cztery

539 17 2
                                    

Obudziłam się dość późno. Nogi zaprowadziły mnie do mojego salonu, w nocy to właśnie tam zostawiłam Jaya. Chłopak jeszcze spał, więc postanowiłam przygotować śniadanie. Zrobiłam jeszcze kawę i poszłam go obudzić.

-Jay, wstajemy-stanęłam dokładnie przed nim, ani nie drgnął.

-Jay.

-Jay.

-Hm?-przeciągnął się ospale i w końcu otworzył oczy.

-Dzień dobry.

-No hej-podniósł się do pozycji siedzącej, a ja z dobrego serca przyniosłam mu talerzyk z kanapkami i kawę na stół do salonu. Cmoknął do mnie w powietrzu, a ja przewróciłam oczami i skierowałam się do łazienki. Wzięłam szybko prysznic, myjąc przy tym włosy. Ubrałam się w krótkie, dresowe spodenki i luźną bluzkę. Dziś miałam wolne, tak ustalił mój szef. Był to jedyny mój wolny dzień z tego festiwalu, gdzie zastąpiła mnie koleżanka z pracy. Chodziłyśmy na różne zmiany.

Cały dzień spędziliśmy tak, jak mieliśmy w zwyczaju robić w collegu, gdy nie chciało nam się nigdzie wychodzić. Zamówiliśmy chińszczyznę i oglądaliśmy filmy. Nawet nie zauważyliśmy, kiedy zrobiło się ciemno.

Jay w pewnym momencie powiedział, że się umówił i musi już spadać. Nie wiem o co chodzi, ale przez ostatnią godzinę ciągle z kimś smsował. Narazie nie interesowałam się tym, ale jak wyczuje moment i dowiem się, że ma dziewczynę, to będzie miał przechlapane.

Zasnęłam dosyć szybko. Widocznie byłam zmęczona nic nierobieniem. Przebywanie z Jayem w okolicznościach takich jak dzisiejsza, czyli kac po imprezie, zawsze się tak kończyło, nawet jeżeli to tylko on pił i miał tego kaca.

***

Obudziłam się o dziewiątej, lecz z łóżka postanowiłam wstać o trzynastej. Zjadłam szybkie śniadanie i poszłam się umyć.

Wysuszyłam włosy i zrobiłam lekki makijaż. Stanęłam nad walizkami i nie wiedziałam co na siebie włożyć. Ostatecznie wybrałam czarne spodnie i białą bokserkę, z guziczkami przy piersiach.

Poczekałam trochę na kanapie, aż wybije siedemnasta i postanowiłam ruszyć się w końcu. Na dole w samochodzie czekał na mnie Jay.

-Cześć-odezwałam się pierwsza, na co ten kiwnął na mnie głową. Przewróciłam oczami, bo zdaje się, że znowu ma swój dzień.

-Co dzisiaj będziesz robił?-spytałam, spoglądając w telefon.

-Nic co by Cię interesowało, nie musisz zgrywać takiej radosnej, która interesuje się tym co będę dzisiaj robił-burknął cicho pod nosem. Spojrzałam na niego z uniesionymi brwiami.

-Mogłabym wiedzieć o co Ci w tym momencie chodzi?

-Po prostu boli mnie głowa i nie mam nastroju.

-Ta, ciekawe przez co Cie boli, czyżbyś znowu wrócił do swojego nałogu alkoholowego?-spytałam bez owijania w bawełnę, zanim zdążyłam ugryźć się w język. To był jego czuły punkt.

-Że co proszę?-odwrócił do mnie głowę, a w jego oczach zauważyłam złość.

-Poprostu zaczynasz się zachowywać tak jak po sytuacji z Cassie, czyli tak jakbym patrzyła na Jaya sprzed półtorej roku-przytoczyłam jej temat, bo od niedawna naprawdę zauważyłam różnicę w jego zachowaniu. Cassydy to jego była dziewczyna. Jego wielka miłość z collegu. Bardzo lubiłam ich razem, jednak w ostatnim miesiącu ich związku zaczęło się między nimi sypać. Cassie zdradziła Jaya, podobno była pijana, Jay doznał kontuzji na meczu i musiał jechać na pogotowie. Nie pojawił się na imprezie, na której się to stało. Cassie chodziła za nim przez długi czas, jednak Jay nie mógł pogodzić się z tym. W końcu ostatecznie zerwali, a Jay wpadł w nałóg alkoholowy.

Complete / G-EazyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz