Rozdział 10

127 7 1
                                    

- Brawo , jestem z Ciebie dumna Garmadonie-powiedziała Misako.- Tak ja sam nie mogę wyjść z podziwu, tego co, zrobiłem-powiedział Garmadon. –Za nie całą godzinę jesteśmy na wyspie-powiedziała Nya która stała za sterem statku .Właśnie w tedy na mostek przyszedł Jay , chwycił Nye i przyciągnął ją do siebie i powiedział :- Nya kocham cię i nie ma dla mnie nikogo tak ważniejszego niż ty. Nya zarumieniła się i rzekła:- Ja ciebie też kocham ,nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie. Po tych słowach zaczęli się całować. Po około 20 minutach Jay pomagał Nyi sterować statkiem cały czas ją przytulając do siebie. – Za 30 minut będziemy na wyspie-powiedział Nya. Nawet nie skończyła mówić jak coś uszkodziło dwa silniki statku.- Mamy problem, dwa silniki są uszkodzone jeśli ich nie naprawimy to się rozbijemy-powiedział Nya. -Mam pomysł-powiedział Jay .- Tylko uważaj na siebie –powiedziała Nya.- Spokojnie , obiecuje że będę ostrożny-powiedział Jay który mrugnął w stronę Nyi. Po tym geście zanurkował. Podpłynął do silników i używając mocy piorunów naprawił je. Jay wygramolił się powrotem na statek, zaraz potem Nya pobiegła w jego stronę i przytuliła się. Jay nie wytrzymał ze skrywaniem uczuć i zaczął całować Nye na oczach wszystkich. Gdy nagle pojawił się hologram Morro który powiedział :- I jak się wam podobała niespodzianka? – Bardzo fajna-powiedział Jay który był wściekły na Morro bo mu przeszkodził w okazaniu uczuć do Nyi.- Jak? Jakim cudem wasz statek się nie rozbił?- zapytał się wkurzony Morro. Nya odparła: - Mój Jay naprawił silniki , dlatego się nie rozbiliśmy. – Co!!!!!- powiedział Morro, który po tych słowach znikł. – Dobra, Nya ja przejmę stery a ty razem z Jay'em spędźcie wspólnie trochę czasu-powiedział Cole. Nya i Jay udali się pod pokład. – Wiedziałem że prędzej czy później to wyjdzie na jaw –powiedział Kai.- Czyżbyś był zazdrosny-powiedział Skylor która przytuliła Kai'a. – Nie skąd przecież mam Ciebie-odrzekł Kai który zaczął całować Skylor , po czym Oni też udali się pod pokład. – Cole za ile będziemy na mrocznej wyspie?- zapytała się Misako. – Za niecałe 20 minut –odparł Cole. Garmadon stał na statku. Właśnie przyszła do niego Misako i przytuliła Go a On ją objął i we dwoje zastanawiali się czy zobaczą i przytulą swojego synka. W tym samym czasie Chen i pozostali rozmawiali , opowiadali sobie różne kawały , starali się ukryć że tak jak Garmadon martwią się o Lloyda. – Uwaga!!! Uwaga!!! Jesteśmy na miejscu , witajcie na mrocznej wyspie –powiedział Cole. – Dobra, jesteśmy na miejscu , ale gdzie jest ta świątynia ? –powiedział Kai. Zane postanowił że wypuści sokoła by ten się rozejrzał. Po około 6 minutach Zane powiedział :- Sokół znalazł świątynie , chodźcie to nas zaprowadzi. Wszyscy poszli za sokołem , aż doszli do świątyni. Weszli do środka , w tedy Cole rzekł – Ach te wspomnienia , pamiętacie. – Tak - powiedział Kai , Zane i Jay. Właśnie w tej chwili Kai powiedział :-Znalazłem dzwon, ale nie widzę tu nic co jest związane z Lloydem. – Ja , widzę , chodzi o miejsce w które walną Lloyd w tym miejscu są jego ślady –powiedział Zane i znalazł fragment dzwonu, po czym go wyłamał w tedy spadł kamień . – Co to za kamień ?-zapytał się Jay. – To właśnie z tego kamienia została wykonana armia mrocznego władcy-powiedziała Misako. Na środku pojawiła się hologram był to Clause który rzekł :- Brawo udało się wam znowu. Jestem ciekaw czy znajdziecie wyjście. Po tych słowach znikł. Świątynia zaczęła się burzyć, a ogromne sprawiły ze drzwi się zablokowały. – I co teraz –powiedziała Nya. Jak my się stąd wydostaniemy?- powiedział Kai. Co się stanie dalej i czy uda się uwolnić Lloyda ?...CDN....

Revenge Of Chen Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz