Rozdział IV | Tajemnica

852 47 20
                                    

- Wujku Stan, Wujku Fordzie! W końcu jesteście!- Wykrzyczałem przytulając ich.

- Młody jak mogliśmy nie wrócić do naszego małego Dipperka, przepraszam już nie małego.- Powiedział Stan śmiejąc się i przytulając mnie.

Nie spostrzegłem, że całej sytuacji przygląda się Will, wujowie weszli do środka i Ford się zaśmiał bo myślał, że dom będzie w drobiazgach. Poszli do swoich pokoi się wypakować, mi dali dwa dzienniki do przeczytania o innych wymiarach, powiedzieli, że to dopiero kilka wymiarów i za parę dni znowu się tam wybierają. Ja nie mogłem się nacieszyć i szybko biegłem po schodach, a z tego powodu, że jestem łamagą zahaczyłem o jeden stopień i już miałem upadać, kiedy poczułem na sobie silne ręce a przy plecach inne ciało. Odwróciłem się i spostrzegłem Willa, nagle przypomniała mi się cała sytuacja po tym jak wypiłem, od razu od niego odskoczyłem i krzyknąłem, żeby mnie nie dotykał. Ten chyba już wiedział o co chodzi, ze wściekłą miną minął mnie i poszedł do swojego pokoju który też znajdował się na poddaszu. Kiedy koło mnie przechodził widziałem w jego oczach inne uczucie, nie jestem pewny ale może to był... Smutek? Poszedłem do pokoju i nie mogłem wytrzymać, byłem dotykany przez mężczyznę! Którego nie znam! Nie dobrze mi się od tego robi, spojrzałem na dzienniki i zacząłem je czytać, po chwili zapomniałem o czym myślałem i skupiłem się tylko na nich.

*William Pov*

Po całej rozmowie Sosenki postanowiłem iść do swojego pokoju, widziałem jak Stan i Ford wręczają dzieciakowi nowe dzienniki. Popatrzałem jeszcze na wisiorek który od niego dostałem, jest naprawdę cudowny, mógł bym się na niego patrzeć przez cały czas. Szedłem w kierunku schodów, zobaczyłem, że Dipp zahaczył nogą o schodek i zaczyna spadać, szybko się do niego teleportowałem, tak mogę się teleportować i przenikać przez ściany tak jak wtedy, kiedy byłem trójkątem. Obrócił się i jego twarz zrobiła się czerwona, nagle odskoczył i krzyknął żebym go nie dotykał. Już wiedziałem co sobie przypomniał, byłem zły na siebie. Ominąłem go i szybko poszedłem do pokoju.

Głupi, głupi, głupi idiota! Co ty zrobiłeś! Pewnie cię teraz znienawidzi!- Powtarzałem sobie to w głowie, nie mogłem tego znieść, teraz prawdopodobnie się nawet do nie odezwie. Usiałem na łóżku i zacząłem wymyślać sposób jak go przeprosić, wczoraj i dzisiaj rano było tak cudownie. Chociaż jestem tutaj parę lat, to nadal nie wiem jakie to uczucie mnie przepełnia kiedy koło niego jestem, ciągle jestem demonem który nic nie czuje, ale zauważyłem, że stałem się bardziej... Człowieczy. Nadal nie wiem za bardzo o uczuciach, ale kiedy jestem koło Sosenki, czuje jak bym musiał go chronić i robić dla niego wszystko, tak było od kiedy go ujrzałem, tak się zmienił. Po tym co mu zrobiłem, przebrałem go i na jego ręce jest tatuaż, z moją podobizną, tak samo wyglądałem w dzienniku, ja na środku a koło mnie znaki przyjaciół i rodziny Dippera, on sam też tam był. Dlatego dałem mu ten naszyjnik, bo od zawsze jest moją małą Sosenką, nawet jeśli mnie pokonał i sprawił ból, a potem musiałem być posągiem przez trzy lata, ale zawsze będzie moją małą Sosenką. Wyszedłem z pokoju i poszedłem się przywitać z Stanem i Fordem, znalazłem ich w kuchni, kiedy do niej wszedłem od razu się przywitałem. Usiadłem koło Forda widząc, że nad czymś pracuje, poprosił mnie od razu o pomoc. Lubiłem mu pomagać, ogólnie lubiłem coś tworzyć. U Dippera widziałem parę wynalazków na półce, zgadywałem, że są jego. Nie wiedziałem do czego służą, ale wyglądały lepiej niż Forda, Sosenki są bardziej dopracowane. Po 2 godzinach Ford się poddał, więc zawołał Dippa i teraz zobaczę jak na mnie reaguje. Wszedł do kuchni i nawet na mnie nie spojrzał, tylko spytał się o co chodzi.

- Dipper, ja nie potrafię stworzyć pewnego wynalazku. Może ty mi pomożesz.

- Na czym od polega?

Welcome Back My Friend | BillDipOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz