Okej już wiem o co chodzi. Albo zemdlałam albo... Umarłam! Nie nie mogłam umrzeć poradzę sobie. Chyba już się budzę jestem... Jestem w łóżku?! Nikogo niema. Okej muszę wstać. Mam nogi jak z waty! Ktoś tu idzie...
-Suzan?-To głos Futrzaka!
-Foxy...
-Suzan! Wstałaś-Lis podbiega do mnie i przytula.
-Na to wygląda.
-Nie mówiłem ci że nie masz już tak robić co heh.
-Coś mi się obiło o uszy.
Pocałowałam Foxa i razem idziemy do jadalni. Jest już 6 więc wszyscy skończyli "prace". Foxy powiedział że ich praca polega na straszeniu stróża nocnego. Czyli też będę musiała to robić?! Bardzo chętnie! Wszyscy jedzą pizze. Mniam! Z pieczarkami najlepsza.
-Patrzcie kto wstał!-Boniacz (bo tak nazywam Bonniego) jest widocznie ucieszony.
-Tak nareszcie wstałam-Boniacz podbiegł do mnie i... Przytula mnie? Foxy jest najwyraźniej zazdrosny.
-Dobra dość tych czułości.
-Bo co mi zrobisz?-Bonnie odczepił się ode mnie i patrzy na Foxa. Nikt nie wie że jesteśmy razem.
-Oj dużo ci zrobię!
-FOXY JEST ZAZDROSNY!-Toy Bonnie ma chyba dzisiaj dzień durnia.
-Hahaha bardzo śmieszne Toy-Mangle jest po mojej stronie hehe.
-Bonnie zostaw ją i mnie.
-Haha. Ona jest moja-Wyszeptał ale ja to słyszę!
-Nie jestem twoja?!
-Co?!-Freddy jest zaskoczony. Wow za dużo jak na jeden dzień.
-Bonnie ty nie masz nic tu do gadania więc ją zostaw!
-Nie zostawie!
Bonnie i Foxy biją się o mnie?! Trzeba to przerwać! Zobaczmy... Okej rozdzielę ich jakoś. Skup się... Mam czerwone oczy i pazury. Czas ich rozdzielić. Odpycham Bonniego lewą ręką a prawą Foxa. Oboje patrzą się jak na ducha.
-Wybacz Suzan...
-Nic nie szkodzi Foxy.
-Suzan. Kocham cię!-Wszyscy patrzą na Bonniego jedynie Foxy jest wkurzony. Reszta się uśmiecha.
-Bonnie... Ja-Ja nie mogę-Wyjąkałam i spuściłam głowę na dół. Wszyscy patrzą teraz na mnie ze zdziwieniem. Jedynie Foxy położył rękę na moim ramieniu.
-Nie dotykaj jej...-Boniacz wysyczał przez zęby. Patrze na Foxa a ten uśmiecha się do mnie.
-Bonnie.
-Tak?!
-Ja cię nie kocham-Animatroniki chyba mają niezłe kino.
-Czemu?!
-Bo... Ja mam już kogoś-Ten tłum gapiów mnie rozwala.
-ŻE CO?!-Bonnie jest wkurzony! Chyba wie o kogo chodzi-FOXY!
-Co?!?
-ZABIJE CIĘ!-Mangle i Freddy chwycili Boniacza a ja przytulam się przestraszona Futrzaka.
-Już dobrze...-Foxy głaszcze mnie po głowie.
Mangle i Freddy zabierają królika do jego pokoju. Biedny... Musi się uspokoić. Ja wciąż przytulam Rudzielca a reszta animatronów patrzy na nas zdziwiona. Chyba się domyślili. Toy Freddy jest też wyraźnie zły. Kolejny piękny dzień... Tia! Golden Freddy patrzy na Toy freddiego i śmieje się cicho pod nosem.
-Suzan?-Golden Freddy wciąż patrzy na Toy fredddiego.
-Słucham?
-Kiedy się spiknełaś z rudą kitą?
-Szczerze? Chyba wtedy kiedy Toy Chica chciała mnie zabić-Toy Chica zarumieniła się.
-WOW! Czemu nic nie mówiliście?!
-Bo nie-Śmieje się a Goldi ma chyba focha!
-Ale nie fochaj się.
-No dobra.
Patrze na Foxa a ten zarumieniony tylko się uśmiecha. Hehe chyba nie miał zamiaru zbyt szybko mówić. Potem odwiedzę Boniacza. Na pewno mu przykro, mi też że musi tak cierpieć.
-Freddy czemu taki zły?
-BO BONNIE MI ZJADŁ PIZZE ZANIM DO WAS PODSZEDŁ!
-Haha!
-Z czego rżysz ruda kito?
-Bo to zabawne hah.
-Ta...
Pocałowałam Foxa i idę do pokoju królika. Foxy chwycił mnie za rękę...
-Gdzie idziesz?
-Zobaczyć co u Boniacza.
-Idę z tobą. Martwię się że ci coś zrobi.
-UUUUUUU!-Toy Bonnie wciąż ma radochę.
-Okej-Olałam go.
Ja i Rudzielec idziemy do Boniacza. Trochę się boje ale dam radę. Pukam.
-Proszę...
-Bonnie?
-Suzan?!
-Tak... Chciałam cie przeprosić.
-Nie ma sprawy... TO WINA TEGO RUDZIELCA!
-To nie jego wina!
-WŁAŚNIE ŻE JEGO!
-Ale uspokój się!
-TO NIECH ON CIĘ ZOSTAWI W SPOKOJU!
-NIE BO JA GO KOCHAM!
W tej chwili Bonnie zamilkł... Co dalej? Foxy stoi za drzwiami, nie chciał wchodzić. Kiedy Bonnie się wydarł już widziałam jak otwiera drzwi... Lecz gdy ja się wydarłam... Zamknął je cicho.
-To ja... Już lepiej wyjdę...
-Przepraszam.
Nic nie mówiąc wyszłam. Foxy chwycił mnie za rękę i zaciągnął do siebie by przytulić. Wybiła 9, godzina zabawiania dzieci. Dzisiaj otwarli później... Ciekawe. Wszystkie animatroniki ustawiły się na swoje miejsca. Ja i Foxy poszliśmy do jego pokoju.
Usiedliśmy na jego łóżku. Ja wsłuchuje się w muzykę graną przez moich przyjaciół. Co jest? Muzyka ucichła i słuchać krzyki!? I strzały!!! Co tam się dzieje. Wychyliłam się z pokoju i zobaczyłam...
_______________
Przepraszam że tak długo nie było porządnej części ale prosz! Oto i kolejny rozdział ;) Miłego czytania ze mną i polsatem xD! (Polszmatem B) )
CZYTASZ
"Lisa"- Suzan Love Story [ZAKOŃCZONA]
FanfictionLisa to 18 letnia dziewczyna mieszkająca nie daleko Freddy's fazbear's pizza. Od małego dziecka przychodziła tam by oglądać występy animatroników. Jej ulubieńcem był Foxy z którym zawsze się żegnała. On jej odpowiadał tylko puszczając oczko. Jednak...