FanficW Kilmore Cove pojawiają się tajemniczy ludzie. Są uzbrojeni i zdaje się, że wiedzą o Wrotach Czasu. Czy ich pojawienie się ma coś wspólnego z przyjazdem syna pewnego starego wroga? Czy stara legenda może nie być legendą? Nowe pokolenie Podróżników...