-To mój/ nasz koniec-
Wykopałam go z łazienki i dokończyłam mycie się. Po chwili byłam już ubrana, a moje włosy prawie suche.
Zeszłam na dół, czując zapach naleśników.
Przy stole siedział Aiden. Jego lodowe oczy wpatrywały się we mnie w skupieniu. Wręcz czułam rozkaz zanim go wypowiedział. Usiadłam naprzeciwko i zaczęłam jeść. Przyglądał mi się, uważnie obserwował moje ruchy.
Kiedyś by mi to schlebiało, ale teraz odczuwałam to jako zniewagę.
-Musisz wyjechać.
Odezwał się niespodziewanie, a jego słowa spadły jak grom z jasnego nieba. Gdybym nie siedziała to bym upadła. Moje tętno przyśpieszyło, a oddech stał się płytki i urwany.
-C-co? Dla-dlaczego? - Ze stresu zaczęłam się jąkać, zacisnęłam dłoń na widelcu.
Aiden westchnął i oparł twarz na dłoni.
-Camille tego chce.
No... Tak...
Dla mate najważniejsza jest wygoda i szczęście partnera. Zwłaszcza jeśli jest w ciąży. Nie mogłam nic na to poradzić, takie wilcze instynkty.
-Ale drugim powodem jest pewna osoba...
Spojrzałam na niego kpiąco.
Już chciałam zapytać o jego niespodziewanego gościa, któremu się nie podobałam, ale słowa utknęły mi w gardle.
W drzwiach kuchni stał on.
Jego brązowe włosy, były krótko przycięte. Jego żółte oczy wpatrywały się we mnie bez mrugnięcia. Miał ostre rysy twarzy i rzymski nos, a do tego trzy szramy na policzku. Był królem. Był władcą.
-Britney - Warknął, a ja natychmiast wstałam.
Dobrze pamiętałam Nickolasa Zenera, który był moim nauczycielem. Uczył mnie, co mam robić, a czego nie, a nieposłuszeństwo... Było więcej niż surowo karane. Świetnie się z ojcem dogadywali. Był drugą osobą na świecie, której panicznie się bałam.
-Twoi rodzice są zawiedzeni twoim niepowodzeniem i brakiem umiejętności- Westchnął.- Ale jest jeszcze dla ciebie nadzieja.
-Nickolasie, powiedziałem, abyś poczekał na zewnątrz- Warknął alfa, udając spokój.
Szatyn wzruszył ramionami i zbliżył się do mnie o krok.
-Alfa stada Potępionych Cię chce.
Teraz to miałam zawał.
Sami zawyła, a ukłucie w sercu, sprawiło , że zgięłam się wpół.
~Nie! Nie oddam się nikomu poza moim mate! Predzej umrę! - Krzyknęła w panice i furii.
Poczułam ciepłą dłoń na plecach, a do tego usłyszałam delikatny kobiecy głos. Czy to Ine? Mówiła do mnie łagodnie i próbowała mnie uspokoić, ale nie rozumiałam co mówi. Szum krwi w uszach zagłuszał wszystko.
Po chwili poczułam jak tracę grunt pod nogami i krzyknęłam w panice najgłośniej jak umiałam.
¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤
CZYTASZ
Pożądana przez złoto
WerewolfKolor ich oczu 1.5 *fragment* " Odwrócił mnie do siebie przodem, szarpiąc moje ramię. Byłam przed nim naga, a on był w ciuchach. Jego ubrania przykleiły się do ciała, strumień gorącej wody lał się na nas z góry, a to nie pomagały mojej sytuacji...