- Jakim cudem ty na to wpadłeś Jay- powiedział zdziwiony Cole. – Tak , jakoś , porostu –powiedział Jay który nie do końca sam wiedział jak na to wpadł.- nie ważne-powiedział Kai i dodał:- Ważne jest to że wiemy nareszcie gdzie jest Lloyd. – Nya za ile będziemy w wąwozie-powiedział Garmadon który się niecierpliwił. – Za jakieś 30 minut-powiedziała Nya. Na środku statku pojawił się hologram Morro i rzekł :- czyżbyś się niecierpliwił Garmadonie? Nie martw się zobaczysz jeszcze synka ale i tak On zginie ha ha ha. Po tych słowach Morro znikł. W Garmadonie aż się zagotował ze złości, chodził cały wnerwiony . – Uspokój się!!! On chciał cię tylko wnerwić-powiedziała Misako. – Tak, masz racje Misako przepraszam-powiedział Garmadon który po tych słowach ją objął i razem zeszli pod pokład. – Nie, no długo jeszcze będziemy lecieć?- zapytał się Jay. –Około 15 minut –powiedział Nya. - Jay jak dolecimy to dolecimy-powiedział Nya przytulając swojego chłopaka. – Dobrze, Nya wieże ci-powiedział Jay ,który dał Nyi całusa w policzek. – Uwaga!!! Za 5 minut lądujemy –powiedział Cole. Już mieli lądować ale nagle –aaa , zdaje się że oberwaliśmy i to w silnik-powiedziała Nya. – I co teraz?- zapytał się Kai. – Jak to co ? zaraz się rozbijemy- krzyknęła Nya. – Lecimy coraz szybciej w dół –powiedział Jay. –Ma ktoś jakiś pomysł jak się uratować-powiedział Zane. – A może użyjemy smoków – powiedział Cole. – To nie taki głupi pomysł prawda Kai- powiedział Jay. – Tak to dobry pomysł –powiedział Kai i dodał :-zróbmy to. Ninja wywołali smoki i ostatniej chwili uratowali perłę i wszystkich którzy się na niej znajdowali. Zaraz po tym wszyscy wysiedli i przywitał ich Clause i powiedział :- Brawo!! Udało się wam zgadnąć gdzie to jest i przeżyć zabójcze lądowanie , jestem pod wrażeniem. – Tak jak widzisz Clausem my przetrwamy wszystko-powiedział Kai. – Wszystko ?- zapytał się Clause.- Tak ,wszystko-powiedział Kai. – Dobrze, czy mi się zdaje czy ktoś chciał zobaczyć swojego synka? -powiedział Clause .- Tak –powiedział Garmadon. – A oto i On –powiedział Clause, wskazując na rzeźbę która przedstawiał Garmadona. – Lloyd!!!! –powiedział Garmadon. – Tato!!! Ratuj!!!- krzyczał Lloyd. W tym czasie Clause gdzieś znikł. Wszyscy ruszyli w kierunku rzeźby. Gdy byli już bardzo blisko. Garmadon podbiegł i był już prawie pod rzeźbą gdy nagle na niego zawaliły się fragmenty innych figur. – Aaa nie mogę się ruszyć –krzyczał Garmadon, gdy nagle rzeźba do której przykuty łańcuchem był Lloyd zaczęła się rozpadać. – NIE !!!! LLOYD !!! NIE!!!- krzyknął Garmadon. Lloyd zaczął lecieć w dół. – Tato!!! Aaaa- krzyknął Lloyd. Czy Garmadon uratuje synka ?
Lloyd leciał coraz szybciej. Garmadon próbował się uwolnić i jakoś wyjść z pod tych skał. – Ziemia-krzyknął Cole i podniósł wszystkie skały na tyle że Garmadon mógł się wydostać. – Już biegnę synku-powiedział Garmadon. – Morro wciągnij go z powrotem do góry-powiedział Clause. Morro jednym ruchem wciągnął Lloyda do góry i znikł. – Garmadonie twój synek jest teraz przy prawdziwej rzeźbie, radzę ci się udać na sam koniec wąwozu to go tam zobaczysz-powiedział Clause który po tych słowach poszedł do Morro. – Biegniemy, na sam koniec wąwozu-powiedział Kai. Wszyscy zaczęli biec gdy nagle Garmadon powiedział:- Stójcie !!!! tu jest pełno pułapek musimy być ostrożni. Ninja posłuchali Garmadona i zwolnili tempo. Rzeczywiście gdzie się nie rozejrzeć tam były pułapki.- Miałeś racje bracie- powiedział Wu.- Wiem że Clause zrobi wszystko aby się na mnie zemścić i mnie tak łatwo do Lloyda nie doprowadzi-powiedział Garmadon na którego twarzy pojawiło się zwątpienie.- Uwaga!!! Głazy-krzyknął Karlof.- Padnij !!!-powiedział Cole. –Uf!!! mało brakowało-powiedział Jay.- Dobra ,idziemy dalej –powiedział Wu. Wszyscy poszli dalej w głąb wąwozu. – Kai !!! uważaj-powiedział Zane który odepchnął Kai'a od pułapki. – Dzięki Zane –powiedział Kai. – Ile jeszcze będzie tu tych pułapek-powiedział Jay. – Nie , wiem ale sądzę że jakieś 20 pułapek jest przed nami-powiedział Zane. – Co!!! Tak dużo-powiedział przerażony Cole. – Na to wygląda-powiedział Zane.- Już jesteście u celu,- powiedział Clause z uśmiechem na twarzy. –Lloyd !!!-powiedział Garmadon. – Tato !!! –krzyknął Lloyd. W tym monecie łańcuch którym Lloyd był przykuty do rzeźby zaczął się z niej osuwać i to coraz szybciej. Na szczęście dla Garmadona to rzeźba się rozwaliła , bo Morro złapał Lloyda. W tym momencie Morro zrzucił związanego Lloyda z bardzo wysokiej skały. Lloyd zaczął krzyczeć:- ratunku !!!! –po tych słowach się uderzył kawałkiem skały w głowę i stracił przytomność. Spadał bardzo szybko. W oczach Garmadona pojawiły się łzy i strach. Clause cały czas przeraźliwie się śmiał. Garmadon nie wytrzymał i w ostatniej chwili złapał Lloyda który jak spadał to walną go w brzuch. – Lloyd już jesteś bezpieczny-powiedział Garmadon. Misako zajęła się synkiem a Garmadon razem na Ninja rozprawił się z Clausem i Morro. Morro trafił do przeklętej krainy na dobre a Clause zwiał. Garmadon poszedł do synka i powiedział:- Lloyd , już jest dobrze. Z oczu Lloyda zaczęły lecieć łzy i powiedział :- Tato tak strasznie się bałem. – Wiem o tym ale już jest po wszystkim –powiedział Garmadon który po tych słowach z całej siły przytulił się do Synka , chwilę później dołączyła do nich Misako. – Jaka piękna scena-powiedział Chen. – Tak , oby już tak zostało-powiedział Kai. Nikt nie miał pojęcia że Clause już szykował zemstę na Garmadonie i jego rodzinie oraz na Chenie....
KONIEC....
CZYTASZ
Revenge Of Chen
FanfictionChen się postanawia zemścić na Gramadonie i w tym celu porywa Lloyda. Następnie zwabia wszystkich na swoja wyspę. Tylko że Oni nie wiedzą że to jedna wielka pułapka....