Część 2 /part II

7 0 0
                                    

Położyłam się na łóżko  wszystkie oczy były skierowane na mnie  ,moja mam i tata mocno się wkurzyli ,ale co ja takiego zrobiłam miałam wójka ,kuzyna za debila ,i ta jego koleżanka wdowa czy jak  jej tam ,boże czym na to zasłużyłam żeby jeszcze raz tam pojechać! - nie i koniec nigdzie nie lecę wrzasnęłam !- no trudno ,jak  sobie chcesz ale twój kuzyn będzie zawiedziony!

- jego sprawa ,nie chcę być odpowiedzialna za jakiś tam debili  w kombinezonach ?Siostra rechotała jak żaba !- A zawsze  chciałaś być bohaterką wykazać się !- nie !Zadzwonił po paru tygodniach Clint !

- Słucham zapytałam ?- Help ,Ana odpowiedział głos w słuchawce !- O co chodzi odpowiedziałam!- wpadliśmy !- no i co z tego odpowiedziałam !- proszę moja partnerka!- co?

- ona umiera odparł !- spokojnie Barton gdzie jesteście ?- nie wiem ,czarny tunel a my jesteśmy przywiązani !- dobrze !

- mamo pakuję się odpowiedziałam zamówiłam już taksówkę ,odpowiedziałam!- mama  spojrzała na mnie !

- A gdzie strój ?- mamo ,teraz jadę uratować mego kuzyna ,jak zwykle popadł w tarapaty ?

- poczekaj ,chcę ci coś dać ?- Ale po co radzę i bez  tego świetnie odpowiedziałam !- raczej powinnaś to dostać ostatnio mówiłaś że nic nie dostałaś !- Zamówiłam to z tatem przed twoim odlotem do Nowego  Jorku !

- Ale co to takiego odpowiedziałam?-otwórz czekał na ciebie !,,Gdy otworzyłam przed moimi pięknymi oczami ukazał się strzały z kołczanem i łuk taki jak  ma kuzyn ,,!Zarumieniłam się !

- Mamo to jest najpięknieszy prezent jakikolwiek dostałam!Płakałam!- Dziękuję Ci mamo ,tato!

,,Otworzyłam pudełko dzięki wam będę najszczęśliwszym człowiekem pod słońcem,,!

- mamo wzięłam do ręki łuk otworzył się z dużym rozmachem ,nałożyłam łuk na cięciwę napięłam i strzeliłam w tarczę !

-  mamo jestem gotowa !,,Dowiedziałam się od Colsona gdzie mogą przetrzymywać ich , podziemne tunele Nowego Jorku ,ale po co i kto chciałby zabić moich przyjaciół ,, !

,,Wyleciałam do Nowego Jorku siedząc w samolocie ,każdy się na mnie gapił,widział że coś jest nie tak ,ale mnie to nie interesowało dotarłam do Nowego Jorku !,,

- Proszę pani ,czy możemy o coś spytać ?- nie !- co pani  ma w tych torbach?- nie pańska sprawa !-Colson ,jak miło pana widzieć? - co z nimi  ?- nie wiem gdzie są ,ktoś ich porwał?

- rozumiem ,ja idę ich uratować odpowiedziałam ?- Ale pani się nie zna ?- jeszcze wiele rzeczy o mnie nie wiesz Colson!po czym udałam się tam wieczorem wtedy najmniej widać !

-Wysłać jakieś posiłki ?- Raczej nie potrzeba !wieczór siedząc na dachu jednego z wieżowców ,zobaczyłam duży oddział komandosów !Spojrzałam!

Strzeliłam do jednego z nich ,padł na ziemię po czym znów jeszcze jeden  ,usłyszał to Barton !Miał dobry słuch i oko ,oraz rozum ,odliczał ile ktoś strzelił nagle zobaczyli cień !

-  Barton ,Natasha jesteście tu odpowiedziałam ?- tak a kto pyta !- debil jeden podeszłam do nich a jeden z komandosów o mało by mnie nie zabił ,ale Barton walnął w niego bo odwiązałam im ręce !

- Szefowa jak dobrze że wróciłaś ?- Wiem bo ty dzwoniłeś odpowiedziałam!- Ile razy mam mówić że jestem w dobrą szefową a jakąś tam !- Umiesz strzelać ?- Powiedzmy !

- Piękna Broń skąd masz ?- dostałam odpowiedziałam!- Piękna rzecz !- Dzięki ale musimy wracać odpowiedziałam!

Wredny sąsiadWhere stories live. Discover now