ROZDZIAŁ 11

441 36 65
                                    

Stałam za sceną patrząc jak w klubie zbiera się coraz więcej ludzi. Czułam jak żołądek mi się skręca a ręce pociły mi się niemiłosiernie. Ino pomagała Deidarze rozkładać światła. Itachi Rozmawiał z Yumi i Konan pod sceną.

Madara ustawiał mikrofony. Sasori wyjmował keyboard z pokrowca a Kisame ustawiał bębny. Zaglądnęłam znów na pełną sale. Źle się czułam. Wiedziałam, że za chwilę będę musiała stanąć przed tymi ludźmi i zaśpiewać.

-Nie wyglądasz zbyt dobrze. -Usłyszałam niepewny głos Nagato.

-Ź..źle się czuję. -Wydukałam cicho.

-Jesteś potwornie blada. -Powiedział a ja poczułam wczorajszy obiad w gardle. Odwróciłam się do niego tyłem i zwymiotowałam na podłogę.

-Kurwa. -Jęknął Nagato przerażony. Po chwili obok mnie już był Madara. Posadził mnie na jakimś krześle i podał chusteczki.

-Maleńka spokojnie jestem tu. -Powiedział cicho.

-Nie wygląda zbyt dobrze. -Powiedziała Ino która nie wiadomo skąd nagle pojawiła się obok podając mi szklankę wody. Upiłam niepewnie kilka łyków.

-Hinata spójrz na mnie. -Poprosił Madara a ja popatrzyłam mu w oczy.

-Nie chcesz dziś śpiewać? Możemy zmienić szybko piosenki i zagrać jakieś stare bez Ciebie. -Zapytał, ale w jego oczach widziałam, że bardzo tego nie chce.

Poczułam jak warga mi zadrżała. Bałam się. Strasznie się bałam, ale nie chciałam sprawiać im wszystkim zawodu. Liczyli na mnie. Nie tylko Madara. Całe Akatsuki na mnie liczyło. Cała sala pełna ludzi liczyła, że usłyszą nowy głos zespołu. Nie mogłam ich zawieść.

Na sali ludzie zaczęli krzyczeć nazwę zespołu nie mogąc się doczekać koncertu. Przełknęłam ślinę i pokręciłam głową.

-Zaśpiewam... Tylko muszę się trochę uspokoić. -Powiedziałam niepewnie a chłopak się uśmiechnął i machnął z tyłu na kogoś.

Jakaś kobieta podeszła do nas i podała mi dwie małe tabletki. Popatrzyłam pytająco na Madarę.

-Leki uspokajające. Wchodzimy na scenę. Zaśpiewamy jakąś piosenkę bez ciebie a później dołączysz do nas dobrze? -Zapytał gładząc mój policzek a ja skinęłam głową.

Chłopak musnął delikatnie moje wargi po czym razem z resztą zespołu ruszył na scenę. Na sali rozniosły się piski zadowolenia. Połknęłam tabletki i wzięłam kilka głębszych oddechów.

Nawet nie zauważyłam kiedy a pierwsza piosenka dobiegła końca. Podniosłam się niepewnie, ale nie byłam w stanie zrobić ani jednego kroku. Ino chciała wyjąć mi z dłoni szklankę z resztką wody. Wypiłam ją do końca i podałam dziewczynie.

-Kochani! Nasza nowa wokalistka ma tremę pomożecie jej się tego pozbyć? -Powiedział Madara a tłum zaczął krzyczeć moje imię.

Czułam jakby moje ciało było z kamienia. Nie byłam w stanie się ruszyć. Madara skinął na Sasoriego który pomału zaczął stukać w klawisze. Madara podszedł do mnie i złapał za dłoń.

-Nie dam rady. -Powiedziałam cicho czując jak chłopak ciągnie mnie w stronę sceny.

-Dasz radę! Ja w ciebie wierzę maleńka. -Powiedział a ja poczułam na sobie światło jednego z reflektorów. Spojrzałam na tłum, ale Madara skierował moją twarz na niego.

-Nie patrz tam. Śpiewaj dla mnie dobrze? -Zapytał cicho i wsunął mi w dłonie mikrofon a po sali rozniósł się jego piękny głos.

[MadaHina] Po co mi Miłość? Przecież mam Muzykę.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz