Po pogodzie z klaudiom postanowiłyśmy poplotkować o ludziach których nie lubimy. Przyznała mi racje co do typiary z koncertu a to sprawiło, że mogłam jej zaufać ponownie, w końcu wspólni wrogowie to podstawa przyjażni pomyślałam. Na zgode chciałyśmy jeszcze napić się jakiegoś trunku co by nas sponiewierało ale jesteśmy mołde. Nie mamy dowodów więc podeszłyśmy do jakiegoś pana pod biedronką i przekazałyśmy mu pieniądze na alkohol co by nam go kupił wraz z napiwkiem za wykonaną usługe lecz nieznajomy wraz z naszym dorobkiem zaczął się oddalać w zawrotnym tępie. Okazało się później, że uciekł bo już nie wrócił. Byłam bardzo zła, znowu dostałam kurwikow w oczach tak jak podczas koncertu, znowu noga zaczęła mnie palić piekielnym ogniem i chciałam rzucić superstarem, problem w tym, że nie miałam w kogo rzucić no i nie miałam superstara tylko jakieś cichobiegi chodnikowe a to by nie dało efektu. Pomyślałam, że jestem opętana, kiedy zapytałam o to Klaudii nieobecnym wzrokiem zmierzyła mnie a potem powiedziała "no". Jej odpowiedź była wystarczająca, stwierdziłam, że muszę coś z tym zrobić i zaczęłam rozważania nad dalszym postępowaniem jednak moja przyjaciółka przerwała mi mój głęboki moment i zaczęła rozwalać hydrant. Powiedziałam jej grzecznie, że spierdalamy bo w więzieniu się nie pozbędę demona a ona tylko krzyczała wódka wódka, zmartwiło mnie to. Nie wiedziałam co czynić ale nagle z oddali zaczęła zbliżać się tajemnicza postać. Ubrana była cała na biało, szybkim lecz eleganckim krokiem mknęła w naszą stronę, obejrzałam jej buty i to nie były zwykle superstary lecz buty od prady ale nie wiem jakie. Postać wyglądała jak anioł z torebką diora
-TO IZABELA KISIO SKORUPA, IDOLKA NASTOLATEK, ONA MAM POMOŻE - krzyknęłam uradowana.
Klaudia nadal próbowała rozwalić hydrant więc nie zwracała uwagi na cały boży świat, mogło ją auto przejechać a ona by nie zwróciła na to uwagi, pozostawiłam ją więc tam by spełniała marzenia a ja pobiegłam spełniać moje. Zapytałam pani Izabeli czy możemy sobie zrobić zdjęcie, mentorka skrzywiła się i powiedziała,że musi spłacić ratę za tableta więc odrzekłam TO NIC PANI IZABELO ZROBIMY MOIM
Izabela jeszcze bardziej zmizerniała i podała cenę za zdjęcie z nią, zaczęłam płakać i poszłam z Klaudią rozwalać hydrant lecz kiedy nasza wybawicielka zobaczyła co robimy podeszła i powiedziała "tego nie można kopać". Dało mi to wiele do myślenia, wcześniej tak na to nie patrzyłam lecz klaudii to nie pomogło, Iza podeszła do niej i powiedziała WYSTARCZY. Zauważyłam, że Klaudia przejęła się tym i trochę przestraszyła, że zaraz to nie hydrant będzie kopany tylko ona więc szybko krzyknęła MENEL NAM PIENIĄDZE UKRADŁ, Iza słysząc te słowa opowiedziała nam wzruszającą historię jak grupa młodych ludzi okradła ją na konwersacji na messengerze, powiedzieli oni, że wysłali jej pieniądze czego nie zrobili a ona podarowała im filmik z pozdrowieniami. Anioł nie kobieta. tego było mi trzeba by oczyścić mą duszę, ale to musiało poczekać bo Iza ruszyła dalej w teren, ratować kolejne zagubione i zbłąkane osoby
CZYTASZ
Czerwona czapeczka
FanficMolda dziewczyna wyrusza na koncert ulubionego zespołu, czy spełni swoje marzenie i czy z tego wyjazdu bedzie cos wiecej?