Moja kolej! #7

1K 64 19
                                    

Udało się. Foxy nastraszył stróża nocnego. To było superowe, przyglądałam się temu ze śmiechem jak stróż piszczał niczym dziewczynka. Jest 6 AM czyli za chwile otwierają pizzerię. Dostałam honorowe miejsce w jadalni. Jestem taką jakby kelnerką, Toy Chica gotuje a ja przynoszę dzieciom.

***Time skip***

Za godzinę zamykają pizzerię, muszę wytrzymać. Ręka już mnie boli od przynoszenia dzieciom pizzy. Położę się dzisiaj na łóżku i robię se dzień wolny. Kurde... Zapomniałam! Dzisiaj przecież mam trening. Nie chce mi się dzisiaj! O ty! Już 12 AM?!

-Suzan?

-O hej Foxy-Usiadłam na scenie bo dzieciaki już wyszły.

-Dzisiaj trening.

-Ale czemu akurat dzisiaj!?

-Wolisz jutro?

-TAK! Jestem tak zmęczona!

-No dobrze-Jakby nigdy nic pozwolił mi jutro? W domu miałam taką dyscyplinę a tu nic?! No dobrze!

-Dziękuje-Pocałowałam Foxa i idę do pokoju.

Nareszcie moje łóżko! Rzuciłam się na łóżko i leże... Jak on to zrobił? W sensie... Jak foxy wytrzymał w towarzystwie Bonniego? Nie wiem ale najwyraźniej ma stalowe nerwy. To dobrze bo nie chciała bym by Rudzielec zaatakował królasa w towarzystwie dzieci. Na bank mu się odpłaci później, będzie trzeba go uspokajać.

***Time Skip***

-Suzan wstawaj. Dzisiaj twój wielki dzień.

-Jeszcze pięć minutek mamo...

-Mamo? Haha!

-A tak... Nie mam mamy-Powolnie wstałam z łóżka ocierając oczy.

-Dobra śpiochu czas wstawać i idziemy na ćwiczenia.

-Z kim będę ćwiczyć?

-Jasne że ze mną.

-Przynajmniej to.

-Okej dam ci chwilę na ogarnięcie się i czekam w Pirat Cove.

-Okej-Wstałam z łóżka i przekierowałam się do łazienki. Umyłam twarz i myje zęby. Piękny dzień.... TA! Zaraz idę do Pirat Cove.

***Time skip***

Wychodzę z pokoju. Idę w stronę Pirat Cave ale zaraz... Co tam się dzieje? Podchodzę do drzwi Toy Chici i słyszę...

-Trzeba ja zabić-Kto tam z nią jest?

-A po co?-To chyba BONNIE!

-Bo przez nią nie mogę być z Foxym!

-Toy Chica ona musi pokochać mnie! Nie możesz jej zabić!!

-Haha! Dobra pacanie.

-Nie ma opcji-Weszłam a oni stoją i patrzą jak wryci.

-S-Suzan...!

-NIE CHCE WAS ZNAĆ!-Wybiegłam płacząc. Nie umiem powstrzymać łez. Ona mnie zdradziła!

-Suzan...

-I CO NAROBIŁEŚ?!

-TO TWOJA WINA!

Dalej już nic nie słyszę. Zamknęłam się w pokoju i płacze pod łóżkiem. Nie chce ich znać!

***WDP Foxy***

Gdzie ona jest? Czekam na nią od godziny, chyba coś się stało. Pójdę to sprawdzić.

***WDP Suzan*** (Wiem ale mnie olśniło i musiałam  X,,,D)

Wciąż walą w drzwi próbując je wyważyć. Ale ja zataranowałam je krzesłem, jak na animatroniki są słabi. Zwłaszcza Bonnie, Może ktoś mnie tu znajdzie...

-WYNOCHA!!

-TO TY SIĘ WYNOŚ RUDZIELCU!

-NIE MA OPCJI!-Foxy! On i Bonnie się kłócą. Trzeba to zakończyć.

Wstałam i podchodzę do drzwi. Bosze te łóżko wydawało się lekkie gdy je tu dawałam. A teraz... Z BUTA Z BUTA WJEŻDŻAM! (X,,D Musiałam MUSIAŁAM!) Wyważyłam drzwi tym samym przygniatając do ściany Bonniego. Nawet niezły strzał!

-SUZAN!-Foxy podszedł do mnie i przytulił a ja upadłam na kolana-Suzan?! Wszystko dobrze? Co się dzieje??

-N-Nic...

-Zabiorę cię do pokoju-W tym momencie moja ręnka zrobiła się.... CZARNA?! To chyba nie wróży nic dobrego-Suzan?! Co jest z twoją ręką?!?

-Nie wiem...-I kolejny raz straciłam przytomność...

***Time skip*** (ILE MOŻNA? XD W MOIM PRZYPADKU W NIESKĄCZONOŚĆ XD)

Powoli się budzę... ALE MNIE BOLI GŁOWA! Kto stoi przy moim łóżku? To nie Foxy!

-K-Kim jesteś?

-Obudziłaś się...

-Odpowiedź... Mi!

-Spokojnie-Postać podeszłą do światłą i zobaczyłam... BONNIE!

-ZOS-ZOSTAW MNIE!

-Spokojnie... Nie krzycz bo ktoś tu wejdzie!

-OTO MI CHODZI!

-Uspokój się!

-NIE! POMOCY! RATUNKU!

-Umilknij!-Darę się z całych sił. Słysze czyjeś kroki...

-POMOCY!!!!!1-W tym momencie wydarłam się tak głośno że sznury którymi okazałam się być przywiązana rozerwały się a Bonnie trafił w drzwi wyważając je. Na korytarzu stał Toy Bonnie. Wyszłam na korytarz. Toy Bonnie patrzy na mnie jak na psychopatkę.

-Co ty zrobiłaś?!

-To co musiałam...-Ostatkami sił idę do pokoju. Otwieram drzwi a na łóżku siedzi Foxy! Nareszcie!

-Suzan! Żyjesz! Bałem się że coś ci się stało.

-Oprócz tego że zostałam przywiązana do łóżka to jest okej.

-JEŚLI TO ZNOWU ON TO GO ZABIJE!

-Tak on...

-Jak uciekłaś?

-Jakiś sonarkrzyk nie wiem tak to nazwę. Podczas gdy wołałam o pomoc krzyknełam tak że rozwaliłam prawie wszystko.

-Super!

-Hmm?

-Odkryłaś swoją pierwszą moc!

-Że co?

-Jeszcze trochę i zostaniesz prawdziwym animatronikiem!

-I zemszcze się...

-tak...

Ja i Foxy przytulamy się gdy na korytarzu znowu coś słychać... CO TO MA BYĆ?! STRZAŁY!


_________

Rozdział dość mocno... Spóźniony i krótki ale to wina szkoły XD

OBWINIAJCIE JĄ O^O Ale tak serio to następny rozdział powinien pojawić

się w tym tygodniu.

"Lisa"- Suzan Love Story [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz