IX

137 19 0
                                    

- Dzięki- rzucił od niechcenia Biały. Po wypowiedzeniu słów, stanął na swoim, od niedawna stałym, miejscu pod ścianą. Stojąc tam, zaczął przyglądać się strażnikowi. Zauważył pistolet przy jego pasku. Czarny też owijał wzrokiem strażnika. Zobaczył, że biały zwrócił uwagę na broń. Wzrok Białego i Czarnego spotkał się. Zaczął się "wyścig". Czarny i Biały równocześnie zaczęli sprint do strażnika. Biały miał prostszą drogę, a czarny nie, musiał ominąć kilka ławek i Blondynkę. Biegnąc potrącił ją lekko, ale biegł dalej. Droga była krótka, ale jak emocjonująca. Obydwaj panowie bardzo się pocili.
Biały dopadł broń. Zaczęła się szarpanina. Czarny w końcu przejął pistolet. Skierował go w kierunku Białego.
- No dawaj. Strzel.- mówił prowokująco biały.
- Nie wziąłem tej broni aby cię zastrzelić, wziąłem go abyś ty nas nie zastrzelił!
- Skoro tak..- powiedział biały i rzucił się z jeszcze większą siłą na Czarnego i wyrwał mu pistolet. Wycelował na niego. Potem na Blondynkę i Brązowego.
- Nie chcę uczestniczyć w tym cyrku- powiedział od razu Blondynka i wyszła.
- A ty?- Biały skierował pytanie do Brązowego.
- Ja sobie postoję- brzmiała jak zwykle arogancka odpowiedź Brązowego.
- Jesteś pewien- mówił Biały przykładając pistolet do jego skroni.
Brązowy ze strachu również wyszedł.
Został Biały i Czarny, który już miał rany po napaści. Patrzyli sobie w oczy, a pot spływał im po czołach. Biały miał przewagę, właściwie absolutną, bo Czarny nie miał broni.
- Możesz wyjść, pozwalam- mówił Biały.
- NIGDY!- wrzasnął Czarny i rzucił się na Białego. Długo ta walka nie trwała. Usłyszeć można było huk- to strzał broni.

W kogo trafił pocisk? Kto strzelił? Jakie jest pytanie? Gdzie jest pytanie? Czy biały miał racje? Kto dostanie prace? Kogo wkurzają te pytania? Odpowiedzi piszcie w komentarzach! I ostrzegam- to (raczej) jest przed przedostani rozdział! Więc prawda już nie długo wyjdzie na jaw! A ja przestane zadawać te pytania!

Any Questions? || ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz