ROZDZIAŁ PIĘTNASTY

526 59 38
                                    

Przez ostatnie dni Jackson praktycznie nie opuszczał sali treningowej, chcąc jak najlepiej przygotować się do finału zawodów

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Przez ostatnie dni Jackson praktycznie nie opuszczał sali treningowej, chcąc jak najlepiej przygotować się do finału zawodów. Czuł się nieco lepiej, jednak czasami wciąż odczuwał nieprzyjemne kłucie w okolicy serca i nieraz brakowało mu tchu. Mimo to nie zamierzał odpuszczać i każdą wolną chwilę, zamiast spędzać z przyjaciółmi, poświęcał treningom. Nawet Minho kilka razy zwrócił Jacksonowi uwagę, że powinien przystopować, bo już raz zasłabł po zawodach i lepiej, żeby to się nie powtórzyło. Jackson niestety był strasznie upartym człowiekiem i rzadko słuchał innych ludzi. Najważniejsze było to, że czuł się dobrze i na treningach także szło mu coraz lepiej. Chłopak był pewien swojej wygranej. W najgorszym wypadku zajmie drugie miejsce, jednak wierzył, że stanie na najwyższym podium. Nie po to poświęcał tyle czasu na treningi, żeby ktoś lub coś przeszkodziło mu w zajęciu pierwszego miejsca.

– Jackson, musimy porozmawiać – powiedział pan Wang, wchodząc bez pukania do pokoju chłopaka.

– Później porozmawiamy, teraz spieszę się na trening – wymruczał brunet, wrzucając do sportowej torby potrzebne rzeczy. Czując na sobie spojrzenie ojca, westchnął ciężko i zaprzestał pakowania. Wiedział, że mężczyzna nie odpuści, więc wolał szybko się z nim uporać i pójść na trening. – O co chodzi? Znów zrobiłem coś nie tak?

– Dzisiaj nie pójdziesz na trening. Rozmawiałem z Minho i doszliśmy do wniosku, że musisz odpocząć przed zawodami.

– Chyba się przesłyszałem – zaśmiał się chłopak, kręcąc głową z niedowierzaniem. –Przecież to ty ciągle naciskałeś i kazałeś mi codziennie chodzić na treningi. Nagle ci się odwidziało?

– Po prostu nie chcę, żeby znów coś ci się stało – przyznał pan Wang, podchodząc bliżej syna.

Jackson był w takim szoku, że nie wiedział, jak ma się zachować. Miał wrażenie, że ojciec znów sobie z nim pogrywa i tylko udaje zatroskanego, a tylko czeka na choćby najmniejszy błąd chłopaka, by móc później wypominać mu to do końca życia.

– Spotkaj się z przyjaciółmi albo zaproś ich do nas, jeśli chcesz – zaproponował pan Wang choć przyszło mu to z wielkim trudem. Wciąż nie pałał zbyt wielką sympatią do przyjaciół syna, jednak wiedział, że chłopakowi bardzo na nich zależy, a oni także byli dla niego wielkim wsparciem. – Zaraz wychodzę do pracy, więc będziecie mieć dom tylko dla siebie.

– Czekaj, czegoś tutaj nie rozumiem – odezwał się w końcu Jackson, patrząc uważnie na ojca. – Jeszcze niedawno nie pozwalałeś mi się z nimi spotykać, a teraz sam proponujesz, żebym ich do nas zaprosił? O co tutaj chodzi?

– Dobrze, nie będę dłużej owijał w bawełnę. – Pan Wang wyjął z kieszeni marynarki kopertę i podał ją synowi. – To wyniki twoich badań. Przyszły kilka dni po tym, jak zemdlałeś po zawodach. Nie chciałem cię martwić przed finałami, ale chyba powinieneś o tym wiedzieć.

Jackson wyjął z koperty równo poskładaną kartkę papieru i zmarszczył czoło, nie bardzo rozumiejąc, o co chodzi. Po chwili przeniósł wzrok na ojca, na moment wstrzymując oddech, gdy zobaczył zgromadzone w oczach mężczyzny łzy.

Love Affairs ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz