Rozdział 15

597 57 8
                                    

Wrócili do stolicy tydzień później, po nagraniu ostatnich, kluczowych już scen filmu. Przez cały ten czas Yoongi zachowywał się zupełnie inaczej. Był widocznie szczęśliwszy i próbował częściej okazywać swoje najskrytsze uczucia, czasem z marnym skutkiem. Stał się dużo bardziej uroczy i naturalny, zupełnie, jakby wcześniej coś go blokowało, jakiś nietypowy strach przed skrzywdzeniem siebie i młodszego. Wreszcie wydawało się, że po tylu miesiącach ciągłych problemów mogli zaznać prawdziwego szczęścia.

Tae siedział na kanapie z zamkniętymi oczami. Przez całą noc pilnował bruneta, który narzekał na nasilający się ból głowy i nie spuszczał z niego zatroskanego wzroku. Długa podróż i różnica w pogodzie między dwoma oddalonymi miastami mogła wywołać tak silną migrenę. Rano było lepiej, starszy poszedł się wykąpać i nie prosił o pomoc, wierząc w swoje samopoczucie, jednak szatyn nie chciał zostawić go samego i beztrosko wrócić w objęcia Morfeusza. 

Nie usłyszał, jak drzwi od pomieszczenia cicho się otwierają, a chłopak wchodzi do dużego pokoju bez zbędnej odzieży. Kanapa ugięła się lekko pod ciężarem drugiej osoby, a aktor poczuł, jak ciepłe uda, obejmują jego biodra. Uchylił jedno oko, żeby ujrzeć niemalże nagiego półboga, siedzącego okrakiem na jego kolanach i posłał mu łobuzerski uśmiech. Położył dłonie na jego pośladkach, które były ubrane w czarne bokserki i przyciągnął do siebie do momentu, w którym jego tors zetknął się z wypukłym brzuszkiem. Wyprostował szyję i pochylił się do pocałunku, który otrzymał zgodnie z oczekiwaniami. Nie mógł powstrzymać uczuć, jakie żywił do drugiego. Przez zaledwie kilka miesięcy zdążył pokochać go bez szans na ucieczkę.

Obaj byli w sobie zakochani. 

Yoongi zaczął pogłębiać pocałunek, wkładając zimne dłonie pod koszulkę młodszego. Dawno nie uprawiali seksu, ograniczeni małym łóżkiem w domu rodzinnym aktora, albo denerwowani jego młodszymi braćmi. Zdawał sobie sprawę, że niedługo będzie w takim etapie ciąży, że pieszczoty będą go męczyć, a nie mógł pozwolić na tak długą przerwę w zbliżeniach. Zwłaszcza, że nie wiedział, jak inaczej mógłby dać upust emocjom i szczęściu, jakie ogarniało go od tygodnia. Tae chwycił go za nadgarstki i przerwał pieszczoty. Kazał starszemu wstać, po czym sam zrobił to samo. Bez zapowiedzi chwycił go pod kolana i plecy i podniósł, jak pannę młodą, żeby szybko przemieścić się do królewskiego łoża w sypialni. Nie zdążył nawet usłyszeć słowa sprzeciwu. 

Położył go delikatnie na miękkich poduszkach i uklęknął między jego nogami. Schylił się, żeby złożyć ciepły pocałunek na powiększonym brzuchu, a następnie taką samą czynnością obdarował czoło mniejszego. Yoongi znów zainicjował pocałunek, przyciągając młodszego do siebie i obejmując go chudymi nogami. Zwykle nie musiał prosić czy zaczynać takich rzeczy, bo sam Taehyung całował go co kilka minut i przytulał, kiedy tylko miał okazję, ale tym razem sytuacja była poważna i potrzebowała natychmiastowego załagodzenia. W pokoju robiło się coraz bardziej gorąco. Tae oderwał się od ukochanego, żeby pozbyć się swojej luźnej koszulki i nie czekając dłużej, rzucił się na jego szyję, żeby pokryć ją wyraźnymi malinkami i mokrymi, namiętnymi pocałunkami. Starszy nie powstrzymywał dźwięków, które opuszczały jego usta. Wiedział, jak działają one na szatyna, dlatego starał się podkręcić atmosferę jeszcze bardziej. 

Kiedy usta wyższego zaczęły powolnie pieścić jego tors, a jedna z dłoni dyskretnie objęła jego męskość przez cienki materiał, warknął gardłowo, odrzucając głowę do tyłu. Pociągnął mocno za brązowe kosmyki, co zaowocowało lekkim ugryzieniem skóry tuż przy wrażliwym sutku i upewnił się, że sąsiedzi wiedzą, kto mieszka za ścianą. Yoongi nie był wokalny, preferował cichy seks, bez niepotrzebnych tekstów i nadmiernego jęczenia, jednak to, co czuł w tamtym momencie, przewyższało każde poprzednie zbliżenie. Była to wina hormonów i długiej przerwy, jednak czuł każdy dotyk dużo mocniej, niż powinien.

Taehyung jednym szybkim ruchem pozbył się jego bokserek, żeby uwolnić całkowicie twardego już członka. Zaczął powoli pieścić go dłonią, podczas gdy palce drugiej zaciskał na równie twardym sutku. Podniecony wzrok wbijał w twarz swojego kochanka, wykrzywioną w grymasie przyjemności. Oba wątłe ramiona trzymał nad głową, zaciskając poduszkę. Był blisko, a wystarczyło tylko kilka minut zabawy. Tego dnia młodszy był zbyt zmęczony, żeby robić cokolwiek więcej, więc pozwolił mu dojść po zrobieniu dwóch dodatkowych malinek w okolicy kościstego obojczyka. Sam ubrudził swoją bieliznę przez cudowny obraz spełnionego narzeczonego, leżącego w cudownie uległej pozycji na ich wspólnym łóżku.

Położył się na chwilę obok bruneta i złączył ich zmęczone usta w uroczym, leniwym pocałunku. Po chwili sięgnął po chusteczki nawilżane, które okazały się być perfekcyjnym dodatkiem w każdym pomieszczeniu, żeby umyć nimi delikatny brzuch starszego i wstał, żeby zająć łazienkę. Zanim wyszedł z sypialni, Yoongi posłał mu kochający uśmiech, którego niestety nie zdążył zauważyć.

Kilka minut po tym, jak drzwi łazienki zostały zatrzaśnięte, zadzwonił dzwonek domofonu, który najwyraźniej był męczony przez bardzo niecierpliwą osobę. Yoongi, na szczęście, zdążył przebrać się w czysty dres, więc podbiegł do małego ekranu, ale najwyraźniej nie zdążył odebrać. Zanim jednak zdążył wejść do kuchni usłyszał pukanie, ba, walenie w drewniane, frontowe drzwi za jego plecami. Ich gościem była dziewczyna, bardzo ładna, długowłosa blondynka o czarnych oczach. Miała na sobie obcisłe spodnie i bluzkę, która odkrywała zdecydowanie zbyt dużo ciała. Była niewiele niższa od chłopaka, który otworzył jej drzwi.

- Gdzie jest TaeTae?! - Krzyknęła piskliwym głosem, chcąc przepchnąć wyższego i wejść do środka, ale spotkała się tylko z blokadą i cofnęła się do przestronnego korytarza. - Jak śmiesz mnie stąd wyrzucać? Kim ty kurwa jesteś? - Pytała wulgarnie, nadal siłując się z silniejszym, starszym chłopakiem.

- Nie wiem, kim jesteś, więc wypierdalaj z naszego domu. - Syknął wściekły, chcąc jak najszybciej odpędzić ją z ich beztroskiego szczęścia. Nie wiedział, kim ona jest, ale już jej nienawidził. Być może była to jedna z jego fanek, która wreszcie znalazła prawdziwy adres i chciała się upewnić, że to prawda.

Okazało się, że tak nie jest.

- Waszego? Taeś jest mój i nikomu go nie oddam, będę miała jego dziecko, a on musi się o tym dowiedzieć. W tej chwili. - Wytłumaczyła, jakby to było oczywiste i założyła ręce na piersiach, żeby udowodnić swoją wyższość. W Yoongim coś pękło. Tak, jakby szczęście kompletnie z niego zniknęło, zostało tylko przygnębienie i strach. Jej brzuch był mniejszy, niż jego, czyli ciąża trwała krócej. W końcu ich związek też nie był bardzo długi, dlatego nie powinien mieć mu za złe tego, że znalazł kogoś innego już kolejnej nocy po zapłodnieniu.

Mimo wszystko czuł się okropnie.

-----

//hi guys

//wiem, że to nieodpowiedni moment, ale mój zespół ma niedługo debiut i nie mogę wytrzymać

//jakość tostera, bo coś się zjebało i mi przykro, ALE nieważne, i tak teaser wygląda 4/10

Let me run | TaegiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz