Rozdział 35

116 11 0
                                    

Hoseok

-Co jej się stało?- zdezorientowany spojrzałem na chłopaków, którzy rownież  byli tak samo niemiło zaskoczeni jak ja.
-Nie mam pojęcia.-odrzekł Monster.
W tym samym czasie wszyscy spojrzeliśmy na stojącego przed nami Jin'a.
-Czemu się tak na mnie patrzycie?- zapytał  zdziwiony.
-To ty z nią przebywałeś cały ranek-stwierdziłem.
-I co w związku z tym? Chyba nie myślisz ze mógłbym jej coś zrobić?- widać było, iż Jin mocno się zdenerwował.
-J-Hope to akurat prawda.-położył mi rękę na ramieniu Jimin.- Jin nie skrzywdziłby nawet muchy.
W sumie przyjaciel  ma racje.
Machnąłem na to wszystko ręka i udałem się do stołu, przy którym siedziała zniecierpliwiona dziewczyna. Zająłem miejsce obok niej, a zaraz po tym dołączyła do nas reszta zespołu.

******

Wszyscy wspólnie zajadaliśmy się wyśmienitą kolacją przyrządzoną przez naszą księżniczkę.
Już od dobrych paru minut nikt nie zamienił ze sobą nawet słowa.
Czułam się bardzo niekomfortowo tą sytuacją.
-Słuchaj Jin, przepraszam, że nie udało mi się ci dzisiaj pomóc. Wiem, jestem beznadziejna.-spojrzałam na przyjaciela smutnym wzorkiem.
-Soo kochanie, nic nie szkodzi.-położył swoją dłoń na mojej.
-Wynagrodzę ci to Jinnie- chłopak uśmiechnął się szeroko.
-Przede wszystkim musisz na siebie bardziej uważać.-spojrzał na mojego owiniętego bandażem palca.
Zupełnie o nim zapomniałam! Co prawda nie czułam już takiego  bólu, jak wcześniej, jednak dalej źle się czułam, a było to spowodowane tym, że krew nie ustępowała i sączyła się coraz bardziej. Wiem jedno...Na pewno nie pojadę z tym do szpitala.

Kątem oka zerknęłam na Jungkook'a, który od ładnych parunastu minut wpatruje się we mnie jak w obrazek. Nawet na minutę nie odrywa ode mnie wzroku.
Poczułam jak do moich oczy napływają łzy, przypominając sobie o dzisiejszej kłótni. Bardzo zależy mi na chłopaku, ale to on to wszystko zepsuł. Nie będę cierpieć za jego błędy.
-Soo wszystko w porządku?- popatrzył na mnie z przerażeniem Taehyung.
-Nie jestem głodna.- powiedziałam chłodno i odeszłam od stołu. Pobiegłam w stronę swojego pokoju, by móc ukryć w nim siebie i swój ból.

******

-Co się stało pomiędzy tobą a Soo?- spytał swojego kolegę blondyn.
-O czym ty mówisz?- oburzył się Jungkook.
-Nie udawaj..-wtrącił się Jimin.-Powiesz nam czemu Soomin się tak dziwnie zachowuje?
-A co ja mam z tym wspólnego?
-Pokłóciliście się!- huknął na niego lider.
-Dobra dość.- przerwał kłótnie chłopaków  Suga.- Jeon o co chodzi ?
-Nie mam z tym nic wspólnego.- odparł obojętnie.
-Akurat!- uderzył pięścią w stół Joon, który był juz na skraju wytrzymania.
-Jungkook...- spojrzał na niego z przerażeniem Jin.
-Odczepcie się ode mnie!-wykrzyczał w stronę zespołu chłopak i tak jak dziewczyna pobiegł ukryć się w swoim pokoju, z którego najchętniej już nigdy by nie wychodził.

Jasnowłosy chłopak, pomimo iż był bardzo zły na swojego przyjaciela, to i tak za wszelką cenę chciał mu pomóc, gdyż martwił się o niego.
Zdążył się on juz przekonać jak bardzo zależy jego przyjacielowi na dziewczynie. Do tego stopnia, że nie chce jej stracić. Jednak brunet nie potrafi zrozumieć, że zachowując się w ten sposób nie osiąga nic, tylko pogarsza swoją sytuacje.

-Młody...-wszedł do pokoju, trzaskając głośno drzwiami.
-Idź stąd!- odpysknął starszemu ze łzami w oczach Jeon.
-Nie. Musimy porozmawiać.
-Mon..Zrobiłem coś głupiego.- wstał i poszedł bliżej niego.
-Wiem.-odrzekł.
-O-o-ona zerwała ze mną przyjaźń! Straciłem ją na zawsze!-upadł na kolana, płacząc coraz bardziej.
Młodzieniec w tamtym momencie nie starał się nawet udawać twardego. Było to dla niego mało istotne, gdyż jedyne czego pragnął to móc przytulić piękną ciemnowłosą.
-Chłopie otrząśnij się w końcu!- szarpnął go za ramię starszy.- Chcesz to wszystko tak zostawić? Zamknąć się w pokoju i ryczeć jak jakaś ciota? Zamiast skomleć tutaj powinieneś czym prędzej iść do niej! Jesteś facet czy baba? Weź w końcu sprawy w swoje ręce. A jeśli wolisz popłakać, ponarzekać to okej. Ale gdy ona odejdzie, nie przychodź do mnie, bo już będzie za późno.

Brunet słuchał z wielką uwagą starszego chłopaka, który był dla niego jak drugi brat. Zaczął powoli układać w swojej głowie plan, jak odzyskać swoją wymarzoną, jednak wszystkie pomysły były dla niego zbyt bezsensowne.
Jeongguk dobrze wiedział, że blondyn ma rację jednak w tamtym momencie była to dla niego ciężka sytuacja, z którą chciał zostać sam i samemu też znaleźć jakieś dobre wyjście.
Monster patrząc na ciemnowłosego zrozumiał jego intencje i odwrócił się do niego plecami z zamiarem opuszczenia pokoju. Stając w progu drzwi ostatni raz odwrócił się, by spojrzeć na swojego zrozpaczonego przyjaciela, na którego widok zaszkliły mu się oczy i dodał:
-Nieważne co głupiego zrobisz, jestem i będę twoim przyjacielem. Zawsze jeśli tylko jest to możliwe dam ci dobrą radę. Jednak tego czego chce teraz to abyś zaczął ruszać głową. Ale wiedz jedno: Czasami samo przepraszam nie wystarcza.- wyszedł.

Musi być lepiej~ Bangtan BoysOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz