Pragnęłam wtedy atencji mojego ulubienego zespołu ale i nie tylko. Chciałam scene jak z greja bo to mój ulubiony film i inspiracja do dalszych działań. Zaczęłam zagryzac wargi ale jestem trochę pizda I se trochę za mocno ugryzłam I krew lecieć zaczęła. Boję się krwi a wienc zakrecilo mi się we łbie. Trochę przypał bo obudziłam się już w swoim pokoju, z superstarami na dywaniku. To wszystko wina Klaudi, gdyby nie ona spełniłabym swoje Marzenie a ona wszystko psuje. Tak to jest jak się tkwi w toksycznej relacji, kiedy powstalam z łóżka zobaczyłam jej głupi ryj na drugim łóżku no i kolejny dzień popsuty pszez niom. Planowałam zemstę, bardzo mocnom. Chciałam dosypac jej cyjanku to herbatki ale nie miałam ani cyjanku ani herbatki, sytuacja bes wyjścia mogłoby się wydawać a jednak nie! Wzięłam mojego superstara I zaczęłam ją klepac nim po czole mówiąc że jest złom przyjaciółkom. Nagle Klaudia pobudzila się I w furii wyrzuciła mi tego superstara przez okno. Znowu nie miałam butów I znowu musiałam chodzić w jednym jak jakaś menelica. W tamtym momencie ją też chciałam wyrzucić za okno ale nie jestem tak silna by podnieść jej dupe z tego łóżka. Obmyslilam strategie wtedy ale to musiało poczekać, nie mogła się tego spodziewać, nie mogłam zrobić tego po utracie buta (kolejny raz :(( )
CZYTASZ
Czerwona czapeczka
FanfictionMolda dziewczyna wyrusza na koncert ulubionego zespołu, czy spełni swoje marzenie i czy z tego wyjazdu bedzie cos wiecej?