Kiedy wysiadlysmy z autobusu znalazłam przed wejściem na stadion na którym miał odbyć sie koncert czerwoną czapkę. Była podeptana, zakurzona, nawet leżał na niej kawałek frytki. Ale czerwona czapka to czerwona czapka, miałam mało pieniędzy wiec poza koszulka, biletami na koncert i biletami na autobus na nic wiecej mi nie starczyło więc wzięłam tą czapkę, poszłam do toalety i troche ją oczyściłam, przecież nie przenosi sie hiva przez noszenie czapki a nie mieć czerwonej czapki na ich koncercie to wstyd. Kiedy weszłyśmy na stadion tylko jedna dziewczyna nir miała czapki
-co za głupia cipa, jak ona moze czerwonej czapki na taki koncert nie założyć - powiedziałam do Klaudii
Klaudia zgodziła sie ze mną. Jesteśmy nie rozłączne, przyjaźnimy sie juz 3 miesiące i jesteśmy dla siebie jak siostry. Polaczyla nas miłość do zespołu.
Nagle zaczęło sie, usłyszałam muzykę do "stressed out" i zobaczyłam Taylora, płakałam, bardzo, zaczęło sie, moje marzenie zaczęło sie spełniać
CZYTASZ
Czerwona czapeczka
FanfictionMolda dziewczyna wyrusza na koncert ulubionego zespołu, czy spełni swoje marzenie i czy z tego wyjazdu bedzie cos wiecej?