✨ leondre ✨
Gdy się obudziłem to oczywiście przyszła pielęgniarka ze śniadaniem i lekami. Zrobiłem do co z poprzednimi posiłkami i zacząłem przeglądać telefon. Oczywiście odwiedziła mnie Susanne, tyle że przyszła sama. Matka pewnie w pracy... Mniejsza. Bardzo fajnie mijał nam czas, dopóki nie przyszedł Charlie. Po dość krótkiej wymianie zdań wyszedł.
- Za chwilę wrócę. - powiedziała przyjaciółka i wybiegła za blondynem.
✨ susanne ✨
- Charlie. - zatrzymałam chłopaka. - Czekaj.
- Po co?
- On cię potrzebuję.
- Jakoś wątpię.
- A ja nie, wiem jak jest.
- To mnie oświeć.
- Nie mogę... Niedługo sam się dowiesz, ale zostań, nie zostawiaj go tak. To twój przyjaciel.
- Ale nawet dogadać się nie potrafimy.
- Bo to trudny okres dla nas wszystkich. - przez chwilę była cisza między nami. Charlie usiadł opierając się przy ścianie. Ręce założył na kolanach, a na nich oparł czoło.
✨✨✨
a/n: Kolejny -> 5🌟 bo szybko wbijacie.
CZYTASZ
˚bądź˚ ᶜˡ⁺ˡᵈ
Fanfiction▹ zakończone ◃ ✨ Laureat konkursu FANFICTION2017 w kategorii "czyścioszek" organizowanym przez @anonimowapisareczka. ✨ » samotność była iloczynem strachu, ale jego dłonie potrafiły stać się dla niego skrzydłami. ❝ - Jesteś taka jak Leondre? - spy...