ROZDZIAŁ 4

602 46 55
                                    

Obudziłam się o 10:30. Pierwszy raz od bardzo dawna byłam wyspana. Byłam w szoku bo po wczorajszym koncercie praktycznie od razu zasnęłam, a byłam pewna, że będę mieć problemy.

Uśmiechnęłam się pod nosem i rozciągnęłam jak kotka. Mruknęłam cicho i sięgnęłam po telefon który zaczął wibrować. Przesunęłam w górę zieloną słuchawkę po dotykowym ekranie i przyłożyłam do ucha.

-Halo, halo?
-Hejka jak tam po wczoraj? -Usłyszałam w słuchawce głos Ino.

-Nie pamiętam kiedy ostatnio byłam tak wyspana. -Powiedziałam do słuchawki uśmiechając się delikatnie. Odsunęłam kołdrę i siadłam na łóżku.

-No to się cieszę. A teraz się zbieraj. Zaraz będę u ciebie. Idziemy na spacer. -Mówiła poważanie. Zachichotałam cicho bo wiedziałam, że będzie chciała porozmawiać o Madarze.

-Tak jest. -Powiedziałam i się rozłączyłam. Rozciągnęłam się i wstałam żeby wyjąć z szafy jakieś ubrania. Zagryzłam delikatnie wargę przeglądając ubrania w szafie wyjęłam czarną sukienkę do połowy uda z białą koronką na spodzie sukienki i końcach rękawów i czarne leginsy z koronką z boku.

Poszłam z ubraniami do łazienki i wzięłam szybki prysznic

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Poszłam z ubraniami do łazienki i wzięłam szybki prysznic. Ubrałam się i stanęłam przed lustrem. Zrobiłam kreski pod okiem czarną kredką. Przejechałam po rzęsach tuszem a po ustach truskawkową pomadką. Rozczesałam włosy i prysnęłam się perfumami.

Uśmiechnęłam się do swojego odbicia i w tej chwili usłyszałam dzwonek do drzwi. Zbiegłam po schodach i nacisnęłam na klamkę. Rozszerzyłam oczy ze zdziwienia.

-M..Madara? C..co ty tu robisz? -Byłam w totalnym szoku.

-Wiesz chciałem wczoraj z tobą porozmawiać, ale tak szybko uciekłaś. -Powiedział opierając się o framugę drzwi i patrząc mi prosto w oczy.

-Byłeś zajęty swoimi fankami a ja byłam zmęczona więc poszłam do domu. -Splotłam ręce na piersiach próbując jakoś ukryć moje zdenerwowanie.

-Dlatego przyszedłem porozmawiać teraz.

-Teraz to ja wychodzę bo się umówiłam. -Powiedziałam i założyłam na nogi białe baleriny. Zdjęłam z wieszaczka białą torebeczkę wrzuciłam do niej telefon. Z wieszaka wzięłam czarny sweterek i wyszłam na zewnątrz zamykając drzwi. Madara złapał mnie za rękę.

-Z kim? Z tym blondynem? -Zobaczyłam w jego oczach dziwny błysk. Jakby był wściekły.

-Tak z blondynem, ale nie z nim tylko z nią. I puść mnie bo to boli. -Powiedziałam twardo sama nie wiedząc skąd wzięłam na to siłę. Puścił mnie. A ja drugą ręką rozmasowałam nadgarstek.

-Wybacz nie chciałem. -Słyszałam z jaką trudnością wypowiada pierwsze słowo. Raczej nie był przyzwyczajony do przepraszania. Westchnęłam cicho.

[MadaHina] Po co mi Miłość? Przecież mam Muzykę.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz