Rozdział VI

25.3K 244 10
                                    

Weszłam do mojego pokoju, ale jedyne co zastałam to leżące pudełko, które spadło z półki nad drzwiami. Musiały uderzyć w nie,a ja myślałam, że ktoś je zamknął. Jestem zbyt przemęczona. Za dużo myślę o Gabrielu, chcę być dla niego idealna, ale on jest obojętny.

Gdybym była niegrzeczna, poświęcałby mi więcej uwagi...

Dostawałabym mi więcej kar...

dotykałby mnie...

Nieważne w jaki sposób, ważne że by mnie dotykał. Kiedy to robi, moje ciało płonie. Chcę więcej, czuję niedosyt, pragnę tego, czego on do tej pory mi nie dał.
Pragnę bezpieczeństwa,ciepła. Chcę żeby mi je zapewnił. Nie chcę, żeby rozmawiał ze mną tylko gdy mnie kara, w intymnych aktach.

Chcę z nim szczerze rozmawiać, kochać się z nim i czuć że jestem bezpieczna.

Chcę, żeby widział we mnie uległą. Postrzegał jako swoją, na własność, na wyłączność. Jestem tylko jego, moje ciało należy do niego. Przy nim czuje się niesamowicie, pragnę żeby mnie karał, żeby był brutalny, bezwzględny. Chcę być jego grzeczną dziewczynką, którą będzie chwalił i której będzie pożądał. Kocham jego dłonie, błądzące po moim ciele, jego dotyk. Szaleję za tym mężczyzną.

Wiem, że gdyby nie Pan, nie byłabym tak wartościową osobą. To on daje mi poczucie wartości, kształci mój charakter i wystawia na próby. Dzięki niemu czuję się cudownie. Zniewolona i zdana zupełnie na niego, kocham to uczucie. Nigdy nie masz całkowitej pewności i to jest właśnie wspaniałe. Musisz całkowicie oddać się w całości i zatracić do granic możliwości.

Czasami strach przed bólem jest większy od niego . Ten stan błogości, uwielbienia drugiej osoby. To Gabriel panuje nad wszystkim i ma nade mną pełną kontrolę.

To On ustala zasady i łamie je, a ja muszę się stosować do nich i być posłuszna. Gdy złamię którąś zostaje ukarana.

Poddaję się tej karze, jest doskonała. Czasami wyobrażam sobie, jak Gabriel mnie wiąże, pragnę żeby mnie wykorzystał,uczynił mnie potrzebną do jego spełnienia. Gdy jest nade mną, pragnę być poniżana. Chcę, aby mną kierował, być od niego niezależna. Potrzebuję tylko jego, żeby mnie poprowadził, wychował i ukształtował na swój sposób. Będę mu uległa, on dominuje nade mną, a ja Pozwalam na to, bo wiem że mój Pan tego chcę. Żebym wykonywała jego rozkazy, polecenia. Przy nim czuję, że jestem szczęśliwa. Pragnę oddać swoje ciało, swój umysł, żeby nim kierował.

Panie, kocham cię. Uwielbiam każdą twoją część, pragnę oddać się w całości. Tylko ty sprawiasz, że płonę, twój głos,dotyk. Sposób w jaki jesteś, doprowadza mnie do szaleństwa.

Jesteś dla mnie ważny. Bardziej niż wcześniej ktoś kiedykolwiek . To ty sprawiasz, że jestem silna. Gdyby nie ty, poddałabym się. Jestem taka słaba, ale ty dążysz do tego, żebym umiała radzić sobie z problemami.

Pójdę za tobą wszędzie, gdziekolwiek podążasz, chcę iść tam gdzie ty Panie. Będziesz miał we mnie wsparcie, ukojenie bez względu na okoliczności. Postaram się, abyś się na mnie nie zawiódł. Nawet gdyby, nauczysz mnie wszystkiego od nowa. Prawda? Pokażesz mi jaka powinnam być,jaka chciałbyś żebym była...





Krótki ale jest :) Następny rozdział wieczorem :)

Tak, PanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz