-11-

4.4K 348 24
                                    

-To mój/ nasz koniec-

Wykopałam go z łazienki i dokończyłam mycie się. Po chwili byłam już ubrana, a moje włosy prawie suche.

Zeszłam na dół, czując zapach naleśników.

Przy stole siedział Aiden. Jego lodowe oczy wpatrywały się we mnie w skupieniu. Wręcz czułam rozkaz zanim go wypowiedział. Usiadłam naprzeciwko i zaczęłam jeść. Przyglądał mi się, uważnie obserwował moje ruchy.

Kiedyś by mi to schlebiało, ale teraz odczuwałam to jako zniewagę.

-Musisz wyjechać.

Odezwał się niespodziewanie, a jego słowa spadły jak grom z jasnego nieba. Gdybym nie siedziała to bym upadła. Moje tętno przyśpieszyło, a oddech stał się płytki i urwany.

-C-co? Dla-dlaczego? - Ze stresu zaczęłam się jąkać, zacisnęłam dłoń na widelcu.

Aiden westchnął i oparł twarz na dłoni.

-Camille tego chce.

No... Tak...

Dla mate najważniejsza jest wygoda i szczęście partnera. Zwłaszcza jeśli jest w ciąży. Nie mogłam nic na to poradzić, takie wilcze instynkty.

-Ale drugim powodem jest pewna osoba...

Spojrzałam na niego kpiąco.

Już chciałam zapytać o jego niespodziewanego gościa, któremu się nie podobałam, ale słowa utknęły mi w gardle.

W drzwiach kuchni stał on.

Jego brązowe włosy, były krótko przycięte. Jego żółte oczy wpatrywały się we mnie bez mrugnięcia. Miał ostre rysy twarzy i rzymski nos, a do tego trzy szramy na policzku. Był królem. Był władcą.

-Britney - Warknął, a ja natychmiast wstałam.

Dobrze pamiętałam Nickolasa Zenera, który był moim nauczycielem. Uczył mnie, co mam robić, a czego nie, a nieposłuszeństwo... Było więcej niż surowo karane. Świetnie się z ojcem dogadywali. Był drugą osobą na świecie, której panicznie się bałam.

-Twoi rodzice są zawiedzeni twoim niepowodzeniem i brakiem umiejętności- Westchnął.- Ale jest jeszcze dla ciebie nadzieja.

-Nickolasie, powiedziałem, abyś poczekał na zewnątrz- Warknął alfa, udając spokój.

Szatyn wzruszył ramionami i zbliżył się do mnie o krok.

-Alfa stada Potępionych Cię chce.

Teraz to miałam zawał.

Sami zawyła, a ukłucie w sercu, sprawiło , że zgięłam się wpół.

~Nie! Nie oddam się nikomu poza moim mate! Predzej umrę! - Krzyknęła w panice i furii.

Poczułam ciepłą dłoń na plecach, a do tego usłyszałam delikatny kobiecy głos. Czy to Ine? Mówiła do mnie łagodnie i próbowała mnie uspokoić, ale nie rozumiałam co mówi. Szum krwi w uszach zagłuszał wszystko.

Po chwili poczułam jak tracę grunt pod nogami i krzyknęłam w panice najgłośniej jak umiałam.

¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤

Pożądana przez złotoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz