Rozdział 6

141 5 0
                                    

- to co to za niespodzianka-zapytał się Cole. W tym momencie Chen oddalił się wraz z Lloydem. – Nie ,rozumiem coś ty wymyślił-powiedział Lloyd. – Dzisiaj też możesz nocować razem z Ojcem-powiedział Chen-Hura- ucieszył się Lloyd. Właśnie w tedy uradowany Lloyd pobiegł do Ojca.- co to ma znaczyć-zapytał się Garmadon.- pozwoliłem Lloydowi spędzić cały dzień z tobą –powiedział Chen. – Ja urządziłem ucztę-powiedział Kai.- jaką ucztę ?-zapytał się Chen.- ucztę z okazji tego że postanowiłam ci wybaczyć Ojcze-powiedział dla Chena znajomy głos.- Skylor córuś to ty –powiedział Chen na którego twarzy pojawił się uśmiech.- tak Ojcze to ja ,Kai mnie tu zaprosił-powiedziała Skylor która udała się w stronę Kai'a i pocałowała go w policzek .- hej a co to ma znaczyć- powiedział zarumieniony Kai. – to było moje dziękuje i ty sam wiesz za co – powiedziała Skylor. W tym momencie stało się coś co wszystkich zaskoczyło. Chen pobiegł w kierunku Córci i bardzo mocno ją przytulił i dodał: - ja też ci wybaczam córeczko. W tedy z oczu Chena zaczęły lecieć łzy. – no dobrze , a wiec ucztujmy –zawołał Chen. Gdy tylko zaczęli jeść odezwał się Chen i powiedział :- Kai dziękuje za to że mogłem pogodzić się z Córką.- nie ma za co –powiedział Kai. –Chen , czy możemy porozmawiać- zapytał się Lloyd.- dobrze , więc chodźmy- odparł Chen . Tak więc Chen i Lloyd udali się na rozmowę. – czy po tej sytuacji z Skylor możesz mnie uwolnić- zapytał się Lloyd.- ale co z moją zemstą –powiedział Chen. – a nie cieszy cię fakt że odzyskałeś córkę- powiedział Lloyd – no cieszy , niech będzie ale dopiero jutro będziesz wolny , zgoda ?-powiedział Chen .-tak, zgoda-powiedział szczęśliwy Lloyd. – no , dobrze wracajmy na ucztę-powiedział Chen. Tak też zrobili., ale Chen nie miał pojęcia że ktoś usłyszy ich rozmowę tą osobą był Clause który był wściekły zarówno na Garmadona jak i na Chena. – Dobrze zaczynamy rundę drugą-powiedział Clause. – nie Clause teraz świętujemy-powiedział Chen. – Nie były mistrzu twój turniej się tu kończy a zaczyna mój-powiedział Clause który zaczął się śmiać. Właśnie w tym momencie :- Ej!! Aa nie mogę się ruszyć , Clause uwolnij mnie natychmiast-krzyknął Chen.- nic z tego teraz to ja jestem mistrzem-powiedział Clause i dodał zamiana zasad. W tym momencie :-Ej !!! co jest grane nie mogę się ruszyć-powiedzieli wszyscy naraz. –o co tu chodzi –zapytał się Lloyd.- Widzisz Lloyd , teraz to ja dokonam zemsty –powiedział Clause który w tym momencie zabrał Lloyda i znikł- tato !! ratuj!!!- krzyczał Lloyd. –nie synu Nie!!!!- krzyknął Garmadon, ale było już za późno Clause znikł z Lloydem. – Ej!!! Co to za dźwięk –powiedział Jay który zaraz po tym uderzył się niechcący w głowę. –Ooł -krzyknął Chen i dodał to ruchome ściany. – tak , fajnie , ale które to – powiedział Kai. – wszystkie cztery –powiedział Chen. –Co !!! –wydarł się Cole i dodał czyli już po nas. – Aaa co my teraz zrobimy-powiedzieli wszyscy. –nie przypuszczałem ze taki będzie mój koniec –powiedział Jay który po tych słowach nagle stracił przytomność. –Jay! Jay ! –zaczęła krzyczeć Nya. Jednak Jay nie odpowiadał. – i co my teraz zrobimy, to się nazywa sytuacja bez wyjścia-powiedział Zane. Co się z nimi stanie ? czy Jay się ocknie? W jaki sposób Chen pomoże im się wydostać ? I najważniejsze kto uratuję Lloyda ? I czy Chen zorientuję się że Clause wymyślił to wszystko od początku i z min tylko pogrywał ? 

......CDN....

Revenge Of Chen Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz