Twitter - Ten

1.3K 176 27
                                    

viktor-nikiforov: doberek, Yuuri :)

yuurikatsuki: cześć, Viktor :)

viktor-nikiforov: mój współlokator właśnie się z kimś pieprzy i nie wiem co do cholery robić

viktor-nikiforov: ściany są cieńsze niż kartka papieru, brzmi to jakby dwa nosorożce skakały na skoczku pogo

yuurikatsuki: o mój pieprzony Boże

viktor-nikiforov: ja tu cierpię, proszę, pomóż mi

yuurikatsuki: nie mam jak ci pomóc

viktor-nikiforov: słuchawki mi się popsuły, to męka

yuurikatsuki: HAHAH

yuurikatsuki: chcesz porozmawiać, żeby odwrócić od tego swoją uwagę?

viktor-nikiforov: tak pls, ale możemy porozmawiać przez telefon?

yuurikatsuki: idk... idę właśnie do szkoły

viktor-nikiforov: pls, Yuuri :'(

yuurikatsuki: ...

yuurikatsuki: dobra

viktor-nikiforov: YAY, wyślij mi swój numer

yuurikatsuki: xxx-xxx-xxx

viktor-nikiforov: już do ciebie dzwonię

———


    Yuuri patrzył na telefon z uśmiechem na twarzy, czekając, aż Viktor do niego zadzwoni. Dosłownie po kilku sekundach nieznany numer wyświetlił się na ekranie. Chłopak odebrał i przyłożył telefon do ucha, kontynuując drogę w stronę szkoły. 

    – Yuuri~! – obcy głos z akcentem rozbrzmiał po drugiej stronie linii, powodując, że Yuuri wytrzeszczył oczy. 

    – V—Viktor? – Yuuri oczekiwał bardziej piskliwego głosu, jednakże głos Viktora brzmiał na całkiem głęboki. 

    – Yuuri—! Naprawdę miło słyszeć twój głos. Zdecydowanie do ciebie pasuje. 

    – D-dzięki, tak myślę… Twój też do ciebie pasuje. – Czarnowłosy zaśmiał się nerwowo, bawiąc się paskiem plecaka. 

    – Wszystko okej? – zapytał Viktor, zauważając dziwne zachowanie Yuuriego. 

    – T-tak, wszystko w porządku. To tylko… To trochę dziwne, nie wiem. Nie jestem do tego przyzwyczajony. 

    – To okej, Yuuri. Na początku to całkiem dziwne, ale przyzwyczaisz się. – Viktor parsknął i uśmiechnął się. Oprócz głosu Viktora, Yuuri mógł słyszeć bardzo dziwne, lecz charakterystyczne odgłosy w tle. 

    – Czy… To twój współlokator? 

    Viktor jęknął głośno i westchnął. 

    – Tak! To trwa już niemal trzy godziny i chciałbym po prostu w końcu iść spać. 

    – To naprawdę do bani. – Yuuri zaśmiał się delikatnie. 

    – Jest świetnym kolesiem, ale naprawdę nie cierpię, kiedy odstawia takie gówna. Dzięki Bogu nie zdarza się to zbyt często. Choć dobrze wie, że mam lekki sen. 

Twitter || Viktuuri [tłumaczenie PL] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz