ANBU

1.1K 67 0
                                    

Tego dnia, świeciło słońce dosyć mocno na tyle, że bez ciemnych okularów, prawie nie było nic widać. Jedna wyjątkowa, złota czupryna małego chłopca, świeciła odbijając blask promieni słonecznych.

Niziutki chłopiec właśnie naciskał klamkę, przez co otwarł drzwi do biura samego Hokage wioski Liścia.
Młody ukłonił się ceremonialnie ze spokojem i powagą, wymalowaną na twarzy.
-Witaj, Hokage-sama- przywitał się chłopiec.
-Dzień dobry Naruto, co Cię do mnie sprowadza?- spytał, starzec.
-Danzo-sama, przekonał mnie abym dołączył do ANBU, Hokage-sama- odparł młodzieniec.
-Czyżby? Muszę porozmawiać z Danzo... Nie wydaje mi się to dobrym pomysłem, lecz jeżeli taka twa wola... to dobrze. Uzgodnie wszystko z tym starcem i sprawdzony twoje umiejętności- odparł władca wioski, z serdecznym uśmiechem na ustach.
-Dziękuję, o której mam się wstawić?- spytał, żywo podniecony nabytymi informacjami Naruto.
-Przyślę po Ciebie ANBU, chłopcze, a teraz leć do domu i uważaj na Siebie- powiedział i nakłonił chłopca do wyjścia z biura.

Naruto, uczynił prośbę Hokage i opuścił jego biuro, po czym pokierował się do swojego mieszkania.

Idąc przez Konohe, młody spostrzegł oczywiście, całkowicie przesączona jadem spojrzenia, ale on jednak odpowiedział na nie uśmiechem, czego ludzie się niespodziewali. Nic nie zepsuje mu dzisiaj nastroju na szczęście.

-Ne! Kurama-sensei, ty też dzielisz mój entuzjazm?- spytał swego przyjaciela, w myślach.
- A owszem Naruto, jestem z Ciebie dumny chłopcze. Nie martw się, jeżeli w korzeniu zrobią Ci jakąś krzywdę, to ja będę zniżał ból i leczył twe rany. Musisz być przygotowany na każdą ewentualność, ale wiem, że jeżeli będziesz tam dużo trenował i przejedziesz wszystkie testy, będziesz niesamowicie silnym shinobi- odparł lis i ziewnął, ponieważ przed chwilą spał.
-Dziękuję, mój kochany przyjacielu! Jesteś najlepszy-odparł w myślach Naruto i więcej nie zadręczał Kuramy, lecz pogrążył się w myślach.

W domu, przygotował sobie jedzenie i poszedł się wykąpać i przebrać w wygodniejszy strój, ponieważ miał zamiar trenować.

Po wyjściu z wanny w jego mieszkaniu pojawił się ANBU w masce psa, który poinformował go, że ma wstawić się u Hokage, najpóźniej za 10 minut, po czym zniknął w obłokach szarego dymu. Po tych słowach, młody Namikaze, wykonał kilka pieczęci i pojawił się przed biurem Hokage, po czym zapukał to wielkich, dębowych drzwi.

-Wejść!- usłyszał w odpowiedzi.
-Witaj Hokage-sama, w czym mogę służyć?
-Oh młody chłopcze, rozmawiałem z Danzō, powiedział, że podglądał cię na treningach i władasz bardzo dobrymi technikami, powiedział, że chciałby cię udoskonalić i... -witaj połowie zdania przerwał, prawie wymknęło mu się, że Danzō, chcę z niego stworzyć ,, Broń ostateczną Konohy"- i... zezwalam Tobie, na dołączenie właśnie do Niego.
-Bardzo dziękuję Hokage-sama! Bardzo!-powiedział bardzo entuzjastycznie Uzumaki i mentalnie podskoczył ze szczęścia, lecz w realu, podniósł tylko kąciki ust, by nie pokazać, jak bardzo mu na tym zależało.
-A teraz Naruto.. przedstawiam Ci Danzō... Danzō! Możesz wejść!- zawołał do mężczyzny, stojącego przed drzwiami.

Dziwny mężczyzna, z obandażowaną ręką i połowa twarzy, wkroczył do biura.

-Danzō, a o to Naruto Uzumaki, we własnej osobie, nowy członek Korzenia.

Tak tak

Jeszcze żyje, możecie zabić mnie za to, że olałam całkowicie Wattpada.. ale zrozumcie.. mam dużo egzaminów i po prostu nie mam czasu na prowadzenie tej książki. Postaram się, wstawiać rozdziały, ale na pewno nie będzie to regularnie, lecz w krótszych niż do tej pory, odstępach czasowych.

Pierwszy Przyjaciel NarutoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz