Okiem Roksany.
Zaprosiłam Davida do mieszkania w hotelu.
Razem świętowaliśmy, z dala od tych wszystkich na balu...-To zdrowie pięknej damy. - wzniósł kieliszek szampana.
-Dziękuję bardzo... - uśmiechałam się od ucha do ucha.
Było miło z nim posiedzieć. Sympatyczny facet...
Jednak nasze świętowanie zakłóciło pukanie do drzwi.
Przeprosiłam gościa i poszłam sprawdzić kto mnie nawiedził.
Zamarłam gdy przede mną stanął Krystian...-Ym... - przeciągnęłam zagubiona po czym rozszerzyłam drzwi w geście zaproszenia. - Świętuje ze znajomym... Przyłączysz się? - nie musiałam pytać. Widząc w jego oczach mega wkurwienie wiedziałam, że będę musiała wyprosić Dava o ile Krystian go nie wyjebie.
-Dave... To jest Krystian. - mój gość zdecydowanie się stresował. Wstał i wyciągnął dłoń w stronę Majllera.
-Miło mi... - powiedział ściskając ręce. -Nie sądziłem, że mówisz prawdę...
-Tsa... To może... - Krystian zaczął
-Dave... Przepraszam, jutro zadzwonię. Muszę porozmawiać z nim... - wyprzedziłam go.
-Tak. Dzięki za towarzystwo. - powiedział uśmiechając się do mnie. Kurwa.... Krystian zaraz wybuchnie ze złości.
-Cześć. - pożegnałam go i stanęłam przed Krystianem oczekując czegokolwiek. Mijając mnie szepnął mi do ucha ,,Już wiem, że nigdy nie kłamiesz''. Kiedy Dave wyszedł, Krystian zaczął swoje kazanie...
-Co on tu robił?
-Był moim gościem. - powiedziałam przewracając oczami.
-Tsa... Ja też jestem twoim gościem? Ze mną też się będziesz pieprzyć?
-Nie rozumiem.. - skrzyżowałam ręce.
-Jestem pewien, że mu się oddałaś.
-Nawet jeżeli, to co z tego?
-Jesteś moja. - podszedł do mnie i namiętnie pocałował.
-Jestem kobietą. - powiedziałam odpychając go. - Nie jestem rzeczą. Jestem człowiekiem, osobą żyjącą. - Krystian znowu wpił się w moje usta. Całował tak namiętnie, że w końcu mu uległam. Jego dłonie znalazły się na moim tyłku i lekko je ugniatały. W porę jednak mój mózg wywalczył władzę nad tym, co robię. Odepchnęłam czarnowłosego i patrzyłam na niego jak na debila.
-Po chuj tu przyjechałeś?! - wykrzyczałam. - Wszystko musisz psuć?-po moim policzku poleciała łza. Uświadomiłam sobie, że moje życie ze spokojnego zmieniło się w totalny koszmar.
-Ja... - zaczął zagubiony.
-Nie! Ty wszystko zjebałeś Krystian! Rozpierdoliłeś mi życie! Nie mogę spać po nocach, bo boję się, że jakiś pieprzony piroman zachce mnie podpalić z nienawiści do ciebie! - było ze mną coraz gorzej. Wyrzucałam z siebie wszystko... Bez opanowania. - Przyleciałam tutaj, aby pokazać ci, że umiem o siebie zadbać, że zawsze znajdę pracę! Ty oczywiście musiałeś przylecieć za mną! Bo pewnie twoi spierdoleni ludzie pokazali ci zdjęcie z Davidem! Jesteś pierdolnięty! Traktujesz mnie jak rzecz... - rozpłakałam się.
Krystian podszedł do mnie i starł łzę z policzka.
-Przyleciałem, bo bałem się... Tak cholernie się bałem, że ułożysz sobie życie z innym... - spojrzałam w jego oczy i utonęłam w płynnej czekoladzie. Był szczery... A mnie to tak zgubiło... - Jesteś intrygująca... Chcę poznać twoją stronę buntowniczki i duszę romantyczki... - uśmiechnął się, a ja mimo woli razem z nim. - Wkurwia mnie i jednocześnie pociąga to, że palisz... Bo z jednej strony trujesz się, ale z drugiej nie rzucasz ponieważ ja ci tak każe. Nie wyobrażam sobie kobiety która czyta książki i wsiada na motor będąc tą samą osobą... Ty jesteś sobą i nie zmieniasz się pod wpływem żądań... Tak bardzo nie wyobrażam sobie aby ktoś inny wiedział to co ja wiem...
-Nic nie wiesz... - wtrąciłam się. Ujął moją twarz obiema dłońmi i przeszył wzrokiem.
-Wiem, że kiedy ciebie irytuje to przekręcasz oczami. Kiedy się denerwujesz przygryzasz policzki. Kiedy się podniecasz przygryzasz wargę i unosisz uszy... Kiedy dochodzisz i wyginasz się w łuk, to zginasz palce u nóg... - uśmiechnął się łobuzersko. - Wiem, że kiedy patrzysz na mnie, to wpatrujesz się w oczy, bo czytasz z nich jak z otwartej książki... Wiem o tobie dużo, a to, że nie wiem co się działo kiedyś, nie wiem o twojej rodzinie i najbliższych, to tylko dlatego, że mi nic nie mówisz, bo ja każde twoje słowo chłonę całym sobą. - osunęłam się na podłogę klęcząc. Schowałam twarz w dłonie i roześmiałam się rozpaczliwie.
-Czego ode mnie oczekujesz Krystianie? - kucnął i moją odsłonił twarz.
-Chcę, abyś była ze mną. Chce być twój i chcę abyś była moja. Nie chcę tylko seksu... Chcę ciebie poznawać i uzależniać się.
-Znudzę ci się.
-Nie znudzisz... Zawsze coś odkurwisz, co przykuje uwagę.
Przytulił mnie. Nic więcej, tylko przytulił, a ja... Cholera... A mi to wystarczyło, abym straciła głowę.
-Chcę z tobą coś ustalić. - powiedziałam spokojnie. - Tylko jedną sprawę...
-Tak?
-Nie krzywdź już nikogo.
-Jeżeli ciebie nie skrzywdzi... Jeżeli to zrobi, nie ma prawa żyć Roksano.
-To spraw, aby mnie nie chcieli krzywdzić.
-Nie da się... Jesteś piękna i nie wtapiasz się w tłum, bo wszystkich przyciągasz blaskiem, energią i całą sobą. Poza tym.. Ja jestem jak magnes...
-Dlatego ciebie kocham. - o kurwa, powiedziałam to. Za szybko te słowa opuściły moje usta.
-Myślę, że ja też ciebie kocham...
-----------------------
Mam najlepszych czytelników na świecie! Kocham Was! Przepraszam , że tak długo nie dodawałam.
CZYTASZ
To tylko seks... (+18) {1.Część} [ZAKOŃCZONE]
RomanceCo się stanie jeżeli romantyczka z charakterem diablicy zakocha się w dupku? Co wyjdzie jak połączy się dwie osoby o okropnym ego? Czy te dusze mają szansę być całością?