Bal - część 2

985 98 3
                                    

    Jane złapała Fini'ego za rączkę i wyszła z komnaty gdzie czekali Thor z Lokum.
-I jak?- uśmiechnęła się do męża.
-Wyglądasz olśniewająco.- wziął ją pod ramię z szerokim uśmiechem. Loki nieco posmutniał, ale nie dał tego po sobie poznać. Jane jednak to zauważyła w jego zielonych oczach.
-Loki. Może zaprosisz Helen.- podsunęła ostrożnie.
-Ona przecież nic nie pamięta.- powiedział.
-Ale przecież uczucie nie wynika z pamięci tylko z serca. Co szkodzi spróbować jeszcze raz?
Loki zamyślił się przez chwilę. Niby Jane miała rację, ale nie był pewien czy Helen rzeczywiście tego chce.
-Idźcie. Pójdę do Nim zajrzeć jak jej idzie z Morganem.- zielonooki ruszył korytarzem.

-Helen wychodź. Trzeba już iść.- odezwała się nim. Była ubrana w fioletową suknię z ozdobnym srebrnym haftem na spódnicy.
Rozległo się pukanie.
- Proszę.
Loki wszedł do komnaty i zamknął za sobą drzwi.
-Gotowe?- spojrzał na Nim.- Morgan chyba się rozpłynie na twój widok.- uśmiechnął się do blondynki.
-Och dziękuję. Czekam tylko na Helen i idziemy.- odwróciła się do drzwi od drugiego pokoju.- Helen.
Loki spojrzał w tamtą stronę.
Dziewczyna wyszła do nich.
Rozpuszczone, brązowe włosy idealnie pasowały do błękitnej sukni.

Rozpuszczone, brązowe włosy idealnie pasowały do błękitnej sukni

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Piękna jak zawsze.- wymsknęło się Lokiemu. Helen zaczerwieniła się i odwróciła wzrok zakłopotana. Nim podeszła do niej.
-Ma rację.- uśmiechnęła się. Brunetka spojrzała na Lokiego nieco pewniej i skłoniła głowę w podziękowaniu.
-Co sprowadza tu księcia?- spytała nagle Nim patrząc wymownie na Boga kłamstw.
-Słyszałem, że Helen nie posiada pary.- uśmiechnął się delikatnie.- Mogę panience towarzyszyć? Pomyślałem, że będzie ci raźniej.
Dziewczyna zastanawiała się chwilkę po czym skinęła głową na zgodę.
-A więc... Idziemy. - Nim lekko popchnęła Helen w stronę ciemnowłosego. Dziewczyna niepewnie spojrzała na niego.
Loki wyciągnął dłoń uśmiechając się miło.
-Mogę prosić?
Chwila wahania.
Wzrastająca do niego sympatia.
Chwila nieuwagi.
I dwie złączone razem dłonie.

Umierasz cierpiąc 4: Nowy początekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz