Naruto
Biegłem w ciemnych uliczkach konohy, uciekałem... nagle potknąłem się o kamień i upadłem z hukiem na ziemię. Popatrzyłem ze strachem na dwóch doganiających mnie shinobi. Byli dobrze zbudowani więc nie miałem z nimi szans. Podeszli do mnie z psychopatycznym uśmiechem na ustach.-Co z nim zrobimy-zapytał czarnowłosy shinobi swojego kolegę
-pozbądźmy się go, nareszcie będzie spokój-odpowiedział drugi shinobi.
Nie wiedziałem co robić. Miałem dopiero 5 lat.
-Demon. Morderca. Potwór- zaczął wyliczać jeden z nich.
Cały czas się śmiali. Wyciągnęli ze swych sakw kunaie i zaczęli się do mnie zbliżać. Powoli wstałem i już miałem uciekać gdy nagle dostałem mocnego kopniaka w brzuch i poleciałem na ścianę budynku obok. Poczułem metaliczny posmak w ustach. To była krew. Nie mogłem się podnieść. Pogodziłem się z tym że zaraz umrę gdy nagle usłyszałem donośnie wołanie. Popatrzyłem na dwóch shinobi ale żaden z nich się nie odzywał. ,,co to było" przeleciało mi przez głowę. Może złudzenie. Lecz po chwili usłyszałem to znowu... ,, przyjdź do mnie". Zamknęłam oczy i pojawiłem się w dziwnym pomieszczeniu zalanym wodą. Nie wiedziałem gdzie jetsem. Zacząłem iść za głosem który stawał się coraz głośniejszy. Przystanołem przed klatką, a za nią zobaczyłem krwistoczerwone oczy. Przeszedłem przez klatkę i zobaczyłem olbrzymiego lisa który o dziwo miał dziewięć ogonów.
-Jak się nazywasz i kim jesteś- zapytałem z ciekawością
-Nie boisz się mnie- zapytał zdziwiony lis-Jestem demonem lisem o dziewięciu ogonach
-Dlaczego cię widzę- zapytałem
-HA! To ty nie wiesz!?- odpowiedział lis- Jestem w tobie zapieczętowany.
-Dla...
Nie zdążyłem dokończyć zdania bo lis mi przerwał.- Cicho dziecko! Chcesz zginąć czy mam ci pomóc- zapytał lis
- Nie pomożesz mi nie mogę się ruszać- odpowiedziałem ze smutkiem w głosie.
-Mogę cię uratować ale ty musisz się na to zgodzić.
-Zgadzam się- odpowiedziałem zszokowany.
-Chłopcze pamiętaj nie robię tego dla ciebie tylko dla siebie!-Dodał szybko lis- podejdź do mnie i dotknij mojej łapy.
Bez słowa dotknołem jego łapy i poczułem przypływ niewyobrażalne mocy. Otwożyłem oczy i zobaczyłem że shinobi mi się przypatrz ją z satysfakcją. Popatrzyli na mnie i odskoczyli jak poparzeni.
-D...D,ddddddlaczego on ma czerwone oczzyyy?-Wyjąkał czarnowłosy.
Wstałem i jak najszybciej jak potrafiłem podbiegł do czarnowłosego i skręciłem mu kark. Drugi prubował uciec ale mu się nie udało. Po skończonej zabawie zobaczyłem ciemność...
Obudziłem się w swoim mieszkaniu przed drzwiami, wszystkie mięśnie mnie bolały i nie mogłem się ruszać.
-Czy mi się to wszystko przyśniło?-zapytałem sam siebie.
-Nie to wszystko prawda, zabiłeś ich z moją pomocą-odpowiedział ten tajemniczy głos.
-Jak masz na imię?-Zapytałem.
-Przecież mówiłem jestem dziewięcioogoniastym lisim demonem kyuubi (jeśli źle to napisałam to przepraszam).
-Ale mi chodzi o twoje prawdziwe imię.
-Jesteś pierwszym człowiekiem który o to pyta... Kurama-odpowiedział trochę spięty lis.
-Ładne imię, dlaczego nie mogę się ruszać?
-Nie przeszkadzaj mi! Idę spać, ruszać się będziesz mógł za 12 godzin.Cześć szczerze średnio podoba mi się ten rozdział ale i tak go wam udostępnie. Za wszystkie błędy przepraszam i jak będę miała czas to to poprawie.
CZYTASZ
Pierwszy Przyjaciel Naruto
KurzgeschichtenMały 5 letni chłopczyk jest samotny... Nie ma rodziców ani przyjaciół... Nikt nie chce się z nim przyjaźnić... Nie wie dlaczego. Wszyscy mieszkańcy wioski nazywają go demonem ale on nic nie zrobił... więc dlaczego? Nagle w jego życiu pojawia się ,,k...