Danse Macabre

162 25 3
                                    


Chłodny wiatr poruszał gałązkami drzew, rozwiewając tym kruczoczarne włosy nastolatka. Siedział na ławce, przyglądając się dzieciom bawiącym się na placu. Ich rozweselone krzyki i śmiechy, powodowały ciarki na jego skórze. Były tam też starsze babcie, które wyszły na spacer ze swoimi pieskami. Nie mógł zrozumieć, jak to możliwe, że przetrwały tyle lat, podczas gdy on czekał na śmierć, która miała go zabrać. Kolejne spotkanie, z Nim.

Tak, znał śmierć. Był to mężczyzna. Lubił się pobawić kosztem innych, nie obchodziło go, czy jesteś bogaty bądź biedny, zły czy dobry. Śmierć wszystkich równa. Młody chłopiec już raz spotkał się z Nim, już kiedyś umierał. W dniu swoich osiemnastych urodzin. Potrącił go samochód, lecz Pan Śmierć powiedział, że jeszcze go nie chce. To jeszcze nie czas. Śmierć wyczekiwał ponownego spotkania z chłopcem. Zaintrygował go.

Po pięciu długich latach przyszła pora na kolejne spotkanie. Ostatecznie miał odejść z tego świata, pójść za śmiercią i już nigdy nie wrócić.

Niebo zasłoniły ciemne, deszczowe chmury. Wiatr zawiał mocno, przez co matki z dziećmi pouciekały do domów. Chłopiec wstał z ławki i odszedł od niej kawałek, tępo patrząc się przed siebie. Czuł, że Pan Śmierć nadchodzi. Grom uderzył o ziemie, tworząc wokół chmurę kurzu, której wynurzyła się wysoka postać, idąca wprost na chłopaka. Postać miała na sobie czarny, długi do ziemi płaszcz. Jego buty stukały o kamień , wydając echo. Czarne włosy rozwiewał wiatr, który On sam wytworzył. Zatrzymał się przed chłopakiem, otwierając usta.

- Baekhyunie.

Odezwał się Pan Śmierć swoim głębokim głosem, na co wspomniany chłopak uniósł głowę. Spojrzał w czarne oczy, które drwiły z niego. Wiedział, że to tylko ludzka powłoka, którą Śmierć przybrał, będąc na Ziemi. Postać niewinnego chłopaka nie zdradzała prawdziwej natury Śmierci. W każdej chwili mógł przybrać swoją między światową formę. Śmierć odwrócił się od chłopca i ruszył w stronę, którą Baekhyun bardzo dobrze znał. Ruszył za Nim, zniżając w dół głowę.

- Widzisz chłopcze, życie cię nie lubi. To dlatego się znowu spotykamy. Chętnie bym cię tu zostawił, ale chcę cię również mieć przy sobie.

Chłopiec spojrzał na Śmierć, marszcząc brwi, jakby nie rozumiał sensu Jego słów. Ten widząc to, posłał wiatr, który oczyścił umysł chłopca, oświetlając ścieżkę do rozumienia. Wraz z tym czynem, pojął, że Śmierć chce go mieć w swojej, jakże ogromnej kolekcji, a on nie miał jak się temu sprzeciwić.

Zatrzymali się przy wejściu na cmentarz, nad którym wisiała gęsta mgła, przez co chłopak poczuł ucisk w żołądku. Nie chciał tam iść, nie chciał umierać. Lecz Śmierć miał wobec niego inne plany. Pchnął go w stronę wejścia i ruszył za chłopcem. Nie lubił, gdy ludzie nie chcieli umrzeć. Dla Niego wtedy ta procedura, była dłuższa.

Młodzieniec ruszył drogą wzdłuż pomników, oglądając każdy z osobna, czytając kim była dana osoba i ile lat żyła. Nie mógł uwierzyć, że sam będzie leżał w grobie, jak setki innych na tym cmentarzu. Zatrzymali się przed pustym nagrobkiem, gdzie było wystarczająco miejsca, by wypisać całą rodzinę Byunów.

- Tutaj spocznie twoje ciało, a twa dusza powędruje do mnie. Już zawsze będziesz przy mym boku.

Odezwał się Śmierć przyglądając się młodzieńcowi.

Jego włosy powiewały we wszystkie strony, lecz jego twarz nie wyrażała nic. Czuł się pusty, a On to rozumiał. Wszyscy tacy byli. Nie chciał, by chłopak się smucił, widział już wiele przelanych łez, rozdartych serc, nieszczęścia. Nie chciał widzieć tego także w tym chłopcu.

- Staniesz przy mym boku. Będziesz mój.

Chłopiec zwrócił swe czekoladowe oczy na Śmierć, analizując Jego słowa. Miał na zawsze pozostać ze Śmiercią. Nie zaznać odpoczynku. Chciał od niego uciec, nieskutecznie, bo Śmierć go i tak dopadnie. Gdziekolwiek nie pójdzie, znajdzie go. Nie stawiał oporu. Pan Śmierć przybliżył się do chłopca, łącząc ich usta. Baekhyun poczuł ich chłodny smak, czuł jak chłód rozchodzi się po jego ciele, jak jego tkanki, komórki, mięśnie obumierają. Jego funkcje życiowe zaprzestają działać, oczy zachodzą się mgłą. Mózg spowalnia, uszy tracą słuch. Kości w ciele się rozpływają.

Danse Macabre  || ChanbaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz